technologia
Walka z „zmęczeniem regulacyjnym” przeciwko unijnemu zielonemu ładowi
Polityczny opór stawiany w ostatniej chwili wobec kluczowych polityk środowiskowych UE oraz opóźnienia w unijnym programie zrównoważonego rozwoju wystawiają na próbę zdolność UE do sfinalizowania ostatecznych zielonych przepisów przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 r.
Kryzys klimatyczny i związany z różnorodnością biologiczną, a także historyczna odpowiedzialność UE za zmianę klimatu stworzyły dla organów regulacyjnych w Unii trudny paradygmat bez łatwych rozwiązań.
Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPP) pozycjonuje się teraz jako orędownik interesów rolników i obszarów wiejskich przed przyszłorocznymi wyborami europejskimi, stając na czele sprzeciwu wobec zielonej agendy UE.
Propozycje Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen dotyczące przywrócenia przyrody i ograniczenia stosowania pestycydów spotkały się ze sprzeciwem jej własnej centroprawicowej partii w Parlamencie Europejskim, kierowanej przez jej niemieckiego posła do PE Manfreda Webera z EPP.
„Nie możemy kontynuować tak, jakby nic się nie stało naszej gospodarce od początku wojny i nadmiernej presji, jaką wywiera ona na nasze społeczności wiejskie i naszych rolników” – mówi Weber.
Spowodował to sprzeciw wobec zielonej polityki, na przykład w Holandii ruch chłopsko-burżuazyjny Zwycięstwo w marcowych wyborach wojewódzkich – zarówno zaskoczenie, jak i obawa dla partii centroprawicowych, zależnych od poparcia prowincjonalnych wyborców.
Co to oznacza dla Zielonego Ładu i poparcia społecznego dla zielonej transformacji UE przed wyborami w 2024 r., skoro ustawodawstwo jest postrzegane jako zbyt uciążliwe przez różne stolice państw członkowskich, grupy rolników, lobby biznesowe i niektóre grupy w Parlamencie Europejskim?
„Inflacja regulacyjna”?
Zielony Ład, zainicjowany przez Komisję Europejską w grudniu 2019 r., ma na celu przekształcenie gospodarki UE w kierunku zrównoważonego rozwoju, przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjności UE wobec zagrożeń ze strony Chin i USA.
Kluczowe propozycje obejmują pierwszą ustawę klimatyczną (która określa prawnie wiążące cele w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla), pakiet Fit-for-55 (zawierający surowsze przepisy dotyczące energii, transportu, budynków i rolnictwa) oraz „Od pola do góry”. Strategia (która obejmuje przepisy mające na celu bardziej zrównoważoną produkcję i konsumpcję żywności) oraz Strategia różnorodności biologicznej (która zawiera ważne propozycje ochrony i odbudowy ekosystemów).
Chociaż znaczna część tego obszernego pakietu prawodawstwa w zakresie ochrony środowiska i zdrowia została już sfinalizowana, niektóre z propozycji planowanych pod koniec tej kadencji Parlamentu Europejskiego napotykają obecnie na opór przy ostatniej przeszkodzie.
Zielony Ład obejmuje już ponad 46 propozycji legislacyjnych, których wdrożenie wymaga czasu i kosztów dla firm, zarówno finansowych, jak i kadrowych. Grupa lobbingowa BusinessEurope nazwała to „inflacją regulacyjną” dla firm.
Ale to przesłanie jest teraz powtarzane również przez niektórych przywódców UE.
W zeszłym miesiącu belgijski premier Alexander De Croo wezwał do przerwy regulacyjnej, podczas gdy prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził obawy dotyczące wpływu nadmiernej regulacji na konkurencyjność.
„Wdrażamy to, co postanowiliśmy, ale musimy przestać do tego dodawać” – powiedział Macron w maju.
De Croo powtórzył to samo przesłanie, krótko po tym, jak powiedział: „Jeśli przytłoczymy ludzi zasadami i przepisami, ryzykujemy utratę poparcia społecznego dla zielonej agendy”.
W odpowiedzi na różne kryzysy, które wstrząsnęły blokiem, to przesłanie o „zmęczeniu przepisami” zyskało na znaczeniu w odniesieniu do zielonej polityki.
Na początku tego roku von der Leyen ogłosiła plany zmniejszenia do jesieni wymogów sprawozdawczości przedsiębiorstw o 25 procent, aby zwiększyć konkurencyjność, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnącą konkurencję ze strony USA i Chin w dziedzinie czystych technologii.
Doprowadziło to już do uproszczenia wniosku dotyczącego europejskich standardów sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju, co z kolei ma na celu poprawę przejrzystości korporacyjnej w zakresie praktyk środowiskowych i społecznych.
Tymczasem eksperci ds. środowiska postrzegają reakcję w ostatniej chwili i próby osłabienia zielonych propozycji jako niepokojący rozwój sytuacji, który może podważyć wiarygodność UE na arenie światowej.
Kryzys klimatyczny nie „zatrzyma się”
„Te wezwania do„ przerwy regulacyjnej ”w sprawie zielonej agendy nie są oparte na nauce i faktach. Kryzysy związane z różnorodnością biologiczną i klimatem nie zatrzymają się, wręcz przyspieszają” – powiedziała EUobserver Anaïs Berthier, prawniczka ClientEarth.
Przerwa regulacyjna głęboko osłabiłaby wiodącą rolę UE na arenie międzynarodowej, ostrzegł Berthier. „UE musi dawać przykład i wypełniać swoje zobowiązania w ramach Zielonego Ładu, aby utorować drogę do wprowadzenia podobnych zasad na całym świecie”.
W ostatnich miesiącach nasiliła się debata na temat ważnych przepisów dotyczących ochrony środowiska, z wyraźnymi próbami spowolnienia postępów w niektórych kwestiach.
Teraz w centrum uwagi znalazło się unijne prawo dotyczące ochrony przyrody, które spotkało się z krytyką ze strony niektórych stolic UE i centroprawicowych posłów do PE, głównie w związku z obawami dotyczącymi bezpieczeństwa żywności i oczekiwanymi obciążeniami administracyjnymi w postaci dodatkowych zasobów finansowych i ludzkich na szczeblu krajowym.
Chociaż krajom UE udało się ostatnio wypracować wspólne stanowisko w sprawie tej kontrowersyjnej ustawy, jej losy ostatecznie zależą od zbliżającego się głosowania eurodeputowanych.
Jednak ustawa o ochronie przyrody to tylko jeden z przykładów kilku propozycji, które spotkały się z politycznym sprzeciwem.
Innym godnym uwagi przykładem są wielokrotne próby uczynienia tego przez centroprawicowych prawodawców zawiesić dalsze przepisy dotyczące ochrony środowiska w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa żywnościowego związane z konfliktem na Ukrainie.
Rok po tym, jak Komisja podjęła decyzję o uchyleniu niektórych zobowiązań środowiskowych dotyczących gruntów rolnych, Dowód Zwraca uwagę, że w sumie 21 krajów UE wykorzystało te wyjątkowe środki na swoją korzyść, co spowodowało utratę ponad 771 000 hektarów pierwotnie przeznaczonych pod ochronę różnorodności biologicznej i wykorzystywanych do produkcji pozarolniczej.
Ponadto rozporządzenie w sprawie zrównoważonego stosowania pestycydów (SUR), którego celem jest zmniejszenie o połowę zużycia pestycydów do 2030 r., również spotyka się ze sprzeciwem centroprawicowych posłów do PE i unijnych ministrów rolnictwa.
„Wybrane cele redukcji są po prostu niewykonalne, a wniosek nie oferuje rolnikom żadnych realnych alternatyw” – czytamy dokument przedstawiający stanowisko EPL opublikowane w zeszłym miesiącu.
Tymczasem zatwierdzenie przez Komisję wniosku Rady o dodatkową ocenę wpływu rozporządzenia na bezpieczeństwo żywnościowe doprowadziło do opóźnień w negocjacjach między państwami członkowskimi i przedłużających się dyskusji.
Możliwy paraliż?
Sprzeciw wobec zielonych przepisów dotyczy także niektórych aspektów ustawy o należytej staranności oraz propozycji standardów jakości powietrza.
W sektorze transportowym pojawił się również sprzeciw wobec zaostrzonych przepisów dotyczących emisji, znanych jako normy Euro 7.
Osiem krajów UE (Francja, Włochy, Bułgaria, Czechy, Węgry, Polska, Rumunia i Słowacja) sprzeciwiło się temu, wyrażając obawy dotyczące możliwego negatywnego wpływu na inwestycje w wysiłki na rzecz dekarbonizacji przemysłu motoryzacyjnego.
Wśród tych krajów Polska była szczególnie głośna w swoim sprzeciwie wobec zielonej polityki UE, odwołując się ostatnio do unijnego sądu najwyższego w sprawie unijnych przepisów dotyczących silników spalinowych „Fit-for-55”.
Warszawa argumentuje, że unijny zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi od 2034 r. będzie miał negatywny wpływ na gospodarkę bloku – i ostrzega, że wciąż potrzeba więcej odwołań od innych przepisów Fit-for-55.
Posunięcie to wzbudziło obawy o możliwy paraliż samej UE.
„Gdyby każde państwo członkowskie UE kwestionowało legalność każdego aktu prawnego UE, któremu się sprzeciwia, Unia zostałaby sparaliżowana” – powiedział Alberto Alemanno, profesor prawa UE w HEC Paris.
„Prawdopodobnie to właśnie chcą tutaj osiągnąć Polacy: wstrzymać unijny pakiet klimatyczny pod koniec tego cyklu politycznego przed kolejnymi wyborami do PE w czerwcu 2024 r.”.
Rosnący sprzeciw wobec Zielonego Ładu wzbudził obawy związane z rozpoczęciem manewrów politycznych w Parlamencie Europejskim przed przyszłorocznymi wyborami – a zmiany klimatu mają być głównym tematem debaty.
„Wbrew wszelkim dowodom naukowym niektóre partie polityczne rozpowszechniają teraz fałszywe wiadomości i sprzeciwiają się bezpieczeństwu żywnościowemu i odbudowie przyrody, mając krótkoterminowy cel zdobycia głosów” – powiedział Berthier.
A narracja przedstawiona przez lobby rolnictwa przemysłowego i EPP, że ograniczanie pestycydów i przywracanie przyrody jest szkodliwe dla bezpieczeństwa żywnościowego, została zdyskredytowana przez wielu naukowców.
Ze swojej strony analityk ds. energii Simone Tagliapietra z brukselskiego think tanku Bruegel twierdzi, że spowolnienie zielonej transformacji z powodu obaw o konkurencyjność przemysłu jest zasadniczo błędne.
„Jeśli mamy dobrą politykę przemysłową, może to być bezprecedensowa szansa dla Europy” – powiedział EUobserver.
Tagliapietra podkreślił znaczenie solidnej polityki przemysłowej oraz jasnej, wiarygodnej polityki, która zapewnia firmom widoczność i zachęty.
Powiedział, że znalezienie właściwej równowagi między regulacjami a zachętami, unikanie fragmentacji pomocy państwa i zachęcanie do współpracy między sektorem publicznym i prywatnym ma kluczowe znaczenie dla przyciągania inwestycji i utrzymania przedsiębiorstw w Europie.
Zgłoszono jednak również inne obawy, a mianowicie dotyczące możliwości wyboru przez firmy inwestycji poza Europą.
„Istnieje niepokojąca tendencja wśród firm, dużych i małych, do opuszczania Europy w celu inwestowania gdzie indziej”, według lobby BusinessEurope. „Firmy, zwłaszcza MŚP, potrzebują jasnych i prostych zasad”.
Jedna trzecia obywateli UE postrzega obecnie walkę ze zmianą klimatu jako jeden z głównych priorytetów UE.
i aktualne badanie Z ankiety Instytutu Europejskiej Polityki Ochrony Środowiska wynika, że eksperci są optymistami co do przyszłości Zielonego Ładu: 61 proc. zakłada, że po wyborach europejskich w 2024 r. będzie on dość odporny.
Ostrzegają jednak, że niewystarczające zaangażowanie rządów krajowych jest tak naprawdę największym wyzwaniem dla realizacji ambicji Zielonego Ładu.