Connect with us

Gospodarka

„W trzy tygodnie przyjęliśmy dwa miliony uchodźców – to był cud”

Published

on

„W trzy tygodnie przyjęliśmy dwa miliony uchodźców – to był cud”

Gdy uchodźcy dotrą do polskiej granicy, zwykle po wielu dniach żmudnej podróży bez snu lub z małą ilością snu, wolontariusze czekają, by się ubrać, nakarmić i zaprowadzić ludzi do nowych domów. Na przejściu granicznym pod Przemyślem z pomocą przybyli ludzie z całego świata.

Po przejściu przez polską straż graniczną uciekinierzy są eskortowani polną drogą z namiotami po obu stronach wypełnionymi darmowymi smakołykami i dobrodziejstwami. Niezależnie od tego, czy jest to karma dla psa dla chihuahua, pieluchy dla płaczącego dziecka, czy lizak dla malucha, wolontariusze rzucają swoje towary w twarze tłumom uchodźców, dziennikarzy i pracowników organizacji pozarządowych, krzycząc „Przynieś tutaj swoje karty SIM!” lub „ Świeże jedzenie!” jak na rynku wschodnim. Muzyka pop rozbrzmiewa z głośników, jakby Glastonbury zostało zbudowane obok strefy wojennej, razem z białymi mężczyznami w dredach i odblaskowych kurtkach.

Grupa Brytyjczyków przyjechała nawet z Wielkiej Brytanii wielkim piecem do pizzy swoim Land Roverem Defenderem. Kilku z nich, Will i Martha, przygotowywało świeże ciasto, a ja zapytałem ich, dlaczego odbyli tysiącmilową podróż do granicy.

„Cóż, widzieliśmy, że kryzys trwa i pomyśleliśmy, że wyjdziemy i pomożemy” – mówi Will, wkładając kolejne ciasto do ognia. „Ludzie po drugiej stronie granicy czasami chodzą 15 godzin… a potem docierają do granicy i muszą tam czekać może 30 godzin w zależności od dnia.

„Więc jest cholernie zimno. Jest minus dziesiąta wieczorem… Jesteśmy jedną z pierwszych osób, które spotykają. A co jest lepszego niż przyjemna ciepła pizza?”

READ  Tomasz Kobzdej: Polska wydaje na obronność 4% PKB
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *