Najważniejsze wiadomości
Wolontariusze z Orland Park jadą do Polski, aby pomóc ukraińskim uchodźcom „służyć tam, gdzie jesteśmy potrzebni” – Chicago Tribune
Grupa nastolatków grała w piłkę nożną w ukraińskiej szkole w Przemyślu, kiedy Rachel Carroll, odwiedzająca kościół Chrześcijański Parkview w Orland Park, zauważyła chłopca siedzącego z boku.
Carroll powiedziała, że podeszła do chłopca i zobaczyła, jak buduje bramy i dwóch graczy z klocków Lego. Usiadła obok niego i zaczęli grać w piłkę nożną z części, które budował.
To tylko jedna z interakcji, jakie miała jako koordynatorka czterech wyjazdów Kościoła od lutego do Przemyśla, by pomóc ukraińskim uchodźcom, którzy przybyli do Polski w czasie rosyjskiej wojny na Ukrainie. Wolontariusze z południowych przedmieść wsparli starania Polskiego Czerwonego Krzyża o pomoc uchodźcom.
„Po prostu wchodzimy i mówimy:„ Co jest potrzebne? Co musimy dalej robić?”” powiedział Carroll.
Każda podróż trwała około 10 dni i obejmowała od 12 do 16 członków kościoła i jest częścią większego wysiłku, w ramach którego kościoły z całych Stanów Zjednoczonych spotkały się z lokalnymi i religijnymi przywódcami w Polsce, aby znaleźć sposoby pomocy, powiedział Carroll.
Przemyśl, miasto przygraniczne, ma mniej więcej taką samą populację jak Orland Park i od początku wojny przyjął ponad 3,5 miliona uchodźców, powiedział Carroll.
„To brama dla większości uchodźców do ucieczki z Ukrainy” – powiedział Carroll. „To miasto ma tak wiele do zrobienia.”
W Przemyślu Tesco, budynek supermarketu w stylu magazynu, został przekształcony w ośrodek dla uchodźców, w którym wolontariusze kościelni pomagali Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi. Centrum zostało podzielone na strefy do spania, jedzenia, pielęgnacji, część medyczną oraz strefę zabaw dla dzieci.
„W tej chwili Polska dźwiga wielki ciężar. Nasza praca koncentruje się na tym, jak możemy współpracować z Polakami, którzy to przenieśli” – powiedział Carroll.
Maureen Battista, członkini kościoła, która odbyła pierwszą podróż w lutym, powiedziała, że wolontariusze pomogli w razie potrzeby, na przykład w sortowaniu zapasów, przygotowywaniu jedzenia, zabawie z dziećmi i sprzątaniu.
Kiedy Ukraińcy przybywają, rejestrują się jako uchodźcy, otrzymują koce, prześcieradła i poduszki do przydzielonych im łóżeczek i spędzają dwa dni w ośrodku, gdzie mogą wziąć prysznic i zjeść trzy posiłki dziennie, powiedziała członek kościoła Jody Watterworth.
Powiedziała, że Watterworth wybrała się na wycieczkę z drugą grupą pod koniec lutego i postanowiła zostać, dopóki ostatnia grupa nie wróci na początku tego miesiąca. Po przyjeździe Watterworth powiedziała, że chce zostać dłużej, ponieważ wielu wolontariuszy wyjechało, a polscy pracownicy humanitarni potrzebowali wsparcia.
„Wszyscy ochotnicy odeszli. Płacą tylko ludzie. Mają bardzo mało pomocy, ale uchodźcy wciąż napływają. Trzeba je jeszcze nakarmić, jeszcze posprzątać łóżeczka i posprzątać podłogi oraz wynieść śmieci. Wciąż jest potrzeba” – powiedział Watterworth.
Watterworth powiedział, że Ukraińcy, którzy wyjechali rok po rozpoczęciu wojny, powiedzieli ochotnikom, że starali się zostać jak najdłużej, ale albo ich domy zostały zbombardowane, albo nie mogli dłużej radzić sobie ze stresem życia w strefie działań wojennych.
Watterworth powiedział, że po dwóch dniach w Przemyślu uchodźcy jadą nocnym pociągiem do Niemiec. Battista powiedział, że noszą kolorowe bransoletki odpowiadające dniu ich wyjazdu, a wielu powiedziało wolontariuszom, że nie mają planu, co robić po przybyciu do Niemiec.
„Wsiadają do innego pociągu do miejsca, o którym nie wiedzą. Nie znasz języka. Nie mają pojęcia, co ich czeka” – powiedział Battista.
Przygotowanie ludzi do udania się na stację kolejową było najtrudniejszą częścią, powiedziała Christy Mullin, pastor globalnego kościoła Parkview Christian Church, ponieważ wolontariusze byli związani z Ukraińcami, którym pomagali. Trudno było zobaczyć osoby, z którymi miały kontakt, wsiadające do pociągu, nie wiedząc, czego się spodziewać.
„Kiedy nadszedł czas, aby wsiąść do pociągu, poczułeś, że w powietrzu wisi zmiana. Ludzie byli trochę bardziej zdenerwowani i był taki poziom niepewności, ponieważ nie wiedzieli, dokąd zmierzają. Nie znasz języka. Jest po prostu wiele niewiadomych” – powiedział Mullin.
Na stacji Mullin powiedział, że Ukraińcy muszą zejść po schodach, pod tory, a potem po schodach na właściwy peron. Wolontariusze pomagali Ukraińcom, z których większość była matkami z małymi dziećmi, wnosić ich bagaże po schodach.
Codzienne Southtown
Dwa razy w tygodniu
Aktualizacje wiadomości z południowych przedmieść są dostarczane w każdy poniedziałek i środę
„Jeśli to jedyna mała rzecz, jaką możemy zrobić, to pomóc komuś z bagażem, co za bułka z masłem” – powiedział Mullin.
Watterworth powiedziała, że nigdy nie zapomni kontaktów z Ukraińcami. Powiedziała, że większość uchodźców to kobiety i dzieci, a kobiety często podchodziły do wolontariuszy, aby pokazać im oznaki wdzięczności, delikatne dotknięcie ramienia lub znak serca rękami, podczas gdy dzieci biegały.
„Czucie tego rodzaju uznania i tego, co muszą czuć w swoich sercach, było po prostu niesamowite” – powiedział Watterworth. „Dzieci były po prostu cudowne. To niesamowite, jak łatwo się przystosowują”.
Kościół planuje wysłać więcej ochotników do Przemyśla w lipcu i wrześniu, powiedział Carroll, a wolontariusze są gotowi do rotacji, aby zapewnić pomoc w razie potrzeby. Powiedziała, że każda podróż wymaga elastyczności od grupy.
Przed wyjazdem grupy w kwietniu Carroll powiedział, że Polski Czerwony Krzyż otworzył nowy ośrodek dla uchodźców w ukraińskiej szkole w Przemyślu. Powiedziała, że nowy ośrodek ma inne zasady i pozwala uchodźcom przebywać dłużej niż dwa dni.
Carroll powiedziała, że została poinformowana, że pociąg do Niemiec nie jest już bezpłatny, więc Ukraińcy muszą zaplanować, jak wyjechać z Przemyśla i zapłacić za bilety.
„Ułatwiamy sobie sprawę. Dużo mówimy o elastyczności” – powiedział Carroll. „W reakcji na kryzys tak naprawdę nie ma określonego planu. Wchodzimy z ideą służenia tak, jak jesteśmy potrzebni”.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.