Zabawa
Wahanie Ameryki wobec Ukrainy jest bolesne
„Kiedy jesteś na wojnie, jesteś na wojnie”, mówi powiedzenie, a jeśli tak, musisz zaakceptować implikacje. Tak też w obecnej sytuacji. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO prowadzą wojnę zastępczą z Rosją. Dostarczają tysiące amunicji i, miejmy nadzieję, robią znacznie więcej – na przykład dzielą się informacjami – z zamiarem zabicia rosyjskich żołnierzy. A ponieważ walka jest, jak powiedział teoretyk wojskowości Carl von Clausewitz, „testem sił moralnych i fizycznych przez tych ostatnich”, musimy stawić czoła jednemu faktowi: aby złamać wolę Rosji i wyzwolić Ukrainę od podboju i niewoli, Wielu rosyjskich żołnierzy ucieknie, podda się lub zginie, a im więcej i szybciej, tym lepiej.
Jak dotąd administracja Bidena wykonała godną podziwu pracę, wygrywając wojnę informacyjną, mobilizując sojusz z NATO i nakładając paraliżujące (choć jeszcze nie całkowite) sankcje na rosyjską gospodarkę. Wydaje się, że przyspieszyła dostawę niektórych systemów uzbrojenia (w szczególności pocisków przeciwpancernych Javelin i pocisków ziemia-powietrze Stinger) dla sił ukraińskich. Ale poza tymi środkami prowadzenia tej zastępczej wojny jako wojny, potyka się.
Niedawny powiew kurzu nad polską propozycją przekazania myśliwców MiG-29 Stanom Zjednoczonym, aby następnie przekazać je siłom ukraińskim, z deficytem wyrównanym przez zapasowe amerykańskie myśliwce F-16 do Polski, jest znakomity. przykład tego. 6 marca sekretarz stanu Antony Blinken powiedział Face the Nation:
… kto dostaje zielone światło. W rzeczywistości jesteśmy w trakcie omawiania z naszymi polskimi przyjaciółmi, co moglibyśmy zrobić, aby zaspokoić ich potrzeby, jeśli faktycznie zdecydują się udostępnić te myśliwce Ukraińcom. Co możemy zrobić? Jak możemy im pomóc zdobyć coś do napełnienia samolotów, które przekazują Ukraińcom? Prowadzimy z nimi bardzo aktywne rozmowy na ten temat.
Dwa dni później rzecznik Pentagonu powiedział: „Będziemy nadal konsultować się z Polską i innymi naszymi sojusznikami z NATO w tej sprawie i związanych z nią trudnych logistycznych wyzwaniach, ale nie sądzimy, aby polska propozycja była możliwa do utrzymania… To po prostu nie jest jasne , że istnieje dla nas faktyczne uzasadnienie.”
Potem nastąpiła seria drażliwych komentarzy i przecieków o tym, jak Stany Zjednoczone zostały zaskoczone przez Polaków, że samoloty nie przyniosą Ukraińcom wiele dobrego, a proponowana wymiana niesie ze sobą niedopuszczalne ryzyko eskalacji.
Każda z tych krytyki była niesłuszna, a to ładnie ujmując. Najwyraźniej problem leży bardziej po stronie amerykańskiej niż po stronie polskiej, gdzie Departament Stanu i Departament Obrony nie były skoordynowane – zadanie sztabów Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Bystrym obserwatorom fiaska Afganistanu zeszłego lata ta wpadka była niepokojąco znajoma. Kiedy jesteś na wojnie, musisz być zdyscyplinowany w swoich decyzjach, a Stany Zjednoczone nie.
To, czy MiG-29 mogłyby być z powodzeniem obsługiwane przez Ukraińców (mających własne MiG-29) po zaledwie kilkutygodniowym szkoleniu, jest niejasnym punktem technicznym. Polacy dysponują prawie 100 samolotami bojowymi, w tym 28 MiG-29. Mają też 48 F-16. Z tego punktu widzenia zamiana była nie tylko możliwa, ale i sensowna: Polaków wzmocnią F-16. Ale nawet jeśli Ukraińcy mieliby problem z efektywnym wykorzystaniem MiG-29, chodzi o to, że Ukraina jest przyjaznym narodem walczącym o swoje życie, a czasem w wojnie koalicyjnej robi się rzeczy, które składają oświadczenie i podnoszą morale, nawet jeśli są. nie jest optymalny pod względem militarnym. Właśnie z tego powodu alianci wysyłali w czasie II wojny światowej do Związku Radzieckiego konwoje ze sprzętem, aby zatrzymać Stalina w wojnie. I w tym samym kierunku płyną szydercze uwagi o niekontrolowanych Polakach ze strony amerykańskich urzędników, których granica nie jest linią frontu ze strefą wojny i którzy nie chcieli przyjmować uchodźców setkami tysięcy, nie mówiąc już o milionach. Przywódca koalicji wojennej musi zachowywać się jak jeden i uspokajać oblężonych i podejmujących ryzyko sojuszników, nawet jeśli nie zawsze są oni technicznie poprawni. Zamiast tego zawodzili amerykańscy urzędnicy.
Ale chyba najbardziej szkodliwą wskazówką było załamywanie rąk w związku z eskalacją. Na pozór jest to absurdalne pojęcie. Włócznie zabijają rosyjskich żołnierzy. Żądła zabijają rosyjskich pilotów i żołnierzy. MiG-29 to tylko kolejna broń, która zabiłaby rosyjskich pilotów i żołnierzy. A skoro już zasugerowały, że Stany Zjednoczone będą dostarczać Ukrainie bardziej zaawansowaną broń ziemia-powietrze, pomysł, że transfer myśliwców zaostrzy konflikt, jest po prostu absurdalny.
W tym konflikcie wciąż słychać było amerykański strach przed eskalacją. Ale w zakresie, w jakim amerykańscy przywódcy wyrażają ten sentyment lub przekazują takie myśli podatnym reporterom, pogarszają sytuację i dają Rosjanom przewagę psychologiczną. Rosjanie mogą (i robią) grozić eskalacją rzeczy, wiedząc, że Zachód zareaguje raczej zwiększonym strachem niż wzajemnymi groźbami. Na przykład, musimy jeszcze zobaczyć, jak sekretarz obrony Lloyd Austin powiedziałby światu, jaką żałosną rękę Rosjanie grają militarnie i jak bardzo nasza jest lepsza – przekaz, w którym jest szczególnie dobry.
Co do kwestii nuklearnej, nie powinniśmy sygnalizować Rosjanom, że mają kartę atutową, której zawsze mogą użyć, aby powstrzymać nas przed zrobieniem czegokolwiek. Broń jądrowa jest powodem, dla którego Stany Zjednoczone powinny powstrzymać się od bezpośredniego atakowania Rosji, nie bać się walki z Rosjanami w kraju, który zaatakowały. Zaledwie kilka lat temu Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zabiły w Syrii setki rosyjskich najemników wagnerowskich; Amerykańscy i rosyjscy piloci zaplątali się na niebie nad Koreą i prawdopodobnie nad Wietnamem. Odstraszanie nuklearne działa w obie strony i rosyjskie kierownictwo o tym wie: Władimir Putin i jego otoczenie są źle poinformowani, ale nie szaleni, a użycie broni jądrowej zagrażałoby ich przetrwaniu.
Kiedy Ukraińcy są gotowi przelać pozornie nieograniczoną krew w absolutnie godnej podziwu sprawie, amerykańskie wahanie rozdziera serce. Tablice rejestracyjne New Hampshire noszą motto stanu Żyj wolny lub giń, przypisywany generałowi wojny o niepodległość Johnowi Starkowi. Ukraińcy działają na tym przekonaniu, na którym działały również poprzednie pokolenia Amerykanów.
A wszystko zupełnie niepotrzebne. Pod wieloma względami amerykańscy decydenci nadal działają na podstawie szeroko zakrojonych przedwojennych analiz armii rosyjskiej, których wydarzenia okazały się całkowicie nieuzasadnione. Rosjanie nie mają tak zwanej dominacji eskalacji. Siły powietrzne NATO (a zwłaszcza USA) mogłyby zmieść niebo nad Ukrainą z rosyjskich samolotów, a po tygodniu lub dwóch miażdżących rosyjskich sił powietrznych unicestwić ich siły lądowe. Armia rosyjska nie posuwa się nieubłaganie; Jest nękany przez niekompetencję, słabe zapasy, korupcję, okropne morale, złą taktykę i jedną rzecz, w którą jej żołnierze nie wierzą. Rosyjskie rezerwy nie przypominają rezerw izraelskich, fińskich czy Gwardii Narodowej USA: są słabo wyposażone i nie szkolą się. Prawda jest taka, że przy wystarczającej ilości broni Ukraińcy mogą rozbić najeźdźców, a na niektórych terenach zaczęli to robić.
Teraz liczy się nie tylko sam fakt i atmosfera dostaw broni na Ukrainę, ale także skala i pilność. Stany Zjednoczone poinformowały, że rozpoczęły wysyłanie pomocy o wartości 200 milionów dolarów. Brzmi to całkiem nieźle, ale kiedy każdy pocisk Javelin kosztuje w niskich sześciu cyfrach, to mniej, niż się wydaje – i przynajmniej o rząd wielkości mniej niż to konieczne. Jako lider NATO i wolnego świata, Stany Zjednoczone muszą myśleć o wiele szerzej niż do tej pory. Strumień broni napływający na Ukrainę musi być powodzią.
To wojna o rozpaczliwym znaczeniu, nie tylko dla Europy, ale wszędzie o porządek międzynarodowy i wolność. Amerykańscy urzędnicy muszą teraz powstać. Nie mogą otwarcie lub potajemnie drwić z sojuszników, nie mogą uniknąć ogromu tego, co należy zrobić, a już na pewno nie mogą mówić, jakby bali się tego, co może zrobić Putin. To najbardziej zgubny błąd ze wszystkich. Muszą mówić i powtarzają, że rosyjska wojna z NATO tylko dopełniłaby zniszczeń, jakie rosyjskie wojsko cierpi w tej chwili.
W filmie Nietykalni, gliniarz Jim Malone mówi Eliotowi Nessowi, co trzeba zrobić, aby pokonać gangstera Ala Capone: „Chcesz wiedzieć, jak zdobyć Capone? W ten sposób go dostajesz. Wyciąga nóż; Wyciągasz broń. Wysyła jednego z was do szpitala; wyślesz jednego z nich do kostnicy… chcesz to zrobić? Czy jesteś na to gotowy?”
Rzeczywiście, Putin i jego podwładni są mniej politykami niż gangsterami i muszą być tak traktowani. Na przykład, zamiast mówić o wyjściach, należy obiecywać procesy o zbrodnie wojenne (w tym nazwiska) dla tych, którzy porywają burmistrzów, strzelają do uciekających cywilów i atakują szpitale położnicze; Zamiast martwić się eskalacją, powinny być obietnice zlikwidowania rosyjskiej armii na Ukrainie, jeśli użyje ona broni chemicznej. Zamiast starannie wymierzonej pomocy wojskowej, należy podjąć ogromny wysiłek, aby uzbroić ludzi, którzy wiedzą, dlaczego walczą i są w tym dobrzy.
To wszystko krwawe i brutalne rzeczy. Ale, by ponownie zacytować Clausewitza: „Jeśli jedna strona używa siły bez skrupułów, niezrażona rozlewem krwi, który nastąpi, podczas gdy druga strona się powstrzymuje, pierwsza zwycięży”. ale głęboko przestraszony i który prawdopodobnie upadnie na długo przed nami – jeśli tylko mamy odwagę zrobić to, co należy zrobić.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.