Świat
Wojna na Ukrainie: Rosja twierdzi, że udaremniła dużą ukraińską ofensywę
- George’a Wrighta w Londynie i Jamesa Waterhouse’a w Kijowie
- wiadomości BBC
Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że udaremniło dużą ofensywę ukraińską w Doniecku, zabijając rzekomo 250 żołnierzy i niszcząc pojazdy opancerzone.
Według Rosji wideo pokazujące bitwę wydaje się pokazywać pojazdy wojskowe znajdujące się pod ciężkim ostrzałem na polach.
Twierdzenie Rosji nie zostało zweryfikowane, a ukraińskie wojsko stwierdziło, że kraj ten rozpowszechnia dezinformację.
Ukraińska kontrofensywa była oczekiwana od dawna, ale Kijów twierdzi, że nie ogłosi jej rozpoczęcia z wyprzedzeniem.
Jednakże, gdy Ukraina twierdzi, że poczyniła niewielkie postępy w innych miejscach na linii frontu, nastąpił znaczny wzrost aktywności wojskowej.
Najnowsze doniesienia są zatem traktowane jako nowy sygnał, że spodziewana ofensywa ukraińska mogła się rozpocząć.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Ukraina rozpoczęła w niedzielę „wielką ofensywę” w obwodzie donieckim za pomocą sześciu batalionów zmechanizowanych i dwóch batalionów czołgów.
Stwierdzono, że Ukraińcy próbowali przebić się przez rosyjską obronę w części linii frontu przełamanej przez Kijów jako najbardziej wrażliwej części linii frontu – ale „nie wykonali swoich zadań, nie powiodło się”.
Moskwa twierdziła, że Ukraina straciła 250 żołnierzy i 16 czołgów.
Twierdzenia rosyjskiego Ministerstwa Obrony nie zostały jeszcze zweryfikowane.
Jeśli materiał filmowy pojazdów opancerzonych pod ciężkim ostrzałem jest autentyczny, odzwierciedla silny opór, jaki napotkają siły ukraińskie podczas próby wyzwolenia większej części terytorium.
A jeśli nie jest to tym, czym się wydaje, jest to wciąż próba przejęcia przez Moskwę kontroli nad narracją.
Nastąpił znaczny wzrost ukraińskich wiadomości o tym, kiedy i jak ich długo oczekiwana kontrofensywa może przybrać kształt.
W poniedziałek rano ukraińskie wojsko powiedziało Telegramowi, że Rosja „zintensyfikowała swoje operacje informacyjne i psychologiczne” dotyczące operacji ukraińskich.
Ukraina od miesięcy planuje kontrofensywę. Chciała jednak jak najwięcej czasu na szkolenie żołnierzy i zdobywanie sprzętu wojskowego od zachodnich sojuszników.
Urzędnicy w Kijowie ostrzegli przed publicznymi spekulacjami na temat ofensywy, twierdząc, że może ona pomóc wrogowi.
„Plany kochają ciszę. Nie będzie ogłoszenia o starcie” – powiedział Departament Obrony w filmie opublikowanym w Telegramie w niedzielę. Na nagraniu widać zamaskowanych i dobrze uzbrojonych żołnierzy, którzy trzymają palce na ustach.
Upłynie trochę czasu, zanim Ukraina osiągnie swój cel, jakim jest wyzwolenie terytoriów zajętych przez Rosję dziewięć lat temu.
A Moskwa miała czas na przygotowania. Oznacza to, że jeśli Ukrainie uda się rozpocząć kontrofensywę, zajmie to trochę czasu.
Stawka jest wysoka, ponieważ rząd w Kijowie musi pokazać Ukraińcom – i zachodnim sojusznikom – że mogą przełamać rosyjskie linie, zakończyć faktyczny impas militarny i odzyskać część suwerennego terytorium.
Dowódca wojsk lądowych Ukrainy Ołeksandr Syrski powiedział, że wojska „posuwają się” w kierunku Bachmuta i zniszczyły pozycję rosyjską w pobliżu miasta.
Twierdzenie zostało złożone przez Legion Wolności Rosji (FRL), który określił ogłoszenie jako wspólne oświadczenie z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym (RDK).
Obie grupy chcą obalić prezydenta Władimira Putina. Sprzeciwiają się totalnej inwazji na Ukrainę, którą rozpoczął w lutym ubiegłego roku.
Najwyższy urzędnik Biełgorodu, Wiaczesław Gładkow, odpowiedział, że zgodził się spotkać z porywaczami mężczyzn, jeśli żołnierze jeszcze żyją. Ale bojownicy powiedzieli później, że gubernator „nie znalazł odwagi”, by się z nimi spotkać i wydadzą swoich więźniów Ukrainie.
Rosja obwinia Ukrainę za niedawne ataki na jej terenach przygranicznych, ale Kijów zaprzecza, jakoby był w to bezpośrednio zamieszany.
Według władz w Biełgorodzie po ataku drona w poniedziałek rano płonęła elektrownia.
A w rosyjskim obwodzie kałuskim – graniczącym z południowymi dzielnicami wokół Moskwy – gubernator Władysław Szapsza powiedział, że dwa drony spadły na główną drogę. Pan Shapsha powiedział, że nie było eksplozji, a obszar został teraz odgrodzony.
Nie ma niezależnego potwierdzenia żadnego z ataków, ale Moskwa twierdzi, że region Biełgorodu jest regularnym celem ataków dronów z Ukrainy.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”