Connect with us

Nauka

TOM POLAND: Brzytwa mojego ojca

Published

on

TOM POLAND: Brzytwa mojego ojca

TOM POLAND, pisarz południowy

15 listopada mojego ojca nie będzie już od 20 lat. Dwadzieścia lat. Wydaje się, jakby to było wczoraj, kiedy leżał w łóżku w MUSC w Charleston. Wygląda na to, że ostatniej nocy byliśmy w domu, przebierając się z piżamy, podczas tych wszystkich długich godzin nocnych potów… od północy do świtu.

Przegraliśmy długą i trudną wojnę. Mówię my; przegrał wojnę. Nie, my też przegraliśmy wojnę. Słyszeliście powiedzenie: „Kiedy jeden członek rodziny ma raka, cała rodzina ma raka”. I prawda. Rak przełyku go zabił i prawie zabił także nas.

Tata walczył z Oś Przeznaczenia, której trzech członków przebywało w Hiroszimie, z papierosami zwanymi Chesterfields i oparami wydobywającymi się z lat spawania, a wszystkie te pręty topiły się i wydzielały dym. Nie miał okazji, aby Chińczyk określił to jako niepoprawne politycznie. I nie mógł mówić. Chirurg usunął mu krtań wraz z przełykiem.

Zrobiliśmy dla niego, co mogliśmy w MUSC. Przynajmniej próbowaliśmy. Między innymi go ogoliliśmy. Mój ojciec miał twardą brodę. Kiedy używanie golarki stało się dla niego trudne, zdecydowaliśmy się kupić mu golarkę elektryczną. Wydaje mi się, że pamiętam, jak wraz z moim szwagrem Joe poszliśmy do Walmartu w Charleston i kupiliśmy Norelco. Wyposażony był w trzy pływające głowice dla większego komfortu. Komfort. Co to oznaczało dla mężczyzny, który miał halucynacje i nocne poty? Nie sądzę, żeby to pomogło tacie poczuć się bardziej komfortowo, ale goliliśmy go, brzęczała brzytwa, a on zwracał na nas swoje niebieskie oczy i mówił: „Dziękuję”.

Ludzie też czytają…

Broszura dołączona do brzytwy gwarantowała dokładne cięcie. „Aby uzyskać najlepsze rezultaty, zmieniaj głowę co dwa lata” – radził. „Wymień ostrza w ciągu dwóch lat i przywróć 100% wydajności.” To też powiedziałem.

READ  Spektrum autyzmu analizowane przez sztuczną inteligencję, aby lepiej zrozumieć neuroróżnorodność

Nigdy niczego nie wymieniamy. Tata zmarł 15 listopada 2003 roku. W sumie po operacji pozostał 22 miesiące, jedząc przez rurkę, oddychając przez stomię w tchawicy i przez jakiś czas próbując rozmawiać za pomocą elektrolaryny. Wyglądał jak robot, jak ktoś z filmu science fiction. Zrezygnował z tego elektronicznego głosu. Ja też bym to zrobił. Elektrokrtani wylądowała w szufladzie. To samo stało się z brzytwą.

Po śmierci ojca siostry kazały mi kupić Norelco. Wiedziałem, że nigdy tego nie użyję. Przywiozłem go do domu w Południowej Karolinie i tam wylądował w szufladzie. Minęło wiele lat. Nie wiem. Nigdy nie chodzę. Niepokoi mnie coś w włączaniu go i słuchaniu jego elektrycznego buczenia. Duchy nawiedzają cię, gdy słyszysz smutek.

Golę się golarką elektryczną Braun i prawdziwą maszynką do golenia, maszynką z trzema ostrzami. Jest to proces dwuetapowy. Golę się z Braunem, potem się pienię i kończę swoje codzienne obowiązki. To przychodzi mi automatycznie. Około 15 lat po śmierci mojego ojca, pewnego ranka po ogoleniu się, Bóg jeden wie dlaczego, wyjąłem z szuflady brzytwę mojego ojca. Usiadłam na kanapie i położyłam maszynkę do golenia na stoliku do kawy. Skąpana w porannym świetle. Spojrzałem na niego. Przyszło mi wiele wspomnień. Większość chciałbym zapomnieć. A potem z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zdjąłem trójgłową pelerynę i wycinki brody mojego ojca spadły na drobnoziarnisty stół. Padło na nie światło słoneczne i skrzyły się jak sól i pieprz. Oddech mnie opuścił. Płakać. Niektóre z jego szczątków wreszcie ujrzały światło dzienne. Był ze mną. Płakałam jeszcze trochę.

Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby wycinki z powrotem włożyć do brzytwy, gdzie pozostają do dziś. Nie mogę znów na nie patrzeć.

Nie wiem, dlaczego napisałem ten felieton do grupy nieznajomych. Niektórzy z Was jednak znali tego człowieka. Pisałam dla niego i dla Was, ale przede wszystkim dla siebie. Chciałem się tylko czymś podzielić. Czasami ktoś, kogo kochamy, nie odszedł. Są bliżej niż myśleliśmy.

READ  Kolegium ogłasza akademickie listy honorowe

Pochodzący z Gruzji Tom Poland pisze cotygodniową kolumnę o Południu, jego mieszkańcach, tradycjach, stylu życia i kulturze oraz często przemawia do grup na Południu. Gubernator Henry McMaster nadał Polsce najwyższe odznaczenie cywilne Karoliny Południowej, Order Palmy, oświadczając: „ Wasza praca jest wyjątkowa dla państwa.” Prace Polski ukazują się w książkach, magazynach, periodykach i gazetach na całym Południu.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *