technologia
Widok z Warszawy – Dyplomata
Mercy Kuo, pisarka dyplomowana, regularnie przyciąga ekspertów, praktyków politycznych i myślicieli strategicznych z całego świata, aby uzyskać różnorodne poglądy na temat amerykańskiej polityki wobec Azji. Ta rozmowa z dr. Justyna Szczudlik – zastępca szefa badań, szef programu Azja-Pacyfik i analityk Chin w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM) – zajmuje 290. miejsce w „The Trans-Pacific View Insight Series”.
W miarę eskalacji stosunków chińsko-amerykańskich przeanalizuj, jak Warszawa równoważy relacje Pekin-Waszyngton.
Dla Polski stosunki z USA są istotne ze względu na gwarancje bezpieczeństwa wobec Rosji. USA to najważniejszy sojusznik Polski. A ten sojusz jest jeszcze ważniejszy od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ostatnie problemy w stosunkach między Polską a USA – takie jak kwestia Nord Stream2 (umowa amerykańsko-niemiecka ułatwiająca dokończenie i uruchomienie gazociągu) czy niezbyt „intymne” relacje między dwoma krajami od czasu kadencji Bidena – mogą dodać siłę i znaczenie tej relacji.
Jednocześnie Polska pozostaje w głównym nurcie unijnej polityki wobec Chin. Oznacza to, że Polska chce utrzymać otwarte kanały z Chinami w nadziei na zysk gospodarczy poprzez handel poprzez rozszerzenie eksportu do Chin i łączności (dochody z pociągów towarowych między Chinami a Europą przejeżdżających przez Polskę), mimo że Warszawa jest w dość ostrożnym podejście do Pekinu w ostatnich latach.
Najlepszym przykładem niechęci Polski do Chin, ale też chęci utrzymywania kontaktów z Pekinem, jest z jednej strony amerykańsko-polska deklaracja w sprawie 5G; z drugiej zaś zapewnienie, że Polska nie wykluczy chińskich firm z rozbudowy krajowej sieci 5G. Jednak nadchodząca ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa prawdopodobnie pośrednio wprowadzi zakaz – nie nazywając Chin, ale ustanawiając warunki, których chińskie firmy nie mogą spełnić.
Jakie są długoterminowe skutki zaangażowania Litwy na Tajwanie i możliwości utworzenia przez Tajpej przedstawicielstwa w tym kraju na Europę?
Rzeczywiście, zauważalny jest proces ocieplania stosunków między Wilnem a Tajpej, ale Litwa robi to w ramach polityki jednych Chin. Podczas kampanii wyborczej 2020 dyskutowano o polityce jednych Chin (np. Partia Wolności proponowała wsparcie niepodległości Tajwanu i uznania go za kraj), ale kampania rządzi się własnymi zasadami. [These statements] nie są tożsame z decyzjami koalicji rządzącej, do której należy Partia Wolności.
Fakt, że Litwa pozwala Tajwanowi na otwarcie przedstawicielstwa w tym kraju, nie jest niczym nowym i zaskakującym, ponieważ istnieją biura w innych krajach. Nowością jest obecny kontekst pewnych siebie Chin z przewrażliwionym podejściem Pekinu do swoich „podstawowych interesów”, wycofanie Litwy z platformy 17+1 oraz nazwa urzędu – nie tradycyjnego „Tajpej”, ale „tajwańskiego”. „- to wywołało gniew Chin.
Przyjazny stosunek Litwy do Tajwanu może mieć reperkusje dla instytucji europejskich i innych państw członkowskich. Mogliby zwrócić większą uwagę na Tajwan – trend zauważalny w UE w ostatnich miesiącach ze względu na asertywność i działania Chin – tym samym wzmacniając wizerunek UE postrzegania Chin jako bardziej „rywala systemowego” przy jednoczesnym unikaniu „klauzuli partnera”. UE opisuje Chiny: 1) jako partnera w kwestiach globalnych, takich jak zmiany klimatyczne, reforma WTO, współpraca w Iranie itp.; 2) konkurent ekonomiczny w dążeniu do wiodącej pozycji technologicznej oraz 3) konkurent systemowy promujący alternatywny model rządzenia.
Dość powiedzieć, że wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell zapowiedział, że zajmie się kwestią Tajwanu w zakresie pogłębienia relacji z wyspą i obrony Litwy przed zagrożeniami ze strony Chin podczas unijnego dialogu strategicznego – Chiny zostaną przywiezione w górę ze mną [Chinese Foreign Minister] Wang Yi. Możemy spodziewać się rosnącej presji ze strony Chin na UE. Jednocześnie protajwańska postawa UE mogłaby wzmocnić stosunki amerykańsko-unijne. Ponadto wydaje się, że podejście litewskie może pomóc krajom Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) nie dłużej niż gospodarczo i politycznie ze względu na ich wcześniejszy entuzjazm do ożywienia relacji z ChRL ze względu na ich wcześniejszy entuzjazm do ożywienia relacji z regionem ChRL zależnym od Chińska i chińska propozycja inwestycji w regionie.
Porównaj i porównaj równoczesny wzrost autorytaryzmu w Chinach i Europie Środkowej oraz wpływ na stosunki między Chinami a Europą Środkową.
Moim zdaniem jest błąd metodologiczny w porównywaniu i przeciwstawianiu demokracji krajów Europy Środkowo-Wschodniej – członków Unii Europejskiej, największej organizacji integracyjnej opartej na liberalnych normach i wartościach – z autorytaryzmem Chin, który był reżimem politycznym ChRL od samego początku formularzy. Przyznaję, że w niektórych krajach Europy Środkowo-Wschodniej są pewne problemy z niektórymi demokratycznymi normami i procedurami, ale ta sytuacja nie jest porównywalna z ChRL. Żeby było jasne, nie ma żadnego pokrewieństwa ideologicznego między krajami Europy Środkowo-Wschodniej a Chinami. Kraje spoza UE-EŚW wykorzystują również w większości współpracę z Chinami jako środek wywierania presji, aby móc lepiej pozycjonować się w rozmowach z UE, np. podkreślając, że Chiny nie domagają się zmian politycznych w tych krajach i oferuje współpracę.
Jeśli chodzi o relacje Chiny-EŚW, region staje się nieufny wobec Chin, nie tylko z powodu powszechnego rozczarowania formułą 17+1, głównie na polu gospodarczym, ale także z powodu rosnącego rozczarowania narastającym chińskim autorytaryzmem i przymusową dyplomacją.
W jaki sposób chińskie wyzwanie oddziela Europę Zachodnią i Wschodnią poprzez platformy takie jak „17+1” oraz Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI)?
Paradoksalne jest to, że te dwie inicjatywy są bardzo przeciwstawne, chociaż rezultaty obu są znikome lub prawie nie istnieją. Mam na myśli postrzeganie w Europie Zachodniej i USA, że CEE jest (nad) zależne od Chin z powodu obiecanych inwestycji infrastrukturalnych itp. To nie jest prawda.
Chociaż handel stale rośnie, tylko około 3 procent całkowitego chińskiego eksportu trafia do Europy Środkowo-Wschodniej, a PR China stanowi mniej niż 2 procent eksportu regionalnego Europy Środkowo-Wschodniej. Jeśli chodzi o chińskie inwestycje w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, łączna wartość wynosi około 9,5 mld euro; Znacznie mniej niż 1 procent globalnego portfela inwestycyjnego Chin znajduje się w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Kraje EŚW stają się również ostrożne, a nawet krytyczne wobec Chin politycznie, podczas gdy nastawienie firm EŚW do Chin zmienia się z pozytywnego lub neutralnego na negatywne.
Ale w ostatnich miesiącach wydaje się, że Europa Zachodnia i USA zdają sobie sprawę z rzeczywistości, a kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie są postrzegane jako konie trojańskie Chin. Istotną rolę w zmianie tego postrzegania odegrał niedawny szczyt 17+1 (online), który odbył się w lutym, który zakończył się katastrofalną porażką Chin, z sześcioma krajami CEE reprezentowanymi przez podległych urzędników i CEE wprowadzeniem „Wytycznych” – wspólny standardowy dokument, który zostanie opublikowany po spotkaniu. To była porażka dla Xi Jinpinga, który po raz pierwszy przewodniczył szczytowi. Litwa następnie wycofała się z formatu.
Oceń strategiczny wpływ twardego podejścia rządu Bidena do Chin na stosunki transatlantyckie, aw szczególności na stosunki amerykańsko-polskie.
Odkąd Biden objął urząd, nastąpiła coraz większa konwergencja Chin między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Chociaż Biden jest surowy wobec ChRL, widzi obszary możliwej współpracy z Pekinem, takie jak klimat. W tym sensie istnieją podobieństwa między USA i UE, jeśli chodzi o Chiny.
Nie należy jednak oczekiwać pełnej konwergencji czy jednolitego frontu wobec Chin. USA i UE podzielają diagnozę w tym sensie, że postrzegają Chiny jako wyzwanie, a nawet zagrożenie, ale środki, by temu zaradzić [the problem] są różne. Podejście USA – zakorzenione w politycznej deliberacji bycia światowym liderem, który nie chce stracić swojej supremacji – jest proaktywne i ofensywne, a ostatecznym celem jest walka i alienacja Chin poprzez budowanie bloków przeciwko ChRL. Podczas gdy nastawienie UE – wspierane przez gospodarkę jako krytyczny czynnik w polityce UE wobec Chin – sprzyja defensywnemu podejściu do skupienia się na odporności UE poprzez wykorzystanie neutralnych (nie obejmujących Chin) narzędzi technicznych do łagodzenia wybranych zachowań, które są szkodliwe dla UE.
Różnice te powodują napięcia w stosunkach transatlantyckich, ponieważ USA starają się wywierać presję na UE, aby przyjęła amerykańskie maksymalistyczne podejście do Chin i nie do końca zrozumiała manewrową postawę UE wobec Pekinu. Obawa przed USA prowadzi do prób budowania różnych koalicji z Chinami z partnerami, którzy chcą i nie wyrażają wątpliwości – najnowszym przykładem jest AUKUS. W międzyczasie UE szuka własnego sposobu radzenia sobie z Chinami, aby chronić swoje interesy gospodarcze, ale także [out of a desire] nie być postrzeganym jako ślepy egzekutor amerykańskiej polityki. Takich napięć można się spodziewać w przyszłości.
Podejmowano jednak próby skupienia się na wybranych tematach, które obie strony postrzegają jako szkodliwe dla bezpieczeństwa, takich jak kwestie technologiczne i cyfrowe ze względu na rosnące współzależności z Chinami. Rada ds. Handlu i Technologii powołana w czerwcu podczas szczytu UE-USA i jej pierwsza sesja robocza w Pittsburghu 29 września była dobrym testem na to, czy współpraca transatlantycka z Chinami jest możliwa.
Jeśli chodzi o relacje amerykańsko-polskie, sytuacja w skali mikro ucieleśnia relacje UE-USA. Oczekuje się, że Waszyngton zaostrzy Chiny wobec Polski, podczas gdy Polska będzie podążać za chińskim stanowiskiem UE.