Connect with us

Zabawa

„Wszyscy muszą się przyłączyć”: aborygeni z Newmarket w Polsce goszczący uchodźców z Ukrainy

Published

on

„Wszyscy muszą się przyłączyć”: aborygeni z Newmarket w Polsce goszczący uchodźców z Ukrainy

Początkową myślą Katherine i Jordana Smithów, gdy Rosja najechała Ukrainę, był powrót do domu, ale potem postanowili otworzyć swój dom dla kobiet i dzieci uciekających przed wojną

Katherine Smith i jej mąż Jordan są rodowitymi Newmarketerami mieszkającymi w Polsce z trójką dzieci, gdy ona kończy ostatni rok studiów medycznych.

Kiedy wybuchła wojna na sąsiedniej Ukrainie, jej pierwszą myślą było natychmiastowe powrót do domu, powiedział Smith. Zaczęli tworzyć coś, co nazywa „planem ucieczki”, na wypadek, gdyby go potrzebowali.

Ostatecznie para zrezygnowała z wyjazdu z Polski. Nie chciała wyjeżdżać „w panice” i zakłócać studiów, powiedział Smith, i wyjechaliby tylko wtedy, gdyby ambasada kanadyjska zaleciła ewakuację swoim obywatelom.

Ojciec Smitha, Marek Dąbrowski, właściciel hotelu Best Western Voyageur Place przy Yonge Street i Davis Drive w Newmarket, powiedział, że rozumie decyzję córki o pozostaniu w Polsce i ukończeniu studiów.

Nie jest to łatwa decyzja, a on „zawsze się trochę martwi” – ​​powiedział.

W tygodniach poprzedzających inwazję Rosji na Ukrainę wielu po prostu nie wierzyło, że wojna rzeczywiście się wydarzy, a nawet po ostrzeżeniu większość ludzi zaskoczyła, powiedział Dąbrowski.

„Chociaż rząd Stanów Zjednoczonych ostrzegał przed zbliżającą się inwazją, większość ludzi w to nie wierzyła. Nie wierzyliśmy, moja córka nie wierzyła, dopóki to się nie stało”.

Sama liczba osób uciekających z Ukrainy do Polski, głównie kobiet i dzieci, jest po prostu „oszałamiająca” – powiedział Dąbrowski, porównując dzienny napływ 20 000 uchodźców z łączną populacją uciekających codziennie Newmarket i Aurora.

Chociaż początkowo byli bardzo zaniepokojeni sytuacją „Dawid kontra Goliat”, stali się mniej, gdy siły ukraińskie wykazały swoją odporność w walce z Rosjanami, powiedział Smith.

Para wiedziała, że ​​musi coś zrobić, aby pomóc, więc postanowili otworzyć swój dom dla uchodźców, co okazało się mile widzianą rozrywką.

READ  „Naprawdę chcieliśmy ją rozśmieszyć”

„Tak naprawdę nie mamy teraz czasu na zamartwianie się… pod pewnymi względami było to dla nas dobre, ponieważ nie możemy zbytnio dać się porwać wiadomościom”.

Kiedy Smith zapytała na stronie swojego miasta na Facebooku, czy ktoś potrzebuje miejsca na nocleg, oszacowali, że może pomieścić maksymalnie sześć do ośmiu osób. Obecnie mieszka z nimi dziesięciu uchodźców – trzy kobiety, każda z dwójką dzieci i 17-letniego chłopca.

Smith powiedział, że rodziny mają się dobrze, ale bardzo tęsknią za domem.

Dąbrowski powiedział, że liczba polskich mieszkańców, którzy podobnie jak jego córka otwierają swoje domy dla uchodźców, szacuje na 95 proc., jest bezprecedensowa.

„Każdy musi coś zrobić. Nie chodzi tylko o stres finansowy, to także stres emocjonalny” – powiedział. „Jestem taki dumny z naszej córki”.

Może i jest dumny, ale nie jest zaskoczony. Dąbrowski powiedział, że jedną z najważniejszych lekcji, jakich on i jego żona przekazali swoim trzem córkom, było „kiedy nie wiesz, co robić, zrób coś porządnego” – coś, co Smith wziął sobie do serca.

Dąbrowski przyjechał do Newmarket z Polski w 1973 roku. Zarówno on, jak i rodzice jego żony przeżyli II wojnę światową, a historie, które słyszy o sytuacji na Ukrainie, nie różnią się od tych, które słyszał od własnej rodziny.

„Historie, które teraz słyszymy, i historie, które oglądamy w telewizji, są dokładnie tym, co powiedzieli nam wtedy nasi rodzice. Kiedy leciały bomby, kiedy ludzie uciekali z rzezi, dlatego brakuje nam słów i jesteśmy tak sparaliżowani sytuacją.

Nikt nie powinien się teraz czuć bezpiecznie, powiedział Dąbrowski, nawet w Kanadzie.

„Nie powinniśmy siedzieć z zadowoleniem i myśleć, że to tylko kolejny film Netflix, ale jest ustawiony na CNN. To prawdziwa wojna w czasie rzeczywistym”.

READ  Macaulay Culkin ma 40 lat. Jak dziś wygląda film „Kevin sam w domu”?

Początkowo Smith i Jordan planowali pochłonąć dodatkowe koszty, a nawet sprzeciwili się pomysłowi przyjęcia pomocy finansowej od przyjaciół i rodziny w domu, ale zdając sobie sprawę, że wojna może potrwać dłużej niż się spodziewali, postanowili zmienić swoje stanowisko i ponownie rozważyć.

Rozpoczęto kampanię GoFundMe, której celem jest zebranie 40 000 USD. Kiedy rozpoczęła się kampania, para postanowiła rozszerzyć swoją pomoc na rodziny przebywające w domach sąsiadów i przyjaciół.

Część pieniędzy została przeznaczona na zakup tabletów dla dzieci, powiedział Smith, aby mogły nadążyć za szkoleniami online i oglądać programy w ich ojczystym języku.

Chociaż cel został przekroczony, Smith ma nadzieję, że darowizny będą kontynuowane, więc zebrane dodatkowe pieniądze mogą albo pomóc rodzinom w osiedleniu się w Polsce, jeśli zdecydują się na to, albo przenieść się na Ukrainę, gdy będą w stanie.

„W tej chwili myślą tylko o powrocie do domu”.

Darowizny można przekazać za pośrednictwem Smith’s GoFundMe Bok.

Smith powiedziała, że ​​nie wie, czy wojna na Ukrainie będzie się eskalować i czy dotknie ona Polskę. „Chciałabym mieć kryształową kulę” – powiedziała. „To jest możliwe. Czy to prawdopodobne? Nie wiem.

Stara się żyć dzień po dniu i nie myśleć o tym, co może się wydarzyć. Na razie, powiedziała, po prostu stara się jak najbardziej ułatwić życie rodzinom w jej domu.

Jeśli sytuacja się nasili i ona i jej rodzina będą musieli skorzystać z tego planu ucieczki, nie ma wątpliwości, że absolutnie zabraliby rodziny – wiedzą już, że wszyscy zmieszczą się w samochodzie, powiedział Smith.

„Mamy w garażu dwie puszki oleju napędowego na wypadek, gdybyśmy musieli zatankować samochód i jechać jak najdalej na zachód. To wszystko, co możemy w tej chwili zrobić”.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *