Nauka
Ukraińscy uchodźcy cieszą się ciszą i spokojem w Kanadzie, gdy szaleje wojna
„Wszystko jest takie duże: domy, samochody”.
Jej historia to opowieść o przerażeniu i wysiedleniu, ale także o nadziei i odporności.
Młoda matka często się przeprowadzała w ostatnich miesiącach.
Pochodzi z Krzemieńczuka, w centralnej Ukrainie, nad brzegiem Dniepru. Miasto znalazło się pod ciężkim bombardowaniem wojsk rosyjskich.
Podczas gdy wraz z synem uciekała przed bombami, jej mąż został i nadal pracuje w branży IT. Jako mężczyzna w wieku bojowym nie może odejść.
Fomina nigdy nie wierzyła, że wojna jest naprawdę możliwa, aż do momentu jej rozpoczęcia w lutym, powiedziała The Canadian Press.
– Mój tata żartował z tego – powiedziała.
Ale pewnego ranka o 6 rano odebrała telefon od teściowej: Charków jest atakowany.
– Myślałam, że to potrwa tylko kilka dni – powiedziała. Myliła się.
Wieś jego rodziców została częściowo zniszczona. Uciekli. Fomina i jej rodzina krótko mieszkali w mieszkaniu z dwumiesięcznym Adrianem, ale ostatecznie zdecydowała się uciec ze zbombardowanego miasta i szukać schronienia w Kanadzie.
„Pewnego dnia będziemy musieli zaczynać od zera” – powiedziała.
Swoją podróż rozpoczął od wycieczki na zachodnią Ukrainę, a następnie 32-godzinnej podróży autobusem ze Lwowa do Lyonu we Francji.
Powiedziała, że powodem tej podróży było spełnienie złożonych kryteriów niezbędnych do przyjęcia do Kanady. Obejmowało to przesyłanie danych biometrycznych, czego, jak powiedziała, nie można zrobić na Ukrainie ani w Polsce.
Zdobycie odpowiedniej dokumentacji zajęło jej sześć miesięcy, zanim mogła przenieść się do Kanady na początku października.
Fomina i jej syn mieszkają w małym mieszkaniu, a pomaga im sieć ukraińskich Kanadyjczyków, którzy otworzyli kawiarnię. Ona czeka na pracę w dziedzinie informatyki.
Niedawno kawiarnia, we współpracy z Ambasadą Ukrainy w Ottawie, zaprezentowała dokument o ukraińskim ruchu oporu.
Przy barze siedział Borys Syrskyj, 69-letni emerytowany żołnierz. Chciał zaciągnąć się na Ukrainę, ale odmówiono mu ze względu na wiek. Teraz jest wolontariuszem w kawiarni.
Według Antona Struwe, innego wolontariusza, około sześciu milionów Ukraińców uciekło do sąsiedniej Polski. Niektórzy zdecydowali się tam zostać, podczas gdy wielu innych wyjechało lub planowało to zrobić.
Grupy pomagające uchodźcom w Kanadzie są bardzo zajęte: nowo przybyli potrzebują żywności, mieszkania, mebli, pracy, szkół i wielu innych rzeczy.
W kawiarni zatrzymuje się lekarz, który wiosną przyjechał na Ukrainę, by pomóc rannym, by zaoferować swoje usługi nowo przybyłym, którzy potrzebują wizyty. Pracownik zapisuje swoje nazwisko na przyszłość.
„Każda para rąk może pomóc”, mówi Syrskyj.
Ten raport autorstwa The Canadian Press został opublikowany po raz pierwszy 21 listopada 2022 r.
Patrice Bergeron, prasa kanadyjska
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”