Zabawa
TOM URBANIAK: Na miejscu w Wałbrzychu: Siedem lekcji dla CBRM
KONTYNUACJA HISTORII PONIŻEJ TYCH FILMÓW SALTWIRE
Chciałbym, aby liderzy obywatelscy gminy regionalnej Cape Breton (CBRM) mogli doświadczyć tego, co moi uczniowie i ja widzimy i słyszymy teraz na miejscu w Wałbrzychu w Polsce.
Wałbrzych jest oficjalnym miastem siostrzanym gminy regionalnej Cape Breton. Wałbrzych (czyt. VOW-bjih) pod wieloma względami przypomina CBRM.
Cape Breton University (CBU) i CBU Tompkins Institute prowadzą obecnie program szkoły letniej we współpracy z naszymi wspaniałymi kolegami z Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu. Dni są wypełnione pracą w terenie i nauką stosowaną.
Opatrzona komentarzami wystawa zdjęć i spostrzeżenia z programu letniego zostaną udostępnione naszej społeczności we wrześniu.
W międzyczasie pozwólcie, że krótko omówię siedem praktycznych lekcji.
Odskoczyć
Pierwsza godzina: Średniej wielkości miasto może odbudować się po masowym zamknięciu przemysłu. Wałbrzych liczy niewiele ponad 100 000 mieszkańców. Było to miasto górnicze; Ślady tego dziedzictwa są wszędzie.
Miasto otoczone jest wysokimi wzgórzami i bujnymi lasami na Dolnym Śląsku (południowo-zachodnia Polska). To miejsce „tajemnic i tajemnic”, by zacytować pochodzącą z Wałbrzycha słynną pisarkę Joannę Bator. (Poznaliśmy ją na licznie odwiedzanym wydarzeniu kulturalnym. Jedna z jej książek, Ciemno, prawie noc, której akcja rozgrywa się w Wałbrzychu i okolicach, została sfilmowana.)
Wszystkie kopalnie zamknięto w latach 90. Bezrobocie przekraczało 30 procent. Miasto postrzegane było jako opustoszałe, ponure i zaniedbane – miejsce bez perspektyw. Budynki zostały opuszczone. Sytuacja wydawała się beznadziejna.
Natalia Grosiak, polska piosenkarka pop, która dała koncert w przebudowanym Centrum Kultury, Interpretacji i Imprez w Starej Kopalni w Wałbrzychu, mówi, że przejeżdża przez miasto od ponad 20 lat. Opisała ulepszenia jako „kolosalne”.
To inspirujące być w miejscu, które wciąż ma blizny, ale wydaje się, że nabrało rozpędu.
Druga lekcja: Rewitalizacja zaczyna się od małych rzeczy – od uporządkowania miasta. To nie przypadek, że w Wałbrzychu praktycznie nie ma odpadów. Promuje ją Urząd Miasta oraz ruch obywatelski Czysty i Zielony Wałbrzych. Nieustannie organizowane są zabawne imprezy i nasadzenia.
Ludzie spotykają się z sąsiadami i rozmawiają o innych rzeczach, które mogą zrobić dla swojego miasta. Nawet wyraźnie biedne dzielnice, takie jak Sobięcin, które są jeszcze we wczesnej fazie rewitalizacji, są dość czyste.
Trzecia lekcja: Stare gałęzie przemysłu to nie przyszłość. Wałbrzych zdecydowanie nie chce zwrotu kopalń. Posiada jedną z pierwszych w Polsce specjalnych stref ekonomicznych i inkubatorów przedsiębiorczości. Chodziło o czystych, nowoczesnych i postępowych inwestorów. Dołączył do Powering Past Coal Alliance.
Pokój publiczny
Czwarta lekcja: Piękne, funkcjonalne parki – nawet małe parki kieszonkowe – mogą stanowić wartość dodaną dla miasta. Wałbrzych ma charakterystyczne i rozległe dzielnice, z których niektóre były kiedyś odrębnymi gminami (kolejny odpowiednik naszej). Tożsamości lokalne są celebrowane w przestrzeni publicznej.
Wspólne obszary mają fajne rzeczy – sprzęt do ćwiczeń, tenis stołowy na świeżym powietrzu, wypielęgnowane place zabaw. Przechodząc przez plac w upalny dzień, mogliśmy przejść przez „kurtynę wodną” chłodnej mgły.
Piąta lekcja: „Budżet partycypacyjny” może budzić wiele dumy i ekscytacji. Oprócz zwyczajowych obrad budżetowych Wałbrzych zaprasza mieszkańców do głosowania na nietypowe pomysły (zgłoszone przez mieszkańców), które poprawiłyby jakość życia. Zwycięskie pomysły są realizowane co roku.
Na przykład ostatnio mieszkańcy głosowali za tzw. tężnią solankową – tężnią solankową. Odwiedziliśmy to. Znajduje się w centralnej części Parku Sobieskiego. Jest jak naturalna ściana, która emituje słoną mgiełkę i delikatną bryzę. Usiądź na ławce przez godzinę, a poczujesz się odświeżony.
Ten sam obywatel, który to zaproponował – Zbigniew Michurski – podniósł też inne ciekawe pomysły, które ujrzały światło dzienne, jak np. biblioteka polowa.
przewodnik
Szósta lekcja: Menedżerowie potrzebują zaraźliwej pozytywnej energii – i konkretnych projektów.
Ekscytujące jest przebywanie w obecności wałbrzyskiej kadry zarządzającej. Nie mówię tylko o burmistrzu, dr. Romana Szelemeja. Myślę o Annie Żabskiej, która jako dyrektor zarządzająca odrestaurowała finansowo legendarny Zamek Fürstenstein. Dokonała tego dzięki błyskotliwemu marketingowi i przedsiębiorczości społecznej.
Widzieliśmy, jak Anna – która prowadziła kampanię na rzecz umowy z naszym miastem siostrzanym – burzy mózgów z innym dynamicznym liderem, Mateuszem Mykytyszynem, dyrektorem generalnym Fundacji Księżnej Daisy.
Fundacja nosi imię jednej z najbardziej fascynujących historycznych przywódczyń aktywistów feministycznych w regionie. Księżna Daisy (1873-1943) walczyła o zdrowe miasto, zakładała spółdzielnie na przełomie XIX i XX wieku, zakładała innowacyjne szkoły i od początku jego reżimu przeciwstawiała się Hitlerowi (Dolny Śląsk był częścią Niemiec do 1945 r.).
Miasto Wałbrzych ogłosiło w tym roku Rok Księżnej Daisy”. 28 czerwca obchodziła 150. urodziny. Pochodziła z rodziny angielskiej, wyszła za mąż za niemieckiego księcia, rozwiodła się i zmarła jako obywatelka polska. Podważała normy społeczne.
Wydaje się być punktem odniesienia dla obecnych liderów – swego rodzaju wzorem do naśladowania.
Innym dynamicznym lokalnym liderem jest Arek Grudzień, który odegrał kluczową rolę po stronie Wałbrzycha w podpisaniu umowy twinningowej z CBRM. Kierował ważnymi wydziałami miasta i jest zawsze w ruchu. Ci przywódcy wierzą w to, co robią. (Burmistrz, a także Anna i Arek byli w Cape Breton. Mateusz ma nadzieję, że odwiedzi nas w tym roku.)
Jednak lokalni liderzy nie są naiwni. Martwią się erozją demokracji w ich kraju, upadkiem lokalnych mediów i kosztami, jakie poniosą obywatele w związku z nieuchronnie złymi stosunkami miasta z rządem centralnym. (Wałbrzych jest raczej liberalny i proeuropejski, podczas gdy obecny rząd krajowy jest bardzo konserwatywny).
petanka!
Wreszcie siódma lekcja: Petanque może znaleźć zwolenników w Cape Breton. Poważnie!
Ten sport jest podobny do gry w kręgle lub boccia. Przywieziono go z Francji (po wojnie w Wałbrzychu osiedlili się ludzie z całego świata). Jest bardzo popularny w regionie. Grają w nią ludzie w każdym wieku.
Beata Urbaniak (ze mną nie spokrewniona) to krajowa medalistka gry w bule i nauczycielka języka angielskiego w wałbrzyskim Liceum Ogólnokształcącym. Udzielała nam korepetycji z gry w pétanque oraz omawiała sport i rekreację w mieście i regionie.
Na początku nasi uczniowie nie byli pewni, czy spodoba im się gra. Ale teraz są zdeterminowani, aby zabrać go do domu!
dr Tom Urbaniak jest profesorem nauk politycznych i dyrektorem Instytutu Tompkinsa na Uniwersytecie Cape Breton. Niedawno opublikował swoją szóstą książkę, In the Public Square: A Citizen’s Reader.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.