technologia
Wojna między Ukrainą a Rosją: ambasador Polski w Australii omawia najnowszą taktykę Putina
Rosyjski atak na bazę wojskową zaledwie 20 km od granicy Ukrainy z Polską może mieć daleko idące konsekwencje dla całego regionu.
Według ambasadora Polski rosyjski atak na ukraińską bazę wojskową zaledwie 20 km od granicy Ukrainy z Polską nie tylko podkreśla potencjał eskalacji konfliktu w „wojnę na pełną skalę w regionie”, ale może również wywołać „wojnę psychologiczną”. jego Australii.
Prezydent Rosji Władimir Putin zarządził atak rakietowy na bazę szkoleniową w Jaworowie – w której przebywali zagraniczni ochotnicy i gdzie siły NATO wcześniej szkoliły Ukraińców – w którym zginęło 35 osób, a 134 zostało rannych.
A bliskość granicy wywołała rozmowy o potencjale Rosji do inwazji na sąsiednią Polskę.
Ambasador RP w Australii Michał Kołodziejski powiedział, że Putin może wykorzystać atak jako taktykę, aby uniemożliwić Polsce pomoc Ukrainie, która nadal zapewnia schronienie Ukraińcom uciekającym przed przemocą w ich kraju.
„Polska potępia atak rakietowy na Międzynarodowe Centrum Pokoju i Bezpieczeństwa w Jaworowie, około 20 km od polskiej granicy, tak jak potępiamy każdy atak od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę” – powiedział news.com Kołodziejski. .ow
„Jesteśmy bardzo zaniepokojeni potencjałem [of] Eskalacja wojny przez Rosję do jednego z sąsiednich krajów, takich jak Gruzja, Mołdawia czy trzy kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia. Obejmuje to Polskę.
„Po raz pierwszy od II wojny światowej mamy do czynienia z prawdziwą wojną na pełną skalę w regionie (spowodowaną niesprowokowaną i nieuzasadnioną inwazją na Rosję). A więc obawy Polaków są uzasadnione”.
Pan Kołodziejski zasugerował, że może istnieć także drugi motyw ataku w Jaworowie – wojna psychologiczna.
Powiedział, że pomimo zdobyczy Rosji na Ukrainie, jej wojsko walczy pod presją zajęcia Kijowa i będzie walczyło o inwazję na inny kraj w tym momencie.
„Nie sądzę, aby Rosja była w tym momencie gotowa do zaatakowania Polski lub jakiegokolwiek innego członka NATO” – powiedział Kołodziejski.
„Widać wyraźnie, że Moskwa walczy o osiągnięcie celów określonych w planie przed inwazją, a rosyjska armia płaci wysoką cenę, ponieważ siły ukraińskie w całym kraju nadal stawiają niezłomny opór.
„W tym kontekście atak na Jaworów postrzegamy bardziej jako część psychologicznej wojny Rosji przeciwko naszemu krajowi, mającej na celu przestraszenie Polaków i zniechęcenie nas do wspierania Ukrainy i Ukraińców”.
Pan Kołodziejski powiedział, że Polska jest również na „linii frontu” w innych formach ataków poza rakietami.
„Musimy pamiętać, że rosyjska agresja na Ukrainę to nie tylko czołgi i ostrzał, ale także użycie wojny hybrydowej, takiej jak dezinformacja i cyberataki na Ukrainę i jej partnerów.
„A Polska jest tutaj w pierwszym rzędzie.
„Jest wiele rosyjskich narracji dezinformacyjnych uderzających w Polskę czy stosunki polsko-ukraińskie. Niektórzy z nich mają dyskredytować rolę Polski jako najbliższego partnera i „rzecznika” prozachodnich dążeń demokratycznych Ukrainy w ramach UE i NATO. Inni dążą do tworzenia nowych (i istniejących) podziałów społecznych w polskim społeczeństwie i alienacji Polaków wobec Ukraińców.
„Aby nie rozpowszechniać tych historii, nie będę ich cytować, ale zapewniam, że próby Rosji we wszystkich przypadkach nie powiodły się. Pozostajemy również bardzo odporni, jeśli chodzi o obronę przed zagrożeniami w cyberprzestrzeni”.
kluczowa postać w wojnie
Od początku rosyjskiej inwazji cztery tygodnie temu prawie dwa miliony Ukraińców weszły do Polski w czwartek po południu. To ponad połowa wszystkich uchodźców uciekających z Ukrainy.
„Polska akceptuje każdego, kto ucieka przed wojną na Ukrainie, bez względu na narodowość, obywatelstwo itp., a żeby to było możliwe, procedury kontrolne na granicy polsko-ukraińskiej zostały znacznie uproszczone” – powiedział Kołodziejski.
„Jednocześnie nasi pogranicznicy nadal weryfikują tożsamość każdej osoby wjeżdżającej do Polski, dzięki czemu możemy podać dokładną liczbę uchodźców z Ukrainy.
„Od początku wojny widzieliśmy ogromną mobilizację i wielkie wysiłki zwykłych ludzi, samorządów i instytucji państwowych, zjednoczonych solidarnością i sympatią z Ukrainą, ukierunkowanych na konkretny cel: pomoc potrzebującym”.
W ostatnich tygodniach Polska była ważnym graczem w Europie i poza nią.
Po tym, jak polski premier Mateusz Morawiecki dołączył w tym tygodniu do przywódców Czech i Słowenii w „niebezpiecznej” podróży pociągiem do Kijowa, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział: „Z takimi sojusznikami wygramy tę wojnę”.
Wizyta trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie. Został opisany przez Jima Sciutto z CNN jako „naprawdę niezwykłe stanowisko, biorąc pod uwagę obecne zagrożenie dla Kijowa”.
Cywile jednoczą się
Ale nie tylko liderzy podejmują śmiałe ruchy. Nagrania z polskiej granicy w tym tygodniu pokazują gwałtowne próby zablokowania sił rosyjskich przez niewielką grupę ludzi.
Życie Polaków zmieniło się, gdy podnosi się z pandemii Covid-19 i znosi napływ uchodźców. Większość mieszka w prywatnych domach Polaków. (Obejmuje to członka rodziny pana Kołodziejskiego, który określa to jako „obowiązek moralny”).
Podczas gdy ogólna sytuacja w Polsce „pozostaje stabilna”, pan Kołodziejski powiedział: „Stale odczuwamy coraz większą presję m.in. na nasze zdrowie czy systemy edukacji”.
Przed wojną Polska doświadczyła narastającej inflacji wywołanej pandemią. Teraz, wraz z napływem uchodźców, sytuacja się pogorszyła.
Mimo to w tym tygodniu polski rząd uchwalił ustawę ułatwiającą Ukraińcom uzyskanie dowodu osobistego, pracę oraz dostęp do świadczeń socjalnych, opieki zdrowotnej i edukacji.
Dziesiątki tysięcy ukraińskich dzieci już zapisało się do polskich szkół, a w najbliższych dniach oczekuje się ich wielu.
Szkoły i inne instytucje już organizują kursy języka polskiego dla uchodźców, aby pomóc im lepiej dostosować się do nowej rzeczywistości, w której się znajdują.
Ustawa przewiduje również jednorazową wypłatę specjalną w wysokości 300 zł (około 100 dolarów) na osobę dla uchodźców ukraińskich oraz zezwala na wypłaty 40 zł (około 13 dolarów) dziennie dla osób i instytucji w Polsce udzielających schronienia ukraińskim uchodźcom.
„Nie ma na świecie kraju, który mógłby być przygotowany na taką falę uchodźców w tak krótkim czasie, dlatego jestem bardzo dumny z reakcji polskiego społeczeństwa na tę sytuację” – powiedział pan Kołodziejski.
„Pomoc uchodźcom z Ukrainy pozostaje kluczowym zadaniem polskiego rządu”.
„Sankcje powinny pozostać naszym priorytetem”
Pan Kołodziejski powiedział, że sankcje wobec Rosji powinny pozostać priorytetem dla narodów zachodnich.
„Obecna sytuacja, trwająca wojna na Ukrainie, na wiele sposobów wpływa na Polskę, a jednym z nich jest nasza gospodarka.
„Utrzymanie, a nawet zaostrzenie sankcji gospodarczych wobec Rosji powinno być naszym priorytetem – UE i Zachodu.
„Konieczne jest całkowite odcięcie rosyjskiej machiny wojennej od jej dochodów z eksportu surowców naturalnych (przede wszystkim ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla)” – powiedział.
„Wiemy, że sankcje już dotykają Rosję, ale nieuchronnie dotkną także Polskę i światową gospodarkę. To jest cena naszego poparcia dla wolności i demokracji, którą wszyscy powinniśmy być gotowi zapłacić.
„Na przykład Australia i Polska mają podobne problemy, jeśli chodzi o podwyżki cen gazu, ale myślę, że jest też duże zrozumienie prawdziwych przyczyn tej sytuacji”.
„Potrzebujemy i szukamy rozwiązań i mechanizmów, które zmniejszą presję migracyjną na Polskę teraz iw dłuższej perspektywie.
„Dlatego prosimy naszych europejskich partnerów, zwłaszcza z zachodu kontynentu, o uproszczenie procedur i wymagań wobec uchodźców ukraińskich, którzy chcą udać się do tych krajów” – powiedział pan Kołodziejski.
„Już pochwaliłem rząd australijski za okazanie solidarności z Ukrainą i konkretne kroki, jakie podejmuje w postaci zdecydowanego potępienia rosyjskiej inwazji, bardzo szybkiego przystąpienia do międzynarodowych sankcji przeciwko Rosji oraz udzielenia pomocy materialnej – wojskowej i humanitarnej – podjął.
„Boimy się tak zwanego „zmęczenia dawcy”, więc rządy, w tym rząd australijski, mogą bezlitośnie kontynuować pomoc Ukrainie i Ukraińcom oraz potępiać Rosję za jej bezprawie”.