Connect with us

Zabawa

„Żyd nowojorski” nie żyje. Niech żyje „Żyd nowojorski”

Published

on

„Żyd nowojorski” nie żyje. Niech żyje „Żyd nowojorski”

W jednym z ostatnich Recenzja nowej autobiografii rysownika Edwarda Sorela, warto przytoczyć w całości opis typowego nowojorskiego wychowania autorstwa Sadie Stein:

Sorel urodził się jako Edward Schwartz w 1929 roku. Kochał swoją mądrą i piękną matkę urodzoną w Rumunii; jego ojciec, który wyemigrował z Polski, jest „głupi, nieczuły, ponury, podły, skłonny do błędów i rasista”. Ich robotnicza dzielnica na Bronksie była dość równo podzielona między komunistów z kartami, sympatyków komunizmu i demokratów Nowego Ładu; Ciotka Jeanette, samozwańcza intelektualistka rodzinna, „została zmuszona wykonać solowy taniec w stylu Isadory Duncan – kolejnej zagorzałej zwolenniczki reżimu komunistycznego w Rosji – z długim szalikiem, gdy zespół grał na weselu jej sióstr .” sztetl-maleńki, ale pełen możliwości; prowincjonalny, ale postępowy; pożółkły, ale optymistyczny – „miasto, w którym judaizm, daleki od wyróżniania cię, przypominał, jak zwyczajny byłeś”.

Uwielbiam skuteczność, z jaką Stein, o Sorel, przywołuje dobrze znany żydowski archetyp Nowego Jorku z XX wieku. Kopaczem jest ostatnia linijka Sorela: „Miasto, w którym judaizm wcale cię nie wyróżnia, ale przypomina ci, jak zwyczajny byłeś”. W połowie ubiegłego wieku, kiedy Sorel osiągnął pełnoletność, ludność żydowska Nowego Jorku osiągnęła około 2 mln, co oznacza, że ​​Żydzi stanowili jedną czwartą populacji miasta.

Około 1,5 miliona Żydów nadal mieszka w rejonie Nowego Jorku – nic specjalnego, ale teraz tylko około 12% populacji miasta. Żydowska pieczęć kulturalna i obywatelska miasta jest wciąż za duża, co można rozpoznać po tym, że „Nowy Jork” jest czasem używany jako zaszyfrowane słowo „żydowski” (często przez polityków gwiżdżących na psy) lub skrót od pewnego sposobu bycia Żydem – i nowojorczykiem. W zeszłym tygodniu podczas zbiórki funduszy publiczny nadawca WNYC zaoferował prenumeratę New York Magazine na prezenty w wysokości 180 USD. Jeśli to nie jest najbardziej żydowska ofiara, jaką kiedykolwiek widziałeś, to nie wiem. (Jeśli nie masz pewności co do symboliki prezentu o wartości 180 USD, czytaj dalej Rozbicie przez moją koleżankę Philissę Cramer niedawnej anonimowej darowizny w wysokości 180 000 dolarów na rzecz City College.)

READ  Jak morderstwo ojca w „horrorze” Teesside doprowadziło do bólu, gniewu i zniszczenia

Nie przegap naszych najważniejszych artykułów. Pobierz Tydzień Żydowski na swoją skrzynkę odbiorczą. DARMOWA REJESTRACJA

Oferta WNYC jest pełna nowojorskich marek żydowskich, odmian liberalnych, Upper West Side, słuchających NPR i nowojorskich. Przypomina mi to „Annie Hall”, kiedy postać Woody’ego Allena redukuje datę do żydowskiego stereotypu: „Jesteś jak Nowy Jork, żydowski, lewicowy, liberalny, intelektualista, Central Park West, Brandeis University, socjalistyczne obozy letnie” i … Ojciec z rysunkami Ben Shahna, tak, i naprawdę, no wiesz, rodzaj czerwonej pieluchy zorientowanej na strajk … zatrzymaj mnie, zanim zmienię się w totalnego idiotę.

Nie jestem pewien, jak którykolwiek z tych kulturowych stereotypów wpływa na kogoś poniżej 40 roku życia. W 1978 roku Alfred Kazin był w stanie napisać pamiętnik zatytułowany „Żyd nowojorski” i większość czytelników wiedziałaby, co miał na myśli, zanim otworzyli książkę. W 1976 roku Irving Howe napisał World of Our Fathers – o życiu wschodnioeuropejskich żydowskich imigrantów w Nowym Jorku – z przekonaniem, że będzie czytany i ceniony przez Żydów, których ojcowie i matki być może nigdy nie postawili stopy w Nowym Jorku, z wyjątkiem krótkiego czasu lądowanie na Ellis Island.

Dziś? Liberalna etykieta Central Park West z pewnością odnosi się do dużego odsetka żydowskich nowojorczyków, jeśli nie w rzeczywistości, chociaż najszybciej rosnącą częścią żydowskiej populacji miasta są ortodoksyjni Żydzi, którzy ani nie głosują demokratycznie, ani nie mieszkają na Manhattanie. Rosyjsko-żydowscy imigranci i ich dzieci również mają tendencję do bycia konserwatywnymi wyborcami – słyszą „socjalistów” i myślą o sowieckim ucisku, a nie o strajkujących robotnikach tekstylnych lub ich Spółdzielczy ruch mieszkaniowy.

Syryjscy Żydzi w Flatbush mają do opowiedzenia swoją własną żydowską historię, a Demokraci nie mogą zakładać, że Żydzi z Wall Street będą na nich głosować, a przynajmniej nie wyłącznie, wnosić wkład w ich kampanie.

READ  Muzyka klasyczna: Artur Rubinstein, Polak z pasją, który był mistrzem fortepianu

A jednak klasyczna idea „Żyda nowojorskiego” utrzymuje się w powiększającej się przepaści między nostalgią a współczesną rzeczywistością. w esej dla Almy, 19-letniej Hanah Bloom, urodzonej i wychowanej w AlabamiePochodzi z południa, pisze, „nigdy nie była w żydowskich delikatesach, nie miałam też wspaniałego doświadczenia grupy młodzieżowej z dużą społecznością”. A jednak dzięki Fran Lebowitz (71 l.) i serialowi Netflix „Udawaj, że to miasto” – oda do miasta może że typowy nowojorski Żyd – Bloom mówi: „Ja też mógłbym być nowojorczykiem żydowskim”.

W swojej książce „Beyond the Synagogue” Rachel B. Gross twierdzi, że nostalgia jest potężnym narzędziem kształtowania tożsamości żydowskiej, a nawet posuwa się tak daleko, że opisuje nostalgię jako „centralny aspekt amerykańskiej religii żydowskiej”. Tradycjonaliści mogliby się z nią zgodzić, jeśli chodzi o pamiętanie świątyń czy „nigdy nie zapominanie” o społecznościach zniszczonych przez nazistów.

Ale mówi też o nostalgii za nowszą lub pozornie efemeryczną kulturą, taką jak delikatesy, doświadczenia imigrantów czy artefakty i historie przechowywane w żydowskich muzeach. Znalezienie sensu w tych rzeczach może „naprawdę stworzyć święte relacje między ludźmi, boskością i przodkami”, powiedział mi Gross w zeszłym roku.

Dla nostalgików Nowego Jorku „Świat naszych ojców” jest świętym tekstem, Zabars miejscem pielgrzymek, a Fran Lebowitz jest „rabinem Ameryki”.

Nostalgia ignoruje różnorodność, która definiuje nie tylko Żydów w mieście, ale także społeczności żydowskie na całym świecie.

Znam pokusę. ja często pisać lub edytować Historie, które tęsknią za zagubionym lub szybko zanikającym Nowym Jorkiem. Fetyszyzacja „Żyda nowojorskiego” nie jest pozbawiona niebezpieczeństw. Ignoruje różnorodność, która definiuje nie tylko Żydów w mieście, ale także społeczności żydowskie na całym świecie. Wysuwa na pierwszy plan doświadczenie Aszkenazyjczyków i wypiera Sefardyjczyków. Zachowuje sposób bycia Żydem w bursztynie. I redukuje dumne społeczności żydowskie w całym kraju z własnymi historiami, które można opowiedzieć w przypisach w historii napisanej przez io ludziach, którzy myślą, że przyzwoitego bajgla nie można dostać poza tymi pięcioma dzielnicami. (Co to prawda, ale ciii!)

READ  Edwins Chrostowski wygłasza przemówienie na prestiżowej kolacji, planuje wyjazd do Kijowa

W recenzji książki Sorela Stein, po zachwyceniu się jego wychowaniem w Bronksie, pisze: „To był kryzys w Nowym Jorku na Trzeciej Alei Els, rosół w piątek wieczorem, sobotnie poranki, więc nie czujemy nostalgii, żadnej penicyliny . Gdy 7-letni Edward zachorował na podwójne zapalenie płuc, oznaczało to namiot tlenowy w domu i rok rekonwalescencji. W tym czasie zaczął rysować na pudełkach koszulowych.”

Innymi słowy, nostalgia nie jest już tym, czym była.

Andrzej Silow-Carroll jest redaktorem naczelnym New York Jewish Week i starszym redaktorem Jewish Telegraphic Agency (@SilowCarroll).

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *