Nauka
Wybory w Polsce dają nadzieję środowisku akademickiemu
Polscy naukowcy mają nadzieję na radykalną zmianę nastawienia rządu do nauki i szkolnictwa wyższego po wyborach, które mają zakończyć osiem lat rządów populistycznej Partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
Choć w wyborach 15 października PiS zdobył ponad jedną trzecią głosów, prawdopodobną kolejną administrację będzie lewicowo-liberalna koalicja złożona z Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.
Upadek PiS zakończyłby erę konfliktów na polskich uczelniach. Wolność akademicka znalazła się w ostatnich latach pod poważną presją, a badacze badający niewygodne aspekty historii kraju – zwłaszcza te uwikłane Polaków w Holokaust – znaleźli się pod szczególną presją ze strony przywódców PiS.
Ministrowie zagrozili także odcięciem funduszy dla uniwersytetów, które umożliwiały studentom udział w protestach przeciwko restrykcyjnej ustawie PiS dotyczącej aborcji, a ostatnio obiecali poważne reformy głównego fundatora badań w kraju, Narodowego Centrum Nauki (NCN), po konflikcie wokół badania związane z kwestiami tożsamości płciowej.
„Wielu z nas obawiało się, że kolejna kadencja PiS będzie oznaczać całkowite zniszczenie nauki w naszym kraju” – powiedział Michał Bilewicz, kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW.
Bilewicz, badacz psychologii ludobójstwa, którego awans na stanowisko profesora był przez długi czas blokowany przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, wyraził obawy, że minister nauki PiS Przemysław Czarnek będzie chciał umieścić całe finansowanie nauki pod bezpośrednią kontrolą polityczną.
Dariusz Stola, historyk polityki PAN, nazwał wybory „przełomowym” dla kraju, kładącym kres rosnącej kontroli PiS nad wymiarem sprawiedliwości, mediami państwowymi i środowiskiem akademickim.
Powiedział, że budowa równoległej akademii nauk – Akademii Mikołaja Kopernika – polega na naginaniu intelektualistów do projektu nacjonalistycznego, porównując go do przejmowania instytutów badawczych na Węgrzech.
Profesor Stola powiedział, że dla nowego rządu priorytetem powinno być rozwiązanie historycznych instytutów PiS, zmienionych lub utworzonych dla, jego zdaniem, celów ideologicznych: Instytutu Pamięci Narodowej oraz Instytutu Dziedzictwa Polskiej Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
„Teraz jest szansa, aby zatrzymać niedemokratyczną zgniliznę, ale poprawa sytuacji zajmie dużo czasu” – powiedziała Zofia Stemplowska, polska profesor teorii polityki na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Zarówno profesor Stemplowska, jak i profesor Stola stwierdziły, że następna administracja będzie musiała ostrożnie cofnąć zmiany w bizantyjskim systemie oceny badań naukowych w Polsce, który PiS zmodyfikował tak, aby faworyzował czasopisma, które uważa za zgodne z jego poglądami politycznymi.
„Ministerstwo wykazało się interwencjonizmem, przyznając punkty konkretnym czasopismom, aby nagrodzić światopogląd, który chcą promować” – stwierdziła profesor Stemplowska.
Partie opozycyjne obiecały zwiększenie środków na naukę. W PiS wskaźnik sukcesu w NCN wynoszący mniej niż 10 procent był postrzegany jako strategiczny sposób osłabienia niezależnego finansisty.
Profesor Stemplowska wyraziła nadzieję, że nowa administracja nada priorytet finansowaniu naukowców rozpoczynających karierę, którzy od lat szczególnie ucierpieli z powodu suszy w finansowaniu. Mówiąc bardziej ogólnie, chciała, aby następny rząd „miał zaufanie” do środowiska akademickiego, zamiast traktować je podejrzliwie.
„To będzie trudne. Stan nauki nie był doskonały nawet przed PiS” – stwierdziła.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”