Sport
Walia 0-0 Polska (4-5 AE): Dan James nie trafia w decydujący strzał, a drużyna Roba Page’a nie zagra na Euro 2024 | Wiadomości piłkarskie
Relacja z meczu finałowego baraży kwalifikacyjnych do Mistrzostw Europy 2024 pomiędzy Walią a Polską we wtorek wieczorem w Cardiff; Po 90 minutach i dogrywce mecz zakończył się bezbramkowo; Dan James nie wykorzystał kluczowego piątego rzutu karnego i pokrzyżował europejskie marzenia drużyny Roba Page’a
Walia była załamana, gdy jej nadzieje na zakwalifikowanie się do Euro 2024 zostały zniweczone po porażce z Polską w Cardiff 5:4 w rzutach karnych we wtorkowy wieczór.
Podopieczni Roba Page’a pokonali Finlandię 4:1 w półfinale baraży kwalifikacyjnych w ubiegły czwartek i spisali się znakomicie na stadionie w Cardiff City, a Robert Lewandowski i jego spółka oddali tylko jeden strzał w pierwszych 90 minutach i dogrywce. Bramka ograniczona Próba samobójcza została wykluczona przez VAR.
Na sekundy przed finałem meczu zostali zredukowani do 10 zawodników, gdy Chris Mepham otrzymał drugą żółtą kartkę za wślizg na Lewandowskiego.
Po czterech doskonałych rzutach karnych z obu stron Krzysztof Piątek strzelił piątego gola dla Polski, pozostawiając napastnika Leeds Jamesa obowiązek zdobycia gola i doprowadzenia strzelaniny do nagłej śmierci.
Jednak były bramkarz Arsenalu, Wojciech Szczęsny, odgadł prawidłowo i rzucił się, aby zablokować strzał Jamesa, pozostawiając walijskich kibiców na stadionie w szoku, gdy ich drużyna trzeci rok z rzędu nie dostała się na Euro.
Polska zmierzy się z Holandią, Austrią i Francją w grupie D tego letniego turnieju w Niemczech. Mecz otwarcia z Holendrami odbędzie się w niedzielę 16 czerwca o godzinie 15:00 w Hamburgu.
Jak okrutnie odmówiono Walii dalszego udziału w dużym turnieju
Sama intensywność, z jaką walijscy gracze i kibice odegrali hymn „Land of My Fathers” tuż przed rozpoczęciem meczu, pokazała, że byli gotowi do bitwy. Dzięki pewności, z jaką dotarli do finału, nie mieli się czego obawiać.
Podobnie jak w przypadku wielu finałów barażowych na poziomie krajowym lub międzynarodowym, zgodnie z oczekiwaniami szanse były niewielkie i żadna z drużyn nie oddała celnego strzału w pierwszej połowie. Trudno sobie pozwolić na błędy w grach, w których stawka jest tak wysoka.
Jednak tuż przed przerwą Walia miała piłkę w siatce. Strzał Moore’a z rzutu trafił Daviesa, który głową minął Szczęsnego. Radosne świętowanie zostało szybko przerwane przez sygnał spalonego i równie szybką analizę VAR potwierdzającą tę decyzję.
W pewnym sensie wydawało się, że ta szansa dodała gospodarzom pewności siebie i zapewniła im lekką przewagę mentalną, biorąc pod uwagę występ w drugiej połowie. A gdyby Szczęsny nie wykonał fenomenalnej interwencji, która nie dopuściła do strzału Moore’a, prowadziliby.
Tak naprawdę w tamtym momencie żadna z drużyn nie wyglądała, jakby miała zamiar strzelić zwycięskiego gola, co uniemożliwiłoby dogrywę. Zduszony przez błyskotliwą walijską obronę, nawet niepohamowany Lewandowski nie potrafił znaleźć wyjścia.
Moore czuł, że domaga się rzutu karnego już w doliczonym czasie gry i zasugerował Daniele Orsato, że został popchnięty przez Jakuba Kiwiora z Arsenalu, jednak sędzia nie zgodził się z tym i jego teatralny upadek prawdopodobnie nie pomógł jego sprawie.
Największą szansę miał Jakub Piotrowski w pierwszej połowie dogrywki, kiedy po szybkim polskim kontrataku o włos minął prawy górny róg, z kolei Moore zmarnował kolejną szansę, gdy poprosił Kiwiora o zablokowanie jego strzału po zbyt długim uderzeniu.
W ostatnich chwilach dogrywki Mepham otrzymał drugą żółtą kartkę za wślizg w końcówce meczu z Lewandowskim, pozostawiając Walii zaledwie dziesięć szans przed rzutami karnymi.
Walia wygrała losowanie i zdecydowała się wykonać rzut karny przed Czerwoną Ścianą. Davies, Moore, Wilson i Neco Williams trafili do siatki, ale Jamesowi nie.
Strona: Przed walijską drużyną dobre czasy
Menedżer Walii Rob Page na S4C:
„To okrutna gra. Powiedziałem to zawodnikom. Jeden strzał przed kwalifikacjami i boli.”
„Byliśmy lepszym zespołem. W pierwszej połowie mój przekaz brzmiał: Byliśmy lepszą drużyną i powiedziałem, że wygramy ten mecz. Wszedł Brooksy i musieliśmy go zastąpić. Nie trenował przez dwa dni.” Byliśmy chorzy i potrzebowaliśmy świeżych nóg.
„Powiedziałem tamtejszej grupie: spójrzcie, jak daleko zaszliśmy i nie zakwalifikowaliśmy się jeszcze do dużego turnieju. Coś dobrego dzieje się w tej grupie. Ben (Davies) powiedział to na boisku, ja im to powiedziałem. „Dzięki DJ-owi jestem bardzo dumny z tej grupy.
„Naród powinien być dumny z zawodników. Zrobili wiele, aby nas tam dostać. Po tym strasznym doświadczeniu będziemy lepsi i silniejsi”.
„Powiedziałem grupie: dokądś zmierzamy, ta grupa dokądś zmierza. Są tam tak rozczarowani, że byliśmy tego głodni. Byliśmy tak blisko, że tylko jeden kopniak dzielił nas od kwalifikacji. Zatem jeszcze wiele przed nami.” Przed nami jeszcze wiele dobrych chwil.”
Co dalej z Walią?
Walii, która straciła miejsce na Euro 2024, pozostał tylko jeden mecz do września, a mianowicie wyjazd na Słowację 9 czerwca.
Następnie 6 września zmierzą się z Turcją i 9 września z Czarnogórą, kiedy rozpocznie się Liga Narodów.
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”