Najważniejsze wiadomości
W całej Polsce trwają protesty przeciwko nowemu prawu aborcyjnemu
Protestujący wyszli w piątek na ulice miast w całej Polsce trzeci rok z rzędu, aby zaprotestować przeciwko wprowadzeniu surowych przepisów dotyczących aborcji.
Przepisy, które weszły w życie w środę, prawie uniemożliwiają legalne przerwanie ciąży, z wyjątkiem przypadków kazirodztwa, gwałtu lub gdy ciąża zagraża życiu matki.
Protestujący przeciwstawili się ograniczeniom nałożonym przez koronawirusa i przemaszerowali przez stolicę, Warszawę, domagając się „wolności, równości i aborcji na żądanie”.
Choć w dużej mierze pokojowe, doszło do drobnych bójek z policją, która użyła gazu łzawiącego na protestujących i aresztowała wiele osób.
Podobne protesty miały miejsce w innych polskich miastach, takich jak Łódź, Gdańsk i Szczecin.
Wiele osób w Polsce jest oburzonych regułami rządzącej Prawnej i Sprawiedliwości dotyczącej aborcji.
Bardzo konserwatywna grupa wywierała presję na rząd, aby jeszcze bardziej zaostrzył niektóre z już i tak najbardziej restrykcyjnych przepisów Unii Europejskiej dotyczących aborcji.
Masowe demonstracje odbywały się od tego czasu wielokrotnie i wyrosły na największy ruch protestacyjny w postkomunistycznej Polsce.
Jedna z liderek ruchu protestacyjnego, Klementyna Suchanow, została zwolniona z aresztu policyjnego po tym, jak poprzedniego wieczoru została aresztowana za wejście na teren Sądu Konstytucyjnego w Warszawie i przybicie plakatu na drzwiach.
Plakat, jak powiedziała, celebruje niedawną liberalizację prawa aborcyjnego w Argentynie i wyraża nadzieję, że Polska będzie następna.
Suchanow powiedział The Associated Press, że została uznana za winną różnych czynów, w tym kopania i wbijania gwoździ w drzwi, w krótkim okresie próbnym. Musi co tydzień zgłaszać się na komisariat policji i nie wolno jej przebywać w pobliżu sądu.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.