Connect with us

Gospodarka

Wraz ze zbliżającym się głosowaniem polski przywódca wydobywa antyniemiecką retorykę

Published

on

Wraz ze zbliżającym się głosowaniem polski przywódca wydobywa antyniemiecką retorykę

WARSZAWA, Polska (AP) – lider polskiej partii rządzącej twierdzi, że Niemcy próbują zdominować Europę. Ostrzega, że ​​Polska może wpaść pod „niemiecką piętę”. Odrzuca niemiecką ofertę dotyczącą systemów obrony przeciwrakietowej, zanim Polska ostatecznie je zaakceptuje – ale przy okazji zostaje wplątany w antyniemieckie śledztwo.

Przed przyszłorocznymi wyborami Jarosław Kaczyński i kierowana przez niego nacjonalistyczno-konserwatywna partia rządząca prowadzili kampanię przeciwko Niemcom, próbując przedstawić swojego głównego konkurenta jako lojalnego wobec Berlina.

Wielu Polaków, podobnie jak inni w Europie Środkowej, krytykowało stanowisko Niemiec wobec Rosji w latach poprzedzających rosyjską inwazję na Ukrainę 24 lutego, zwłaszcza w związku z umowami gazowymi, które stworzyły zależność od rosyjskiej energii i pomogły Rosji zbudować skrzynię wojenną.

Ale krytycy rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość twierdzą, że jej antyniemiecka retoryka staje się zagrożeniem dla interesów narodowych Polski i grozi powstaniem rozłamu między zachodnimi sojusznikami, podczas gdy Rosja toczy wojnę na Ukrainie.

Szczególnie skrytykowali wahania partii co do przyjęcia niemieckiej oferty rozmieszczenia trzech systemów obrony przeciwrakietowej Patriot w Polsce po tym, jak zabłąkany pocisk wylądował w Polsce w pobliżu granicy z Ukrainą w zeszłym miesiącu, zabijając dwóch Polaków.

Kaczyński wcześnie zareagował chłodno na tę ofertę, mówiąc, że Patrioci powinni zostać umieszczeni na Ukrainie, co jest nie do przyjęcia dla Niemiec.

Kaczyński powiedział też, że „dotychczasowa postawa Niemiec nie daje podstaw, by sądzić, że zdecydują się one na przechwytywanie rosyjskich rakiet”.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ostatecznie zapowiedział we wtorek, że Polska wyrazi na to zgodę w końcu patrioci. Dodał jednak, że jest „rozczarowany”, że musi zaakceptować „decyzję Niemiec o odmowie wsparcia Ukrainy”.

Krytycy rządu postrzegają takie obelgi jako taktykę wyborczą mającą na celu zdobycie głosów starszych Polaków pamiętających II wojnę światową, która została wywołana inwazją nazistowskich Niemiec na Polskę. Wojna zabiła 6 milionów obywateli polskich, z czego około połowę stanowili Żydzi.

READ  GEODIS uznany za lidera logistyki w Polsce

Ale wielu Polaków ma też pozytywne skojarzenia ze współczesnymi Niemcami, bo tam studiowali lub pracowali. Jej duży zachodni sąsiad jest kluczowym partnerem handlowym Polski i sojusznikiem w NATO i Unii Europejskiej, aw poniedziałek prezydent Andrzej Duda ma przybyć do Berlina.

Prawo i Sprawiedliwość stoi przed trudną drogą do wygrania trzeciej kadencji, z wyzwaniami takimi jak rosnąca inflacja – która obecnie przekracza 17% – oraz miliardy euro zablokowane przez UE z powodu czegoś, co blok nazywa demokratycznym powrotem Partii Konserwatywnej.

Nie jest jasne, jak skuteczna będzie antyniemiecka retoryka w przyszłorocznych wyborach, które odbędą się 77 lat po zakończeniu II wojny światowej i pozostawiły wielu Polaków głęboko zaniepokojonych obecną wojną na Ukrainie. Wielu wyborców uważa również gospodarkę za główny problem.

Paweł Gruszecki, 37-letni informatyk z Katowic na południu Polski, często wyjeżdżał do Niemiec do pracy i dla przyjemności, w tym zeszłego lata, kiedy korzystał z popularnego biletu „9-Euro-Ticket”. odwiedzić kilka niemieckich miast.

Opisuje antyniemiecką retorykę jako „bardzo smutną” i mówi, że próbuje ją ignorować, bo inaczej doprowadza go to do szału.

– Nie mam na to ochoty – powiedział. Dodał jednak, że rozmowy z jego starszymi sąsiadami przekonały go, że częste doniesienia państwowych mediów o Niemczech pogłębiają ich podejrzenia co do Niemiec.

Agnieszka Łada-Konefal, polska ekspertka ds. stosunków polsko-niemieckich, przekonuje, że antyniemiecka retoryka ma na celu podniecenie niewielkiego odsetka wyborców – głosów, które mogą być kluczowe dla partii, która przez większą część swojej kadencji ma niewielką większość w parlamencie od 2015 r.

Powiedziała, że ​​podczas gdy wielu Polaków zgadza się, że Niemcy nigdy nie zrobiły wystarczająco dużo, aby zrekompensować Polsce straty wojenne, sondaże pokazały, że polskie społeczeństwo ma w dużej mierze pozytywne opinie na temat swojego sąsiada.

READ  Nieszczęśliwi Afgańczycy, którzy płacą cenę za bałagan w USA

„Większość Polaków nie jest antyniemiecka” – mówi Lada-Konefal, wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Polityki Polskiej w Darmstadt.

W tym tygodniu polski urzędnik państwowy odwiedził Berlin, aby wyrazić żądania rządu dotyczące reparacji wojennych w wysokości 1,3 biliona dolarów, które przedstawił Berlinowi jesienią. Krytycy postrzegają żądanie jako taktykę kampanijną, ponieważ Berlin od dawna utrzymuje, że nie ma podstaw prawnych do wypłaty reparacji wojennych. Rząd warszawski przekonuje, że projekt ustawy nie pokrywa się z kampanią wyborczą i że odszkodowanie jest sprawą fundamentalnej sprawiedliwości.

Lider partii Kaczyński oskarżył w zeszłym roku Niemcy, największy kraj UE liczący 27 członków, o wykorzystywanie swojej roli w bloku do próby odbudowy „Czwartej Rzeszy Niemieckiej”.

W miniony weekend powrócił do tematu rzekomych starań Niemiec o pozbawienie państw UE suwerenności i zdominowanie Europy. Twierdził, że Berlin używa pokojowych środków do osiągnięcia celów, „które kiedyś próbował osiągnąć środkami wojskowymi”.

Oskarżył też główną partię opozycyjną, Platformę Obywatelską, i jej lidera Donalda Tuska o lojalność wobec Niemiec, ponieważ chcą podporządkować Polskę „pod niemiecką piętę”.

Tusk, były przywódca UE, oskarża partię Kaczyńskiego o podważanie norm demokratycznych i chce, aby spełniła żądania UE zarówno w zakresie ochrony norm demokratycznych, jak i uwolnienia miliardów zamrożonych euro, które są częścią funduszu odbudowy po pandemii.

Zarzuty o lojalność Tuska wobec Niemiec są często powtarzane przez państwowe media i rządowych lojalistów.

Na posiedzeniu Sejmu w zeszłym tygodniu wiceminister klimatu Jacek Özdoba zaapelował o przerwanie obrad, „aby Platforma Obywatelska mogła zobaczyć aktualny mecz reprezentacji Niemiec na mundialu”. Wywołało to poruszenie w zborze.

Prawo i Sprawiedliwość odnosiło sukcesy w przeszłości, wykorzystując wspomnienia o niemieckich okrucieństwach do zdobywania głosów.

W wyborach prezydenckich w 2005 roku partia ujawniła, że ​​faworyt Tusk miał dziadka, który służył w armii Hitlera.

Dziadek Tuska był polskim robotnikiem przymusowym, który wbrew swojej woli został wcielony do Wehrmachtu, a później zbiegł do polskiej armii.

READ  List z Polski - The North State Journal

„Afera Wehrmachtu” zraniła Tuska i został pokonany przez Lecha Kaczyńskiego, nieżyjącego już brata bliźniaka obecnego lidera partii.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *