Najważniejsze wiadomości
Trucizna w stosunkach polsko-niemieckich – Carnegie Europe
Warszawa i Berlin powinny wygrzewać się w zimowym słońcu.
Wystarczy spojrzeć na aktualne dane dotyczące handlu z Federalnego Urzędu Statystycznego. W 2021 roku Polska w rankingu numer pięć– tak, pięć – w niemieckiej lidze handlu zagranicznego. Wcześniej były to Chiny (numer jeden), następnie Stany Zjednoczone, Holandia, Stany Zjednoczone i Francja.
W ubiegłym roku całkowita dwustronna wymiana handlowa między Warszawą a Berlinem wyniosła aż 146,7 miliardów euro (151,9 miliardów dolarów). Mało tego, stale rośnie ruch transgraniczny, liczba polskich firm działających w Niemczech oraz liczba młodych Polaków studiujących w tym kraju.
Ale pomimo tych wszystkich pozytywnych zmian, stosunki między obydwoma krajami są niemal zatrute. Głównym powodem jest polityka Jarosława Kaczyńskiego, de facto lidera rządzącej w Polsce konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Kaczyński od kilku lat prowadzi antyniemiecką kampanię, która zaostrzy się przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.
„W ciągu ostatnich sześciu miesięcy narodził się narodowy konsensus, w którym obwinia się Niemcy, coraz bardziej sprzeciwiając się partiom politycznym” – powiedział Félix Krawatzek, badacz z Centrum Studiów Europy Wschodniej i Międzynarodowych (ZOiS) w Berlinie.
Od czasu odzyskania przez Polskę niepodległości w 1989 roku, toczyła wiele sporów z Niemcami. Jednym z największych było niesłabnące poparcie Berlina dla kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream, który pozwolił Rosji przesyłać gaz przez Morze Bałtyckie bezpośrednio do Niemiec, pozbawiając tym samym Polskę lukratywnych opłat tranzytowych.
Warszawa patrzyła na projekt z głęboką podejrzliwością, która sprowadzała się do podstępnych relacji między Berlinem a Moskwą. Ta rzekoma „oś” miała na celu robienie interesów za plecami mieszkańców Europy Środkowej, zjednoczenie przeciwko regionowi i uzależnienie Europy od rosyjskiej energii.
Inwazja Rosji na Ukrainę dziewięć miesięcy temu zmieniła to wszystko. Wreszcie kanclerz Olaf Scholz porzucone Nord Stream, który eliminuje główną kość niezgody dla większości krajów Europy Środkowej.
Przynajmniej ten krok powinien to osiągnąć.
Zamiast tego Kaczyński szydził z Berlina, mimo że Polska i Niemcy zjednoczyły się w solidarności z Ukrainą i udzieliły schronienia milionom uchodźców wojennych. PiS uważa się za moralnie wysokiego we wspieraniu Ukrainy, szczególnie militarnie. Jednocześnie zarzuca rządowi Scholza niechęć do obrony Ukrainy. W Warszawie panuje poczucie, że Niemcy wciąż tęsknią za starymi i przytulnymi stosunkami z Kremlem, co zdaniem polskich urzędników jest powodem niechęci Niemiec do odgrywania znacznie większej roli militarnej na Ukrainie.
„Chodzi o moralną wyższość Polski nad Niemcami i całą Europą Zachodnią; że Polska w przeciwieństwie do Niemiec miała rację co do Rosji” – powiedział Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura European Council on Foreign Relations.
Taki obraz Niemiec idzie w parze z eskalacją antyniemieckiej retoryki – o przeszłości w ogóle, aw szczególności o reparacjach.
W październiku minister spraw zagranicznych Polski Zbigniew Rau podpisał m.in Nota dyplomatyczna Zarys żądań Warszawy o reparacje od Niemiec za II wojnę światową. Wspomniana kwota wynosiła prawie 1,3 biliona dolarów.
„[The note] wyraża stanowisko polskiego ministra spraw zagranicznych, że strony powinny podjąć natychmiastowe działania w celu trwałego i skutecznego rozwiązania kwestii skutków agresji i okupacji niemieckiej” – powiedział Rau powiedział na konferencji prasowej w Warszawie przed wizytą swojej niemieckiej odpowiedniczki Annaleny Baerbock.
Polska została zaatakowana od zachodu przez Niemcy 1 września 1939 roku, a szesnaście dni później przez Związek Sowiecki od wschodu w ramach tajna umowa między Hitlerem a Stalinem. Podczas wojny zginęło sześć milionów Polaków, w tym trzy miliony polskich Żydów. Warszawa została zrównana z ziemią po jednym Powstanie 1944 r w których zginęło około 200 000 cywilów.
Berlin stoi na stanowisku, że wszystkie roszczenia finansowe związane z II wojną światową zostały uregulowane przez Umowa dwa plus cztery 1990 roku, który utorował drogę do zjednoczenia Niemiec. Wcześniej, w 1953 r., kiedy Polska znajdowała się pod rządami komunistów i pod presją Związku Sowieckiego, zrzekła się wszelkich roszczeń o reparacje wojenne. Kreml nie chciał żadnych zobowiązań wobec komunistycznej NRD.
Berlin jest niezwykle ostrożny w odpowiedzi na żądania Warszawy. Ostatnią rzeczą, jakiej chce, jest wykorzystywanie takiej antyniemieckiej retoryki przez skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). W rzeczywistości na początku XXI wieku niektóre grupy niemieckie próbowały tego zażądać zwrot własności Niemcy zostali zmuszeni do ucieczki pod koniec i po II wojnie światowej.
Były kanclerz Gerhard Schröder stanowczo odrzucił takie wezwania. „Kwestie własności związane z II wojną światową nie są już przedmiotem kontrowersji między naszymi dwoma rządami” – powiedział powiedział. „Ani rząd federalny, ani żadna inna poważna siła polityczna nie popiera roszczeń restytucyjnych, które zostały wysunięte. Takie jest nasze stanowisko i jeśli zajdzie taka potrzeba, nie zawahamy się wyjaśnić tego stanowiska przed sądami międzynarodowymi” – powiedział określony podczas wizyty w Warszawie w 2004 r.
Otwarcie tego rozdziału stworzyłoby niebezpieczny precedens, który mógłby rozprzestrzenić się na inne kraje regionu, z którego Niemcy zostali wypędzeni lub wypędzeni po 1945 roku.
Berlin próbował poprawić swój wizerunek w Warszawie, zwłaszcza po tym, jak było tam dwóch Polaków zabity przez zabłąkaną ukraińską antyrakietę. Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zaoferowała ostatnio Warszawie samoloty Eurofighter i baterie przeciwlotnicze Patriot, aby zwiększyć jej bezpieczeństwo. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak powiedział przyjąłby je z „zadowoleniem”. Zmienił zdanie po tym, jak Kaczyński powiedział, że Patriotów należy wysłać na Ukrainę.
„Kaczyński nie chce, żeby Niemcy dobrze sobie radziły” – powiedział Buras.
Niemieccy politycy, prywatnie oczywiście, liczą na przegraną wyborów przez PiS. Ale w antyniemiecką retorykę wciągana jest także największa partia opozycyjna, Platforma Obywatelska. „PiS zdołał wrobić całą sprawę reparacji [in such a way] że prawie niemożliwe jest się jej oprzeć” – powiedział Krawatzek.
To tyle, jeśli chodzi o dobrze prosperujące stosunki handlowe, które sprzyjałyby bliskim więziom. Są one szczególnie potrzebne w obliczu rosyjskiej agresji.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.