Nauka
Wojna na Ukrainie uwypukla trwałe mity dyplomacji naukowej
Konflikt na Ukrainie pokazał m.in. niepowodzenie zachodniej dyplomacji w powstrzymaniu wybuchu wojny w Europie. W ostatnich dziesięcioleciach jednym z aspektów tej dyplomacji była rola stosunków naukowo-badawczych między Rosją a Zachodem, czyli „dyplomacji naukowej”. W tym poście Doubravka Olszakowa oraz Sam Robinson omówić, w jaki sposób wojna rosyjsko-ukraińska uwydatnia ograniczenia koncepcji dyplomacji naukowej od przełomu XXI wieku.
Dyplomacja naukowa jest wyraźnieUlica Budynek wieku. spopularyzowany przez American Association for the Advancement of Science (AAAS) i Royal Society w 2011 r.dyplomacja naukowa nie była koncepcją wypracowaną w okresie zimnej wojny, powojennej kolonizacji europejskiej, a nawet w epoce pozimnowojennej. Sam termin „dyplomacja naukowa” pojawił się po raz pierwszy w Departamencie Stanu USA około 2000 roku, w następstwie terroryzmu, niestabilnego Bliskiego Wschodu i rosnących globalnych wyzwań naukowych (zmiany klimatu i zarządzanie zdrowiem na świecie). To pierwszy mit dyplomacji naukowej, która jest pojęciem o długiej historii.
Termin ten zjednoczył wcześniejszą erę zimnej wojny, dzieląc agendę kulturową (miękka siła) i militarna (twarda siła). Wcześniej dyplomacja kulturalna obejmowała zarówno kulturę, jak i naukę, podczas gdy agendy attache wojskowych obejmowały nie tylko przedmioty wojskowe, ale także technologie. Dyplomacja naukowa, zgodnie z definicją AAAS, jest celowo wystarczająco szeroka, aby objąć zarówno miękką, jak i twardą siłę w stosunkach międzynarodowych. W konsekwencji ta szeroka, wszechogarniająca definicja roli dyplomacji naukowej, zamiast być siłą, tworzy napięcia w czasach kryzysu, ale bardzo dobrze sprawdza się jako koncepcja w czasach pokoju. Podstawową misją dyplomacji naukowej jest zatem ta sama misja samej dyplomacji, polegająca na promowaniu i ochronie interesów narodowych. Zatem drugim mitem dyplomacji naukowej jest to, że nauka jest synonimem pokoju.
Dyplomacja naukowa jako projekt europejski
Podczas zimnej wojny nauka i technologia znajdowały się na czele rywalizacji technologicznej między globalnymi supermocarstwami i miały kluczowe znaczenie dla wysiłków na rzecz znalezienia odprężenia między rywalizującymi reżimami ideologicznymi. Ta niewygodna dwulicowość sprawiła, że nauka i technologia były jednocześnie złoczyńcami i zbawcami w politycznych narracjach zimnej wojny.
Upadek komunizmu w Europie wywołał pytania o to, jaki nowy związek między nauką a polityką międzynarodową wyłoni się. Kraje postsowieckie Europy Środkowo-Wschodniej nawiązały bliższe stosunki, a następnie w latach 90. przystąpiły do Unii Europejskiej, z pełnym członkostwem wielu w 2004 r. Programy naukowe, takie jak Europejska Rada ds. Badań Naukowych, program 7PR i późniejszy program Horyzont 2020, wraz z różnymi funduszami rad UE zostały skierowane na budowanie większej współpracy naukowej oraz, w ograniczonym zakresie, na generowanie potencjału naukowego w całej UE. Jednak istniała i jest więcej niż jedna możliwa interpretacja misji ERBN polegającej na podejmowaniu „Nauki granicznej”. Integracja europejska w tym przypadku nie odbywała się pod sztandarem dyplomacji naukowej, ale w ramach większego projektu w budowie całą Europę. Była to misja społeczno-polityczno-gospodarcza, a nauka i technika były integralną częścią tego procesu.
Podczas zimnej wojny nauka i technologia znajdowały się na czele rywalizacji technologicznej między globalnymi supermocarstwami i miały kluczowe znaczenie dla wysiłków na rzecz znalezienia odprężenia między rywalizującymi reżimami ideologicznymi.
Z kolei nauka rosyjska nie zreformowała się w tym samym stopniu, co spowodowało większy dystans. Podważyło to koncepcję, że nauka jest na rzecz pokoju, nie doceniając potęgi nauki UE. Z zewnątrz dyplomacja naukowa wygląda inaczej.
Rosyjska nauka?
Rosyjscy naukowcy zachowali reputację doskonałości odziedziczoną po czasach sowieckich. Ta reputacja od lat 90. opiera się na powszechnym założeniu, że nauka rosyjska jest bezpośrednim potomkiem nauki sowieckiej. Są to jednak założenia oparte na kolonialnych zasadach transferu wiedzy i technologii: np. Czechosłowacja, Polska, Węgry i była NRD w znacznym stopniu przyczyniły się do pozytywnej reputacji sowieckiej technologii.
W latach 2017-2019 24% wszystkich rosyjskich tekstów naukowych zostało napisanych we współpracy z naukowcami z zagranicy. Głównymi tematami były sztuczna inteligencja, energia i materiały. Głównymi partnerami były USA i Niemcy, a następnie Francja, Wielka Brytania i Chiny. Podczas gdy rosyjscy naukowcy nadal budują współpracę i są ważnymi aktorami międzynarodowej współpracy naukowej (takiej jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, IPCC i WHO), rosyjskie struktury naukowe i inicjatywy dyplomatyczne również stały się rosyjskojęzyczne i ich diaspora.
Na przykład projekt Skołkowo. Jeden z najbardziej ambitnych projektów naukowo-technologicznych w postsowieckiej Rosji. „Moskiewska Dolina Krzemowa” jest finansowana bezpośrednio przez rząd rosyjski, ale jej główny partner międzynarodowy, Massachusetts Institute of Technology, rozwiązał umowę o finansowaniu i współpracy z końcem lutego. Niezależnie od tego, jego cel odzwierciedla cel polityki naukowej UE, a mianowicie wykorzystanie nauki do przyciągania inwestycji biznesowych, które budują prestiż międzynarodowy i, co ważniejsze, zachęcają do współpracy naukowej w celu zwiększenia PKB. Podobnie, stworzenie rosyjskiej szczepionki przeciwko Covid-19, bardzo celowo zwanej Sputnikiem i całkowicie miało na celu przywołanie zimnowojennych koncepcji rosyjskiej konkurencji naukowej i wyższości.
Powrót do realistycznej dyplomacji naukowej?
UE i USA postanowiły nie angażować się w te ruchy, ściśle trzymając się przekonania, że nauka Jego i nigdy nie może być polityczny. Utożsamianie nauki motywowanej politycznie ze złą nauką. na przykład Europejski Kodeks Postępowania dla Uczciwości Badań Naukowych w którym stwierdza się, że „badania idealnie rozwijają się niezależnie od nacisków partii zleconych i interesów ideologicznych, ekonomicznych czy politycznych”.
Rozwinęło się to wraz z równie naiwnym przekonaniem, że społeczności naukowe współpracujące naukowo nie mogą być dotknięte szerszymi ambicjami geopolitycznymi. Dyplomacja naukowa jako taka nie wyciągnęła wniosków z przeszłości; ich obecne reżimy i logika są nieprzygotowane na obecną sytuację. Dyplomacja naukowa nadal opiera się na znanych i sprawdzonych środkach, takich jak zastępowanie współpracy instytucjonalnej osobistymi sieciami naukowców (takimi jak historyczna sieć Pugwash).
Dyplomacja naukowa nie wyciągnęła wniosków z przeszłości; ich obecne reżimy i logika są nieprzygotowane na obecną sytuację
Podczas gdy wycofanie współpracy naukowej, jako część szerszego reżimu sankcji, z pewnością szkodzi rosyjskiej nauce. Twierdzenia o dyplomacji naukowej jako o ostatecznym kanale zwrotu, przestrzeni, w której komunikacja nigdy nie ustanie, uznano za niewystarczające. Chociaż może to być prawdą w niektórych określonych obszarach, takich jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (na razie). Uzyskane dotychczas zyski nie dorównały optymistom, których zwolennicy naukowej dyplomacji rozliczeniowej od lat ogłaszali „zbudowaną” infrastrukturą. Nauka to potęga. Siła dyplomacji naukowej nie polega na powstrzymaniu wojny poprzez bezpośrednią komunikację z Moskwą, ale na zbliżeniu sojuszników, a kiedy nadejdzie czas, na operacjonalizacji zasobów, które nauka może zgromadzić, aby odbudować Ukrainę. Po konflikcie pojawi się potrzeba powolnego wypracowania nowego schematu zaangażowania w demokratyczny krajobraz naukowy w Rosji.
Czas przestać mitologizować dyplomację naukową jako wszechmocne narzędzie i przyznać się do jej ograniczeń. Teraz jest też czas na zakwestionowanie definicji dyplomacji naukowej. Czy nie mogłaby wyłonić się nowa koncepcja dyplomacji naukowej, by służyć niepewnemu światu, w którym żyjemy, z jego potężnymi dyktatorami z bronią jądrową, ich karnymi niesprawiedliwościami, ich globalnymi wyzwaniami oraz ich ciągłym dziedzictwem kolonialnym i mentalnością? Organizacje międzynarodowe, dyplomaci i naukowcy muszą wyciągnąć wnioski z tego niszczycielskiego konfliktu. Możemy budować lepsze jutro, nauka może prowadzić, ale musimy być ostrożni z prostymi i wyczerpującymi receptami; zwłaszcza te oparte na bardzo niestabilnych fundamentach historycznych.
Uwaga: ten artykuł pojawił się po raz pierwszy w naszej siostrzanej witrynie, LSE Impact. Podaje autorską opinię, a nie stanowisko EUROPP – European Politics and Policy czy London School of Economics. Wyróżniony kredyt obrazu: ThisisEngineering RAEng w otwarty
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”