Nauka
Zdolność Messiego do robienia rzeczy na najmniej obiecujących pozycjach wciąż hipnotyzuje – The Irish Times
Wojciech Szczęsny gorzko zaśmiał się z decyzji sędziego o podyktowaniu rzutu karnego za marginalny faul Lionela Messiego i przygotowywał się do starcia z najlepszym zawodnikiem świata.
Po 999 występach w karierze, Messi nie wygląda na kogoś, kto siedzi do późna i ślęczy nad dossier badań rywali, ale Szczęsny wie, że musi być przynajmniej szansa, że jego przeciwnik zobaczy jego spektakularną obronę rzutu karnego przeciwko Arabii Saudyjskiej w ostatnim meczu.
Polski bramkarz uśmiecha się, jego oczy błyszczą szaleństwem i staje dęba, by wyglądać jak najbardziej masywnie, podskakując wysoko na palcach.
Co w tej sytuacji powinien zrobić wykonawca rzutu karnego? Zinedine Zidane miał kiedyś zupełnie pozbawioną wyrazu twarz i wpatrywał się w bramkarza jak rekin.
Messi nie jest w stanie przybrać maski opanowania Zidane’a. Stoi z lekko przechyloną głową, pocierając brodę, drapiąc się po twarzy, promieniując stresem. Czy rzucił okiem na prawą stronę bramki Szczęsnego?
Wie, że Szczęsny widział swój własny rzut karny w meczu z Saudyjczykami, kiedy przetoczył się w lewo, posyłając bramkarza w złą stronę.
Idzie na odwrotną karę, wysoko i ostro w prawo, ale Szczęsny rzuca się w lewo i ratuje jedną ręką.
Messi nie zastyga jak gracze, którzy nie trafiają w rzuty karne, ani nie wygląda na naprawdę zaskoczonego, nie odwraca się, by spojrzeć na kolegów z drużyny, po prostu biegnie przygnębiony, by wykonać rzut rożny.
To niesamowite – i wcale nie ujmujące – że ten zawodnik, największy techniczny piłkarz wszechczasów, wciąż może być tak wyraźnie wrażliwy, tak omylny w pewnych momentach dużej presji i wciąż walczyć o kontrolowanie negatywnych spiral myśli, gdy zostanie mu to wskazane w centrum uwagi sytuacja rzutu karnego. To był jego 31. niecelny rzut karny w 137 próbach i drugi w kolejnych mistrzostwach świata po niecelnym meczu z Islandią w 2018 roku. Oznacza to, że jego wskaźnik trafień karnych wynosi 77% – prawie dokładnie tyle, ile wynosi średnia.
Argentyńscy kibice, którzy stanowią ponad 90% tłumu na Estadio 974, starają się dodać mu otuchy śpiewając: Messi, Messi, Messi!
Musi po prostu dalej grać w swoją grę, która dzisiaj polega na czajeniu się w przestrzeniach pozostawionych przez innych, podczas gdy oni grają w swoje.
Jednym z dramatów fazy grupowej był moment, w którym Niemiec Ilkay Gündogan zarzucił kolegom z drużyny, że nie złapali piłki po porażce z Japonią. Gotowość do otrzymania przepustki jest czymś, co dla większości graczy wiąże się z ciągłym ruchem i nieustannym wysiłkiem.
Gracze dostosowują się do procesu starzenia na różne sposoby, ale prawie zawsze zaczną mniej biegać. Messi zaczął biegać mniej, gdy miał około 25 lat. Razem z Robertem Lewandowskim był najlepszy piechur z dwóch pierwszych rund: pieszo pokonał 9,6 km, o 100 metrów mniej od Lewandowskiego, który był tylko o 12 miesięcy młodszy.
Teraz 35-letni Messi woli dać mu przestrzeń. Jeśli zobaczy piłkę poruszającą się w jego kierunku, często zacznie iść w drugą stronę, wiedząc, że tam najprawdopodobniej pojawi się przestrzeń. Kiedy widzi, że wszyscy biegną w jednym kierunku, staje tam i pozwala im przebiec, a wokół niego pojawia się przestrzeń. Jeśli atak Argentyny nie powiedzie się, a przeciwnicy przesuną się w dół boiska, Messi zwykle pozostaje na spalonym 20 metrów, czekając, aż gra wróci do niego. Jeśli gra szybko przesuwa się do przodu na stronę, którą atakuje, nie biegnie, by dołączyć do ataku, pozwala swoim kolegom z drużyny przebiegać obok i idzie za nimi. Jak zawsze powtarza Pep Guardiola, kluczem nie jest zajmowanie pozycji bramkowych, ale dotarcie do nich we właściwym czasie.
Oczywiście takie podejście nie jest dostępne dla wszystkich. Musisz być bardzo ważny, aby twoi koledzy z drużyny to znosili. I tylko ktoś, kto wiedział, że jest najważniejszą osobą na boisku, mógł czuć się tak komfortowo spędzając tyle czasu z dala od gry toczącej się wokół niego.
Oczywistym kosztem tej metody jest to, że obszary, w których Messi otrzymuje piłkę, nie są pozycjami niebezpiecznymi. U szczytu kariery Messi nieustannie poruszał się między liniami obrony a środkiem pola, aby otrzymać piłkę. Teraz stoi i czeka poza liniami, w kosmosie, którego nikt nie próbuje bronić.
Powodem, dla którego Argentyna to toleruje, jest to, że te pozycje stają się niebezpieczne, gdy Messi jest przy piłce.
Obrońcy wiedzą, że coś się szykuje, ale nie wiedzą co. Czy zagra dubletem i będzie biegał między liniami? Czy spróbuje małego dryblingu, aby otworzyć miejsce na strzał? Czy podrzuci piłkę na lewe skrzydło? Po prostu odpuści i będzie czekał, aż do niego wrócisz.
Właśnie dlatego Messiego nadal tak dobrze się ogląda, nawet jeśli w niczym nie przypomina przytłaczającej siły, którą był kiedyś. Współcześni tacy jak Lewandowski i Cristiano Ronaldo przystosowali się do starzenia się, redukując wszystko i skupiając się na dotarciu do końca.
Messi wciąż chce kreować formę ataków. Nie może już tak dużo jak kiedyś, nie może już prześcignąć obrońców (chociaż potrafi ich wytrącić z równowagi), ale nadal bierze na siebie odpowiedzialność i wszystko, co robi, zachowuje powab nieprzewidywalności.
Bramka Alexisa Mac Allistera na początku drugiej połowy zmniejszyła presję na Messiego po niecelnym rzucie karnym. W 53. minucie, dzięki polskiej rotacji na połowie Argentyny, otrzymał piłkę między liniami i odwrócił się, by pobiec za polskimi obrońcami. Każdy wie, co chce zrobić: wejść na strzelnicę, skręcić w lewo i strzelać. Udaje strzał i pstryka i udaje narzut i pstryka i pociąga za spust… i komicznie przecina piłkę w powietrzu.
Śmieje się, a tłum ponownie skanduje Messi, Messi, Messi i kłania się w udawanym uwielbieniu.
Jakie to musi być dla pozostałych 21 graczy wiedzieć, że dzielą boisko z piłkarskim bóstwem. Muszą czuć się jak normalni ludzie, kiedy były zawodowiec pojawia się na piątce. Nawet Lewandowski, który odziedziczył dawne miejsce Messiego jako najlepszego gracza Barcelony, jest w porównaniu z nim zwyczajny i musi mu być trudno to zaakceptować.
Kilka minut po biegu Messiego, Lewandowski wybija piłkę w przestrzeń w podobnej sytuacji, tuż na połowie Argentyny, ale chociaż może biec szybciej niż Messi, posiadanie piłki w tej pozycji oznacza zupełnie coś innego. Wiesz, że się podda i spróbuje wejść do pudła; robi to, a jego kolega z drużyny przegrywa.
Lewandowski jest genialny, ale przewidywalny. a Polsce brakuje możliwości postawienia go w niebezpiecznych sytuacjach, w których mógłby sprawić, że coś się wydarzy. Messi bierze piłkę z najmniej obiecujących pozycji i sprawia, że rzeczy się dzieją. Właśnie dlatego, po prawie 1000 gier, pozostaje tak samo fascynująca jak zawsze.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”