Najważniejsze wiadomości
Wybory na Białorusi. Agnieszka Romaszewska-Guzy: Łukaszenko nie może stłumić tego protestu
Protesty na Białorusi nie mogą zakończyć się niepowodzeniem – powiedziała w TVN24 Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Biełsatu. Jej zdaniem Alaksandr Łukaszenka nie ma siły stłumić masowych demonstracji.
Na Białorusi trwają masowe protesty po wyborach prezydenckich 9 sierpnia, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, uzyskując ponad 80 proc. Głosów. Nie uznawali ich sztab kandydatki opozycji Światlana Cichanouska, która miała uzyskać 10 proc. Głosów. Wyniki wyborów nie zostały również uznane przez takie kraje jak Wielka Brytania, Kanada i Irlandia, a także UE i Parlament Europejski.
„Łukaszenka nie może wygrać protestów. Protestujący muszą je przegrać”
Reżyserka telewizji Belsat Agnieszka Romaszewska-Guzy skomentowała masowe wystąpienia na Białorusi w TVN24. – Wiem, że przez Grodno przeszedł marsz kilku tysięcy ludzi, w Witebsku był duży protest, którego tym razem OMON nie rozproszył. Widać, że potencjał protestu jest ogromny – powiedziała.
Cytując słowa jednego z rosyjskich komentatorów, zwróciła uwagę, że „tego protestu Łukaszenka nie może stłumić, bo nie ma na to siły”. „Ci ludzie mogą to przykryć kapeluszami” – powiedziała.
Według Agnieszki Romaszewskiej-Guza „z tego protestu można się tylko poddać”. Ludzie mogą być na tyle onieśmieleni, by się poddać. Inaczej nie może zawieść, może tylko się poddać – zaznaczyła.
– Łukaszenka nie może wygrać protestów. Protestujący muszą je zgubić – dodała.
„W tej chwili widać, że Rosja postawiła na Łukaszenkę”
Jak poinformował gość TVN24, „Alaksandr Łukaszenka zachowuje się niewłaściwie”. – Niedostatecznie akceptuje rzeczywistość, jest od niej nieco oderwany. Trudno przewidzieć, kto może na niego wpłynąć, ale myślę, że taką osobą jest Władimir Putin i widać, że jest tego świadom – skomentowała.
– W tej chwili widać, że Rosja postawiła na Łukaszenkę. Świadczy o tym masowe poparcie, jakie otrzymała białoruska propaganda. Telewizję państwową w dużej mierze wspierały rosyjskie stacje telewizyjne. – Gołym okiem widać, jak wykorzystuje się propagandę – powiedziała.
Jej zdaniem w kolejnych dniach propaganda rządowa będzie próbowała osłabić siłę protestów w przekazach, aby zdemotywować ludzi do wyjścia na ulice.
Główne źródło zdjęć: PAP / EPA / YAUHEN YERCHAK
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.