Connect with us

technologia

Żyłem jak Mario przez tydzień

Published

on

Żyłem jak Mario przez tydzień

Wszyscy wiedzą, że Mario jest fajny. Potrafi biegać, skakać, deptać złoczyńców, ratować księżniczki, uprawiać sporty, studiował medycynę, malować, jest mistrzem wielu dyscyplin sportowych i jest zrobiony z papieru. Mario nie może nic zrobić.

A mając za sobą film za miliard dolarów, być może właśnie wykonał potrójny skok do ikony. Ale co tak naprawdę trzeba zrobić, aby osiągnąć poziom hydraulika nr 1 w Królestwie Grzybów? Chciałem wiedzieć.

Nie jestem podobny do Mario, ale z łatwością mógłbym się wzorować na jego podobieństwie: czerwona czapka, niebieski kombinezon, wąsy, yay. Ale zostań Mario i spełnij jego wymagania stylwymagałoby większego wysiłku. Musiałbym zamieszkiwać codzienne życie Mario.

Więc przez pięć dni postanowiłem dowiedzieć się, co to naprawdę znaczy być hydraulikiem, ratownikiem księżniczek, kierowcą gokartów i ogólnie fajnym facetem. Oto moja historia.

Dzień 1: Czas na Mario!

Kolejny dzień, kolejny tydzień, ale tym razem żyłem jak Mario. Czas było iść do pracy. Normalnie pojechałbym metrem, ale Mario tego nie robi. Biega wszędzie. I tak jak Mario, ja też. Więc dziś rano przeszedłem pięć mil do pracy.

Szybko dowiedziałem się, że nie mogę iść do pracy pięć mil. Bolały mnie nogi i było mi naprawdę gorąco.

Kiedy właściwie dostałem się do pracy, po prostu… Cóż, musiałem iść do pracy. Noszę ubrania Mario, ale bardzo ciężko pracuję.

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Nadal musiałem wykonywać swoją pracę, mimo że żyłem jako Mario, ale to nie znaczy, że nie mogłem też wykonywać pracy Mario. Mario lubi podejmować ryzyko, więc znalazłem prywatną łazienkę, aby wykonać prywatną hydraulikę.

Poświęciłem się hydraulice, ponieważ Mario jest oddany. Nie jestem wyszkolonym hydraulikiem. Ale myślę, że ojciec byłby dumny.

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Następnie chciałem się trochę zaangażować. Mój kolega Pat był na tyle miły, że pomógł mi zbudować charakterystyczny tajemniczy blok Mario. Po latach studiowania Mario i patrzeniu, jak niezliczoną ilość razy wznosi się na wyżyny, wiedziałem, że trzeba to zrobić. I byłam gotowa być taka jak on.

Skoczyłem. Czułem się potężny. I wyżej i wyżej szliśmy…

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

READ  United Airlines nie powiadamia pasażerów o ulotkach z pozytywnym wynikiem COVID, a nie o naszej pracy

Po pracy poszedłem do domu na obiad. Nie mój prawdziwy dom, ale kulturalny dom Mario, Małe Włochy.

Z miejscowym restauracja Zamówiłem spaghetti carbonara. Ale co robi Mario, gdy czeka na jedzenie? sprawdzasz jego telefon? NIE. kręcić kciukami? Gapisz się na innych podczas jedzenia? Nie wiedziałem tego. Ale wiedziałem, że Mario kocha sangrię. (To tylko headcanon. Nie pozywaj mnie, Nintendo. Po prostu pomyślałem, że fajnie byłoby zobaczyć Mario pijącego sangrię.)

Zdjęcie: Christina Gayton/Polygon

Przyszedł makaron i był naprawdę duży. Za duży. Mario uwielbia spaghetti, ale… Naprawdę nie mogłem tego wszystkiego dokończyć. Ale skończyłem moją sangrię. I czułem nie do zatrzymania.

Z pełnym żołądkiem udałem się do mojego prawdziwego domu. Dokąd zaprowadzi mnie życie Mario?

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Dzień 2: Zaczynamy!

Wtorek był dniem pracy zdalnej, więc poszedłem ze współlokatorami po jedzenie. Ale musiałem znaleźć spaghetti albo grzyby. Żadne inne jedzenie by się nie przydało.

Poszedłem do moich lokalnych delikatesów, aby znaleźć pasujące jedzenie. No i oto większość brooklyńskich delikatesów nie oferuje na śniadanie dań na bazie spaghetti lub grzybów. Więc ja, Mario, po prostu tam stałem i czekałem, aż moi współlokatorzy zamówią.

Dowiedziałem się też, że delikatesy nie przyjmują dużych monet jako formy płatności.

Potrzebując czegoś do jedzenia, poszedłem do większego sklepu spożywczego, który miał gwarantowane mrożone spaghetti. Przynajmniej tak myślałem.Kiedy przeglądałem zamrażarkę, byłem zszokowany, gdy odkryłem, że jest tylko jedno spaghetti. Gdzie było spaghetti??? Potrzebowałem spaghetti.

Ta historia ma szczęśliwe zakończenie: znalazłem WSZYSTKIE spaghetti. Nazwij to dobrze wykonaną pracą.

Zdjęcie: Christina Gayton/Polygon

Mówiąc o pracy, w tym momencie nie wykonywałem swojej pracy, ponieważ tak długo szukałem spaghetti.

Dzień 3: Jestem supergwiazdą!

Wróciłem do biura. Ale tym razem nie chciałem uciekać. Miałem coś innego na myśli. Cześć Yoshi.

Zdjęcie: Christina Gayton/Polygon

Siedząc na tej zielonej głowie dinozaura na patyku, mogłem jeździć metrem, zachowując autentyczność Mario. To prawda.

Kiedy dotarłem do biura, zacząłem pracować… ale bez kofeiny od razu byłem zmęczony. Potrzebowałem… doładowania. Ale jakie grzyby tak naprawdę je Mario? Jakie grzyby mógłbym zjeść, żeby mnie nie zabić? Google miał niewiele odpowiedzi na „grzyby, które powodują, że jesteś podekscytowany”.

READ  Epic Games i Apple oszczędzają dzięki konsolom i otoczonym murem ogrodom w dniu otwarcia wersji próbnej

Po zakupie jedynych grzybów, jakie Whole Foods miał do zaoferowania, wróciłem do biura i od razu się w to włączyłem.

Zdjęcie: Christina Gayton/Polygon

Jedzenie surowych grzybów nie wydawało się dobrym pomysłem i nie było. Tekstura była papkowata. Nienawidziłem być Mario.

Na szczęście dzień się odwrócił, bo po pracy pojechałem na Coney Island robić rzeczy z Mario. Karting, golf, strzelanie z łuku — dzielnica Nowego Jorku to oaza dla kogoś, kto przez tydzień żyje jako Mario.

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Widziałem cię na całej Coney Island. Czułem się jak celebryta. Nawet stoły były w kolorach Mario.

Najpierw skoczyłem na strzelnicę łuczniczą, by realizować swoje marzenia Mario i Sonic na igrzyskach olimpijskich. Sonica tam nie było, ale szefowa wydawała się bardzo podekscytowana widokiem Mario. Byłem bardzo podekscytowany wystrzeleniem strzały.

Ten entuzjazm nie trwał długo, bo okazało się, że wcale nie jestem dobry w strzelaniu z łuku. Może nie miałem fizycznej koordynacji, by być Mario? Zalała mnie fala rozczarowania.

Zdjęcie: Clayton Ashley/Polygon

Do czasu, gdy wróciła bardzo miła pani i wzięła dla mnie relaks, mimo że nie trafiłem absolutnie nic!!

Następnie poszedłem grać w golfa, tak jak robił to Mario. Znowu kilka dołków później zacząłem myśleć: Nie jestem dobry w byciu Mario.

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Golf jest trudny. Trzy powyżej par nie jest w stylu Mario. Poza tym golf jest nudny. A Mario stawia czoła temu za każdym razem, gdy ktoś chce zagrać Mario Golfa. Mario musi wydostać się z tej niekończącej się pętli dziury za dziurą! Co za okropna egzystencja.

Na szczęście poszedłem za golfem do kartingu. Kiedy faktycznie pozwolili mi kupić bilet, byłem zachwycony: nie mam prawa jazdy, ale to nie miało znaczenia. Wątpiłem, czy w Królestwie Grzybów znajdzie się DMV.

Zdjęcie: Clayton Ashley/Polygon

Jeździłem jak szalony!!!!!!!!!! Maniak jadący z bardzo rozsądną prędkością, która jest zdecydowanie poniżej ograniczenia prędkości. Gokarty pojechały wolniej niż myślałem GDZIE JAK. Czułem się wolny. Wziąłem krzywe. ścigałem się. Byłem Mariolem

Jednak kilka osób mnie wyprzedziło i wygląda na to, że wyprzedzenie Mario sprawiło im wielką przyjemność. Chyba nie jestem agresywnym kierowcą. Ale zatrzymałem się tam, gdzie zacząłem i to jest błąd w mojej książce.

READ  Ondato, GBG zatrudnia w miarę rozwoju firm zajmujących się uwierzytelnianiem biometrycznym

Dzień 4: Waaaaahhhh!

więcej pracy.

Więcej spaghetti.

Więcej zanurzenia.

Więcej biegania.

Więcej skoków.

Dzisiaj próbowałem biegać sprintem z boku na bok, ale szybko się zmęczyłem. Doszedłem więc do wniosku, że może Mario jest bardziej biegaczem… To maraton, a nie wyścig… Czekaj, maraton to wyścig…

Dzień 5: Koniec gry!

Podczas gdy mój ostatni dzień obejmował również spaghetti, nurkowanie i skakanie, chciałem też zakończyć tydzień z Mario z przytupem. Moi przyjaciele to wielcy fani Mario i gracze. Zasługujesz na to, żeby mnie poznać. Więc wszyscy poszliśmy do klubu. Ze mną Mariolu.

Mario uwielbia tańczyć, a ja uwielbiałem tańczyć jako Mario. (Jest to kanon, ponieważ Dance Dance Revolution: Mario Mix to jedno.) Ja też byłem spocony.

Zdjęcie: Christina Gayton/Polygon

Po całym tygodniu pracy jako Mario kilka rzeczy stało się dla mnie jasnych:

  1. Dorośli i dzieci kochają Mario tak samo. Widok Mario na ulicy rozjaśnia ludziom dni. I wprawia mnie to w dobry nastrój, gdy widzę, jak inni ludzie są tak szczęśliwi.
  2. Psy tak naprawdę nie przejmują się Mario.
  3. Kiedy ludzie mnie widzieli, naprawdę widzieli Mario. Kiedy miałem to na sobie, nigdy nie dostałem telefonu. Dzwonił tylko Mario. To było świetne.
  4. Mario wydobywa ze mnie to, co najlepsze i najgorsze. Czułem się tak kochany jak Mario. Doświadczyłem prawdziwej radości. Jako Mario też czułem się jak kompletna porażka. Byłem naprawdę kiepski w łucznictwie.

Mogły być takie momenty w tygodniu, kiedy mogłem tego nie robić Dokładnie co zrobiłby Mario. Ale to dlatego, że naprawdę trudno jest być Mario. To taki wyjątkowy facet. Z nieograniczoną wytrzymałością i koordynacją ręka-oko. Nie wiem, jak on to robi.

Ale hej, byłem tylko Mario przez tydzień. I był Mario przez całe swoje życie, więc może pewnego dnia mi się uda.

Zdjęcie: Simone de Rochefort/Polygon

Kontynuuj czytanie

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *