Wezwania do ograniczenia zużycia gazu w UE w obliczu cięć dostaw w Rosji

Niemcy mogą wycofać się z rosyjskiego gazu dopiero w połowie 2024 r., poinformował minister w kwietniowym oświadczeniu.

Rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom ograniczył w ostatnich dniach dostawy gazu przez Nord Stream 1, rurociąg z Rosji do Niemiec, powołując się na problemy techniczne wynikające z unijnych sankcji.

Posunięcie to ma miejsce, gdy Gazprom ogranicza również dostawy do Włoch, Austrii i Słowacji.

Rosja wcześniej wstrzymała dostawy do kilku krajów UE za odmowę zapłaty za gaz w rublach – m.in. do Polski, Rumunii, Bułgarii, Finlandii i Holandii.

W swoich poprzednich pakietach sankcji wobec Rosji UE zgodziła się na embargo na węgiel i ropę bez bezpośredniego wpływu na import gazu.

Rosyjskie zapasy stanowią około 40 procent całego importu gazu do UE, ale kraje takie jak Estonia, Finlandia, Bułgaria, Łotwa i Słowacja są w dużym stopniu zależne od Rosji.

Eksperci twierdzą, że UE powinna być przygotowana na całkowite zakłócenie dostaw rosyjskiego gazu.

„To może się zdarzyć w każdej chwili”, mówi Simone Tagliapietra, ekspert ds. energii w brukselskim think tanku Bruegel.

„W okresie letnim kluczowe znaczenie ma wystarczające wypełnienie magazynów gazu w skoordynowany sposób i zorganizowanie wystarczającej ilości importu, aby zastąpić rosyjski gaz w przypadku całkowitego wyłączenia” – dodał.

Tagliapietra powiedział, że wszystkie kraje UE powinny skopiować apel Niemiec i wezwać ludzi do zużywania mniejszej ilości energii – jednocześnie zmieniając nową platformę zakupu energii w UE w narzędzie awaryjne, które zapewni dostawy na przyszłą zimę.

Na ostatnim szczycie w Brukseli szefowie państw i rządów UE zgodzili się przyspieszyć uzupełnianie europejskich magazynów gazu.

W ramach polityki REPowerEU blok zobowiązał się do wypełnienia magazynów gazu do co najmniej 80 procent ich pojemności przed następną zimą.

Pomimo cięć podaży, holenderskie ceny referencyjne gazu wzrosły w czwartek po południu o około 30 procent.