Świat
Ukraina twierdzi, że stała za zamachem bombowym na rosyjskiego polityka zastępczego
Ukraina oświadczyła w środę, że stoi za zabójstwem wspieranego przez Rosję polityka i byłego przywódcy milicji, który zginął w zamachu bombowym na samochód we wschodniej Ukrainie.
Rosyjscy śledczy poinformowali wcześniej, że Michaił Filiponenko, poseł prorosyjskiego parlamentu obwodowego w Ługańsku, zginął w środę rano, gdy pod jego SUV-em eksplodował „niezidentyfikowany ładunek wybuchowy”.
W oświadczeniu wydanym kilka godzin po ataku ukraiński wywiad wojskowy podał, że przeprowadził „specjalną operację mającą na celu wyeliminowanie” Filiponenki i współpracował „wspólnie z przedstawicielami ruchu oporu”.
Od czasu rozpoczęcia ofensywy przez Rosję w lutym ubiegłego roku zaatakowano kilku znanych zwolenników rosyjskiego ataku na Ukrainę oraz urzędników mianowanych przez Moskwę, chociaż bezpośrednie roszczenia Kijowa do odpowiedzialności są rzadkie.
Filiponenko był członkiem parlamentu regionalnego Ługańsk i byłym przywódcą wspieranej przez Moskwę separatystycznej bojówki utworzonej w 2014 r. w celu walki z Kijowem.
Wspierani przez Moskwę pełnomocnicy w obwodach ługańskim i donieckim na Ukrainie wywołali wojnę domową w Kijowie w 2014 roku w następstwie proeuropejskiej rewolucji.
W zeszłym roku Rosja twierdziła, że zaanektowała Ługańsk wraz z trzema innymi obwodami Ukrainy, choć nie miała nad nimi pełnej kontroli.
W środę Rosyjski Komitet Śledczy opublikował nagranie wideo przedstawiające zespoły kryminalistyczne pracujące na miejscu eksplozji. Pokazało rozbity, ciemny czterokołowiec zaparkowany na poboczu drogi, z siedzeniem kierowcy rozmazanym krwią.
Mówiono, że wszczęto śledztwo.
Mianowany przez Rosję szef regionu Leonid Pasecznik w poście w mediach społecznościowych okrzyknął Filiponienkę „prawdziwym mężczyzną”, a jego śmierć określił jako „poważną stratę”.
Ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że będzie nadal atakować „zbrodniarzy wojennych i kolaborantów” współpracujących z Rosją.
Zarzucano, że Filiponenko „osobiście i brutalnie torturował” ludność cywilną i jeńców wojennych podczas służby w milicji Ługańsk.
W zeszłym miesiącu Oleg Carew, prokremlowski polityk, którego Moskwa według doniesień chciała stanąć na czele marionetkowego rządu w Kijowie, przeżył postrzał w swoim kompleksie hotelowym na zaanektowanym Półwyspie Krymskim.
Rosja stwierdziła, że za tym i kilkoma innymi atakami stoją ukraińskie służby wywiadowcze, w tym zamach bombowy na samochód nacjonalistki Darii Duginy pod Moskwą w zeszłym roku i zamach bombowy na blogera wojskowego Władlena Tatarskiego w kwietniowej kawiarni w Petersburgu.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”