Niespodziewany gość dołączył do gości w popularnej queerowej restauracji w Warszawie w środę wieczorem. William, książę Walii, przeszedł ze swoim personelem.
Podobno książę William przebywał w kraju, aby odwiedzić brytyjskich żołnierzy w obozie wojskowym w pobliżu granicy z Ukrainą. Odwiedził Rzeszów w południowo-wschodniej Polsce i powiedział tamtejszym żołnierzom: „Dziękuję za wszystko, co tu robicie.
„Wykonujesz tutaj naprawdę ważną pracę, a obrona naszych wolności jest naprawdę ważna, a wszyscy w domu udzielają ci pełnego wsparcia”.
Wizytę w obozie wojskowym utrzymywano w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa do czasu powrotu Wilhelma do stolicy, Warszawy.
Po powrocie do Warszawy on i jego personel zarezerwowali Butero Bistro w Pałacu Kensington. W internecie lokal określa się jako „queerowe miejsce z wygodnym jedzeniem”. Neon z przodu przedstawia tęczę.
Inny gość zamieścił zdjęcia Williama w restauracji na Instagramie. Michał Zaczyński zamieścił zdjęcie zrobione przez jego ramię, wyraźnie pokazujące Williama przy innym stole. Zaczyński żartował, że był zdziwiony „kolacją z księciem”.
Zaczyński, autor i dziennikarz, powiedział dalej, że to „interesujące”, że książę jadł obiad w queerowej przestrzeni: „To cenne, że wspiera społeczność, która jest tak wykorzystywana przez obecne władze w Polsce”.
Następnie Butero Bistro potwierdziło wizytę w swoich mediach społecznościowych.
„Potwierdzamy to. My też jesteśmy zaskoczeni, ale gdzie indziej czułby się komfortowo i bezpiecznie, jak nie w naszej queerowej i pełnej miłości przestrzeni? 🌈🥰”
Lokal został otwarty w listopadzie ubiegłego roku. Oprócz jedzenia oferuje również okazjonalną rozrywkę z dragami.
„Spędziłeś tu trzy godziny”
Tak powiedział właściciel Paweł Zasim Codzienna poczta„Absolutnie nie mieliśmy pojęcia, że przyjdą.
„Zarezerwowaliśmy stolik dla 12 osób pod nazwą Daisy. To miało być przyjęcie urodzinowe Daisy, ale pojawił się ochroniarz i powiedział, że to nie będzie przyjęcie urodzinowe Daisy, a potem wszedł książę William.
Psyche!
„Powiedzieli, że dobrze się bawili” – kontynuował Zasim. „Spędzili tu trzy godziny z innymi gośćmi, którzy już tu byli. Zjadł naszą kanapkę w warkoczu z szarpaną wieprzowiną. Zjadł wszystko, więc chyba mu smakowało.
Książęca „Kanapka w chałce” kosztowała równowartość 9,5 dolara.