Polskiemu dziennikarzowi, który oskarżył uzbeckiego urzędnika o nękanie i krytycznie pisał o kraju, odmówiono w niedzielę wjazdu do Uzbekistanu.
Dziennikarz powiedział VOA, że była przetrzymywana na granicy uzbecko-kazachstańskiej przez ponad dzień, zanim służby bezpieczeństwa zabrały ją na lotnisko w Taszkencie, skąd poleciała do Stambułu.
– Zabrali mnie na lotnisko w Taszkencie pod obserwacją – powiedziała Agnieszka Pikulicka-Wilczewska, czekając na lot do Polski. „Nie rozumiem, dlaczego zakazano mi wjazdu do Uzbekistanu, ale postaram się uzyskać oficjalną odpowiedź”.
Władze Uzbekistanu nie komentowały tego incydentu publicznie. Ambasada Uzbekistanu w Waszyngtonie nie odpowiedziała na prośbę VOA o komentarz, wysłaną we wtorek.
Pikulicka-Wilczewska pracowała dla międzynarodowych agencji, m.in. Al-Jazeera, The Guardian, The Diplomat i Eurasianet, była jedną z nielicznych zagranicznych dziennikarzy pracujących w Uzbekistanie.
Ale wpadła w kłopoty z władzami.
Pikulicka-Wilczewska poinformowała, że na początku tego roku MSZ odrzuciło kilka wniosków o przedłużenie akredytacji prasowej. Twierdziła również, że jeden z urzędników ministerstwa molestował ją seksualnie i naciskał, by pisała pozytywne artykuły.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych przeprosiło i przedłużyło akredytację medialną o trzy miesiące. Powiedział, że zwolnił oficera, Relacjonowano Radio Wolna Europa / Radio Wolność wtedy.
Jednak w czerwcu ministerstwo zapowiedziało, że nie przedłuży ponownie akredytacji z powodu „naruszenia przepisów”.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oskarżyło również dziennikarkę o uprzedzenia i nieprzestrzeganie prawa po tym, jak poinformowała o ataku na blogera i działacza na rzecz praw gejów Miraziza Bazarowa.
Bazarow trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami po pobiciu w Taszkencie w marcu. Pikulicka-Wilczewska przeprowadziła z nim wywiad, a później skrytykowała organy ścigania w mediach społecznościowych.
W odpowiedzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało oświadczenie oskarżające dziennikarza o próbę zdyskredytowania policji za pomocą fałszywych informacji oraz łamanie prawa medialnego w kraju. [[ https://tashkenttimes.uz/national/6683-interior-ministry-accuses-foreign-journalist-of-abusing-freedom-of-media ]]
Pikulicka-Wilczewska zaprzecza jakimkolwiek wykroczeniom.
Kiedy rozmawiała z VOA, powiedziała, że planuje kontynuować swoją pracę w Uzbekistanie, która obejmowała napisanie książki o środowisku za prezydenta Szawkata Mirzijojewa.
Gdy została zatrzymana na granicy, Pikulicka-Wilczewska napisała na Twitterze: „Przyjechałam do Uzbekistanu przez ponad 3 lata z nadzieją, że zmiana będzie możliwa. Wyjeżdżam przekonana, że pod obecnymi rządami nie nastąpią żadne zmiany systemowe”.
Uzbekistan ma słabe wyniki w zakresie wolności prasy, zajmując 157. miejsce na 180 krajów, gdzie 1 jest najbardziej wolny, według Reporterów bez Granic.
Wolność wypowiedzi jest ograniczona, ale blogerzy i użytkownicy mediów społecznościowych znajdują więcej miejsca, aby zająć się kwestiami uznanymi za zakazane przez nieżyjącego prezydenta Islama Karimowa.
Prezydent Mirzijojew powiedział że „wiele władz lokalnych nie lubi cięć i krytycznych treści” w mediach, ale że „otwartość i wolność wypowiedzi są wymogiem czasu, żądaniem reform w Uzbekistanie”.
Ten artykuł powstał w uzbeckim serwisie VOA.