Zabawa
Wolny agent NBA, który wystąpił w Hustle z Adamem Sandlerem, zgadza się na roczną umowę z Raptors.
Do tej pory można by pomyśleć, że wiesz, co dostajesz dzięki filmowi sportowemu Adama Sandlera. „Happy Gilmore” i „The Waterboy” sprawiły, że spodziewaliśmy się głupkowatych głosów i lewych haków od zdezorientowanych gospodarzy teleturniejów.
Ale w Hustle, nowym filmie o koszykówce Sandlera na Netflix, robi crossover. Film wyreżyserowany przez Jeremiaha Zagara nie jest farsą, jakiej można by się spodziewać. W rzeczywistości jest to jeden z najbardziej uporządkowanych i kochających filmów o koszykówce, jakie widzieliśmy od dłuższego czasu. Z Sandlerem jako znużonym ruchem skaut NBA i wieloma All-Stars w występach wartych wielu drużyn, „Hustle” ma zaskakująco dobrą przyczepność i wyczucie gry.
Jako wieloletni fan Knicksa i gracz pickupów, prawdopodobnie nieuniknione jest, że Sandler w końcu znajdzie drogę do filmu o koszykówce. „Uncut Gems”, jedna z jego ostatnich głównych ról, jako uzależnionego od hazardu jubilera z dużym zakładem na mecz Boston Celtics, zbliżył się do tego sportu i wystąpił u boku Kevina Garnetta. Wyprodukowany przez LeBrona Jamesa Hustle, który debiutuje w piątek, nie jest tak charakterystyczny ani (na szczęście) tak stresujący jak film Josha i Benny’ego Safdiego, ale jest równie bogaty w atmosferę i przedstawia Sandlera w doskonałej dramatycznej formie.
Sandler gra Stanleya Sugarmana, łowcę talentów Philadelphia 76ers, który spędza dni na krążeniu po świecie w poszukiwaniu kolejnego Dirka Nowitzkiego. Życie w trasie go zmiażdżyło – jego żona Teresa (Queen Latifah) i córka (Jordan Hull) są przyzwyczajone do jego nieobecności – a Stanley marzy o awansie do grona trenerów. A właściwie nie sny.
„Chłopcy po pięćdziesiątce nie mają marzeń” – mówi. „Mają koszmary i egzemę”.
Juancho Hernangomez jako Bo Cruz i Adam Sandler jako Stanley Sugerman w Hustle.
Szansa Stanleya w końcu pojawia się, gdy długoletni właściciel zespołu, Rex Merrick (Robert Duvall), awansuje go na asystenta trenera. Ale po śmierci Merricka drużynę przejmuje Vince (Ben Foster), bezczelny syn właściciela, który wcześniej pokłócił się ze Stanleyem o potencjał niemieckiego kandydata. Vince sprowadza Stanleya z powrotem na drogę. „Jesteś cennym trenerem” – mówi mu. „Jesteś niezastąpiony jako zwiadowca”.
Z powrotem w drodze, Stanley jest w Hiszpanii, kiedy zauważa tłum gromadzący się na chodniku przed siłownią. Tam widzi robotnika budowlanego o imieniu Bo Cruz (granego przez gracza NBA Juancho Hernangómeza), którego talent wychodzi poza listy przebojów, a nawet gra w Timberlands. Przekonany o defensywnych i strzeleckich zdolnościach Bo, Stanley śledzi go do jego domu, aby zwerbować go do Sixers. Po kłótni z Vince’em Stanley poświęca się wprowadzeniu Bo do draftu NBA. Po drodze Sandler wciela się w legendarnego faceta z filmów sportowych, ciężko trenującego trenera. „Hustle” nie odbiega zbytnio od formuły „Rocky”, ale oddaje coś nowego w więzi między zawodnikiem a trenerem. To także sprytny zwrot, że największym talentem Bo jest jego obrona, a największą przeszkodą w osiągnięciu sukcesu jest zachowanie spokoju.
Wszystko to rozgrywa się w scenariuszu, napisanym przez Taylora Materne i Willa Fettersa, z wyczuciem szczegółów, które zachwyci fanów NBA. Jest nawet ślad smutnej wymiany z udziałem Andrei Bargnani, która rozśmieszy (i przerazi) fanów Knicksa. Pojawiają się scenki, w tym większość aktualnej listy Sixers, Allen Iverson, Boban Marjanov’c, Luka Dokic, Trae Young i kilka bardziej dopracowanych postaci, takich jak rywal Bo’s draft pick Kermit Wilts, charyzmatycznie grany przez strażnika Timberwolves, Anthony’ego Edwardsa.
Ten obraz opublikowany przez Netflix pokazuje Juancho Hernangomez (po lewej) i Anthony Edwards w scenie z Hustle.
Z każdym występem dystans między „Hustle” a rzeczywistym NBA jest coraz mniejszy. Największym strachem Stanleya jest pozostawienie poza „grą”, a „Hustle” jest często odurzająco blisko niej. Jest to film, w którym Sandler nazywa Nowitzki „Sznycel” na FaceTime, a Julius nazywa go „Dr. J’Erving (obecność wciąż bardzo silna) pojawia się na placu zabaw.
Niektórzy mogą powiedzieć, że „Hustle” jest bliski reklamom NBA, ale Zagar, rodowity mieszkaniec Południowej Filadelfii, który pojawił się wraz z niezależnym „We the Animals” z 2018 roku, kadruje profesjonalistów, którzy tłoczą się w jego filmie bardziej jak ludzie i gracze niż gwiazdy. Sandler napawa Sugarmana nie tylko prawdziwą obsesją na punkcie koszykówki, ale także zwykłą walką w wieku średnim, polegającą na radzeniu sobie tylko z niewdzięcznością ze strony pracodawcy po pół życia niestrudzonej służby. Po mniej forsownych treningach dla Netflix, Sandler ciężko pracuje, aby „Hustle” było pełne prasy – mimo że jego garderoba składająca się z trykotów i szortów z siateczki mogła pochodzić prosto z jego szafy.
Film Sandlera byłby solidnym dwugłówkiem z innym filmem Netflix, High Flying Bird Stevena Soderbergha, dramatem z 2019 roku z Andre Hollandem w roli agenta sportowego, który szaleje podczas lokautu w NBA. Hustle to fajniejszy film, który jest mniej zainteresowany zagłębianiem się w podstawy League. Ale w przypadku sportu, który tylko od czasu do czasu jest autentycznie uchwycony w filmach, „Hustle” ma prawdziwy flow.
Hustle, wersja Netflix, została oceniona jako R przez Motion Picture Association of America za język. Czas trwania: 117 minut. Trzy gwiazdki na cztery.
–Stowarzyszenie prasy
Ten obraz opublikowany przez Netflix pokazuje Adama Sandlera (po lewej) wraz z byłymi gwiazdami NBA i mieszkańcami Brooklynu Kennym Smithem (w środku) i Markiem Jacksonem w scenie z Hustle.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.