Świat
Zamach stanu w Nigrze wywraca walkę z terroryzmem w USA do góry nogami i może otworzyć drzwi Rosji
Wojskowe przejęcie władzy w Nigrze zniweczyło wieloletnie wysiłki Zachodu w walce z terroryzmem w Afryce Zachodniej i teraz stawia przed administracją Bidena nowe wyzwania w walce z islamistycznymi bojownikami na kontynencie.
Kierowane przez Stany Zjednoczone wysiłki zmierzające do rozbicia siatek terrorystycznych na całym świecie odniosły duży sukces w długotrwałych punktach zapalnych dżihadyzmu, takich jak Irak, Syria i Jemen. Inaczej jest w Afryce, zwłaszcza w Sahelu, rozległym, półpustynnym regionie subsaharyjskim, gdzie grupy powiązane z Al-Kaidą i Państwem Islamskim zyskują w niepokojącym tempie.
Niger, zubożały kraj liczący 25 milionów mieszkańców i prawie dwukrotnie większy od Teksasu, był ostatnio wyjątkiem od tej tendencji.
Analitycy stwierdzili, że liczba ataków terrorystycznych na ludność cywilną spadła w tym roku o 49 procent, głównie dzięki 2600 żołnierzom francuskim i amerykańskim szkolącym się i wspierającym siły nigeryjskie oraz wielopłaszczyznowej strategii przeciwdziałania rebelii obalonego prezydenta Mohameda Bazouma. Niger spowolnił, ale nie powstrzymał fali ekstremistów napierających na południe, do stanów przybrzeżnych.
Wszystko to może być teraz zagrożone, jeśli wybuchnie konflikt regionalny lub junta nakaże wycofanie sił zachodnich, w tym 1100 żołnierzy amerykańskich, i nakaże zamknięcie trzech amerykańskich baz dronów – w tym jednej prowadzonej przez CIA.
Prowadzone przez Zachód operacje wojskowe nie są panaceum na islamistyczne bojówki w Sahelu, obecnie epicentrum globalnej wojowniczości. Prowadzone przez Francję operacje w regionie w ciągu ostatniej dekady, w których uczestniczyły tysiące żołnierzy, nie powstrzymały tysięcy ataków.
Mimo to próżnia bezpieczeństwa w Nigrze może zachęcić bojowników do nasilenia propagandy, zwiększenia rekrutacji lokalnych, a nawet zagranicznych bojowników, zakładania mini-państw w odległych obszarach i planowania ataków na kraje zachodnie. Usunięcie stosunkowo niewielkiej amerykańskiej obecności utrudniłoby analitykom wojskowym wykrywanie pojawiających się zagrożeń i szybkie radzenie sobie z nimi, stwierdzili amerykańscy urzędnicy.
Może to również otworzyć drzwi dla rosyjskich wpływów w Nigrze w postaci wspieranej przez Kreml prywatnej firmy wojskowej Wagner, która jest już obecna w sąsiednim Mali, twierdzą amerykańscy urzędnicy.
„Wycofanie się USA z Nigru i zamknięcie jego baz dronów byłoby druzgocącym ciosem dla zachodnich wysiłków antyterrorystycznych w Sahelu” – powiedział Colin P. Clarke, analityk ds. walki z terroryzmem w Soufan Group, firmie konsultingowej ds. bezpieczeństwa z siedzibą w Nowym Jorku.
Stawka w walce szybko rośnie. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęło gwałtownie w ciągu ostatniej dekady w Nigrze, Mali i Burkina Faso, które graniczą z Afryką Zachodnią, a 3,3 miliona uciekło ze swoich domów. W dwóch z nich sytuacja szybko się pogarsza. Według projektu Armed Conflict Location & Event Data Project liczba ofiar śmiertelnych w Mali podwoiła się do około 5000 w zeszłym roku, podczas gdy w Burkina Faso wzrosła o 80 procent do 4000. We wtorek 17 nigeryjskich żołnierzy zginęło, a 20 zostało rannych w zasadzce uzbrojonych powstańców w południowo-zachodnim Nigrze.
Przemoc rozprzestrzenia się z tych trzech krajów bez dostępu do morza do bardziej zamożnych państw wzdłuż wybrzeża Zatoki Gwinejskiej. Bojownicy Burkina Faso przeprowadzili ataki w północnym Togo i Beninie.
Niger walczy również z oddzielnym odgałęzieniem Państwa Islamskiego w dorzeczu jeziora Czad w południowo-wschodniej części kraju.
„Niger był barierą dla krajów nadbrzeżnych przed grupami terrorystycznymi” – powiedział Ouhoumoudou Mahamadou, który był premierem Nigru do czasu zamachu stanu i pozostaje jednym z nigeryjskich urzędników rządowych uznawanych przez Stany Zjednoczone i większość krajów afrykańskich. „Przy osłabieniu Nigru istnieje niewielka szansa, że ta rola będzie kontynuowana”.
Międzynarodowa Grupa Kryzysowa ostrzegła, że przemoc może rozprzestrzenić się również na Wybrzeże Kości Słoniowej, jedną z potęg gospodarczych regionu.
„Wszystkie kraje Zatoki Gwinejskiej są bardzo zaniepokojone” – powiedziała Pauline Bax, zastępca dyrektora programu afrykańskiego International Crisis Group. Powiedziała, że biorąc pod uwagę emocje związane z zamachem stanu w Nigrze i możliwość zdobycia tam przyczółka przez Wagnera, grupy islamistyczne w regionie prawdopodobnie z zadowoleniem przyjmą szansę rozszerzenia swoich wpływów.
Niger od dekady znajduje się w centrum amerykańskich wysiłków na rzecz przeciwdziałania rosnącej islamistycznej bojówce w Sahelu, a od czasu zamachu stanu w Mali zyskał na znaczeniu.
Prezydent Barack Obama wysłał pierwszych 100 żołnierzy amerykańskich do Nigru w lutym 2013 r., aby pomogli w zorganizowaniu nieuzbrojonych dronów obserwacyjnych w stolicy Niamey i wesprzeli kierowaną przez Francję operację zwalczania Al-Kaidy i sprzymierzonych bojowników w Mali.
Do 2018 roku obecność wojskowa USA wzrosła do 800 żołnierzy, a Pentagon dokonywał ostatnich poprawek w bazie dronów o wartości 110 milionów dolarów w Agadez w północnym Nigrze, co stanowi główną ekspansję amerykańskiej siły ognia w Afryce. Ryzyko związane z rosnącą misją stało się jasne w październiku 2017 r., kiedy w ataku terrorystycznym zginęło czterech amerykańskich żołnierzy, ich tłumacz i czterech nigeryjskich żołnierzy.
Jednak Niger pozostał kluczowym sojusznikiem USA w walce z terroryzmem w regionie pod rządami Bazouma, byłego ministra spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych kraju, który został wybrany w 2021 r. w ramach pierwszego pokojowego przekazania władzy w Nigrze przez dwóch demokratycznie wybranych prezydentów od czasu uzyskania niepodległości.
Amerykańscy urzędnicy pochwalili strategię pana Bazouma, która wykorzystywała naloty antyterrorystyczne wyszkolonych przez Amerykanów komandosów oraz pewien stopień dialogu z lokalnymi grupami w celu rozwiązania skarg. Według projektu Armed Conflict Project w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku w Nigrze zginęło mniej osób niż w pierwszej połowie dowolnego roku od 2018 roku.
Od powstania 26 lipca Francja i Unia Europejska wstrzymały część pomocy dla Nigru. Sekretarz stanu USA Antony J. Blinken powiedział, że jeśli pucz nie zostanie odwrócony, amerykańskie więzi bezpieczeństwa, warte od 2012 roku około 500 milionów dolarów, również są zagrożone. Stany Zjednoczone zawiesiły szkolenia i loty dronami oraz ograniczyły swoje wojska do baz. Francja wstrzymała również wszystkie wspólne operacje z nigeryjską armią.
Ponieważ perspektywy przywrócenia Bazouma z powrotem do władzy wydają się ponure, administracja Bidena rozważa dwie główne opcje, mówią urzędnicy. Mogłaby oficjalnie ogłosić zamach stanu w Nigrze, tak jak zrobił to rząd, gdy siły zbrojne niedawno dokonały przejęć w Mali i Burkina Faso, co wiązałoby się z szerszymi cięciami amerykańskiej pomocy, w tym wojskowej. Lub Waszyngton mógłby porzucić etykietkę, tak jak to zrobił z przejęciem władzy w Czadzie, i szukać porozumienia z juntą w celu kontynuowania współpracy antyterrorystycznej.
Jak dotąd sytuacja jest względnie spokojna, a rząd nie został zmuszony do działania. Jednak groźba interwencji militarnej Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, regionalnego bloku ECOWAS oraz słabnące nadzieje na rozwiązanie dyplomatyczne oznaczają, że rząd Bidena stanie w najbliższych dniach przed trudnymi decyzjami.
Urzędnicy powiedzieli, że amerykańskie alternatywy w regionie są ograniczone. Stany Zjednoczone przeprowadziły ćwiczenia w Mauretanii, Ghanie, Czadzie i innych częściach regionu. Ale żaden z tych krajów nie jest tak centralny jak Niger i wydaje się mało prawdopodobne, aby zaakceptował tak dużą amerykańską obecność wojskową. „Niger jest dla nas bardzo ważnym partnerem w regionie” – powiedziała Sabrina Singh, rzeczniczka Pentagonu. powiedział we wtorek.
Stany Zjednoczone odegrały przede wszystkim wspierającą rolę militarną Francji, byłej potęgi kolonialnej, w regionie Sahelu. Ale junta zerwała więzi wojskowe z Francją, a ostatnie wydarzenia uwydatniły porażkę francuskich partnerstw antyterrorystycznych, mówią obserwatorzy.
Aby podkreślić pilność narastającego kryzysu, gen. Mark A. Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, rozmawiał w środę ze swoim francuskim odpowiednikiem, aby omówić sytuację w Nigrze, powiedział rzecznik generała w oświadczeniu, bez ujawnienie jakichkolwiek szczegółów wideokonferencji.
Przejęcie wojskowe jest szczególnie ciężkim ciosem dla zachodnich interesów w Nigrze, ponieważ wydaje się, że demokracja panuje w tym kraju pomimo historii nieudanych zamachów stanu i prób zamachu stanu od czasu uzyskania niepodległości od Francji w 1960 r.
Małym pocieszeniem dla administracji Bidena, która próbuje zrównoważyć swój sprzeciw wobec zamachów stanu z chęcią utrzymania bezpieczeństwa w Nigrze, jest to, że niedawne przejęcie władzy wydaje się być oparte na różnicach osobistych lub frakcyjnych, a nie na jakiejkolwiek ideologii.
Niespodziewany upadek wspieranego przez Zachód demokratycznego rządu Nigru ponownie rozpalił debatę na temat tego, czy amerykańskie podejście zorientowane na bezpieczeństwo było w ogóle wadliwe.
„Przyjmujemy nadmiernie zmilitaryzowane podejście do walki z terroryzmem” – powiedział Alexander Noyes, politolog z organizacji non-profit RAND Corporation. – I to nas boli.
Noyes powiedział, że amerykańska pomoc dla krajów takich jak Niger byłaby bardziej skuteczna, gdyby priorytetowo traktowano wsparcie dla dobrych rządów – silniejszych, bardziej demokratycznych instytucji z mniejszą korupcją – niż dostarczanie śmiercionośnej pomocy, takiej jak drony i siły specjalne.
Urzędnicy z Afryki Zachodniej ostrzegli, że grupa najemników Wagnera może wypełnić lukę, jeśli wojska francuskie się wycofają. Plotka głosi, że nigeryjski urzędnik junty spotkał się niedawno z przedstawicielami grupy paramilitarnej w Mali, która ukrywa około 1500 agentów Wagnera, aby odeprzeć powstanie islamistów.
Od czasu przybycia grupy nasiliły się ataki na ludność cywilną w Mali, podobnie jak liczba malijskich uchodźców w sąsiednich krajach.
Urzędnicy amerykańscy twierdzą, że nie ma dowodów, że Wagner pomógł zorganizować przejęcie wojska w Nigrze, ale grupa wyraźnie próbuje to wykorzystać. „Możesz do nas zadzwonić w każdej chwili”, powiedział założyciel Wagnera, Jewgienij W. Prigożyn, w wiadomości audio do nigeryjskiej junty, udostępnionej na kanałach Telegram połączonych z grupą w zeszłym tygodniu.
„Niger był ostatnim bastionem nadziei i bezpieczeństwa w Sahelu” – powiedział J. Marcus Hicks, emerytowany dwugwiazdkowy generał Sił Powietrznych, który dowodził amerykańskimi siłami specjalnymi w Afryce w latach 2017-2019. „Pomysł, że wyjeżdżamy.” Próżnia dla dalszych złowrogich rosyjskich wpływów byłaby prawdziwą tragedią.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”