Nauka
To dobry czas na start-upy!
Polska może nie jest pierwszym miejscem, które dołączyło do biotechnologii, ale kraj staje się wyłaniającym się hotspotem dla firm farmaceutycznych i start-upów biotechnologicznych.
Choć Polska posiada bardzo silne zaplecze naukowe w zakresie nauk przyrodniczych i medycyny, nie rozwinęła prężnie działających sektorów biotechnologii czy technologii medycznych. Do niedawna na światowy rynek nie wprowadzano prawdziwie innowacyjnych produktów z Polski. Przemysł farmaceutyczny tradycyjnie opierał się na produktach generycznych, a ostatnio na lekach biopodobnych. Jednak ostatnia dekada przyniosła pewne pozytywne zmiany i przełomy w innowacjach, które zaczynają nabierać efektu kuli śnieżnej.
Tradycyjnie firmy generyczne, takie jak Adamed i Celon Pharma, były coraz bardziej zainteresowane odkrywaniem innowacyjnych leków, co doprowadziło do serii IPO od 2011 r. Medicalgorithmics, która rozwija mobilną telemetrię kardiologiczną, oraz Selvita, która koncentruje się na badaniach i rozwoju oraz usługach w zakresie odkrywania leków małocząsteczkowych spółki, obie z sukcesem weszły na giełdę początkowo na NewConnect, a później na parkiecie głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Te polskie firmy farmaceutyczne stale zwiększają swoją sprzedaż produktów i usług na całym świecie, a ich wartość wynosi obecnie od 200 do 300 milionów euro. W miarę jak inne spółki, w tym Mabion i Celon, pomyślnie przeprowadziły IPO, inwestorzy zaczęli dostrzegać potencjał wysokich zysków z tego sektora wysokiego ryzyka.
Dzięki sukcesom pierwszych kilku firm z branży biotechnologii i technologii medycznych powstały dziesiątki nowych start-upów w sektorze nauk przyrodniczych, które obecnie pozyskują kapitał prywatny. To prywatne finansowanie mogłoby również przyciągnąć większe kwoty nierozwadniających dotacji, pochodzących głównie z europejskich funduszy strukturalnych i spójności, z których ponad 6 miliardów euro przeznaczono na innowacyjne projekty badawczo-rozwojowe do 2023 r.
Jednym z nowych start-upów, założonym w 2012 roku, jest OncoArendi Therapeutics, którego zadaniem jest odkrywanie, opracowywanie i komercjalizacja nowych małocząsteczkowych leków stosowanych w chorobach nowotworowych i zapalnych. Do tej pory firma zebrała ponad 30 milionów euro z funduszy prywatnych i publicznych, a obecnie prowadzi cztery programy odkrywania leków małocząsteczkowych do badań klinicznych.
Firma została założona przez dwóch starszych badaczy zajmujących się chemią medyczną i rozwojową z ponad 20-letnim doświadczeniem w dużych firmach biotechnologicznych i farmaceutycznych w USA oraz lokalnego przedsiębiorcę, który założył chemię leczniczą CRO TriMen Chemicals. Następnie połączyli siły z uznanym na arenie międzynarodowej profesorem immunologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i seryjnym przedsiębiorcą z branży life science, mającym na swoim koncie sukcesy na IPO.
Oprócz dynamicznego rozwoju branży i utworzenia setek wysoko wykwalifikowanych miejsc pracy, część z tych spółek osiągnęła zwrot z pierwotnej inwestycji rzędu 10-100 razy, w wyniku wyższych wolumenów obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, a część częściowe zwroty lub sumy. wychodzi.
Co więcej, takie firmy jak Selvita, Mabion, Celon Pharma czy Medicalgorithmics udowodniły, że potrafią zawierać zyskowne transakcje z globalnymi firmami farmaceutycznymi: Selvita w marcu 2017 roku zamknęła umowę licencyjną z Grupą Menarini o wartości 100 mln euro, a Medicalgorithmics niedawno nabyła dwa centra w USA do monitorowania, sprzedaży i dystrybucji.
Nie należy zapominać o odwróceniu drenażu mózgów wykwalifikowanej i wysoko wykwalifikowanej siły roboczej w Polsce, który od lat stanowi problem dla Europy Środkowo-Wschodniej. Firma OncoArendi rozrosła się z niecałych 30 do ponad 60 pracowników w ciągu nieco ponad roku, ponieważ firmie udało się przyciągnąć innych doświadczonych liderów badań i rozwoju na kluczowe stanowiska, na przykład w onkologii przedklinicznej.
Jeszcze bardziej ekscytująca jest liczba młodych ludzi, którzy przychodzą do pracy w OncoArendi po studiach podoktorskich na wielu renomowanych uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej, takich jak Columbia, Cornell czy Caltech, a także na uniwersytetach w Bazylei, Edynburgu i Wiedniu. Wielu z nich było współautorami publikacji w prestiżowych czasopismach naukowych, takich jak m.in Nauka To jest Natura.
Ważnym czynnikiem jest także rosnący stopień umiędzynarodowienia badań i rozwoju biznesu w zakresie tych nowych biotechnologii. OncoArendi zatrudnia obecnie obywateli z czterech różnych krajów i zamierza rozszerzyć tę działalność o kolejnych dwóch międzynarodowych kandydatów na kluczowe stanowiska. Ta różnorodność kulturowa i edukacyjna jest pożądanym elementem ciągłego wzrostu i globalnego sukcesu.
Dlaczego więc wielu młodych i doświadczonych Polaków jest podekscytowanych pracą w młodej polskiej firmie biotechnologicznej, a jednocześnie kontynuuje karierę akademicką w USA lub otrzymuje atrakcyjne oferty od dużych firm farmaceutycznych? Na pewno nie poziom wynagrodzeń, bo mogą one być nawet 3-4 razy niższe niż w dużej firmie farmaceutycznej. To powiedziawszy, równanie siły nabywczej jest w Polsce nadal bardzo korzystne, więc niższe dochody w ujęciu nominalnym mogą faktycznie zapewnić relatywnie wysoki standard życia.
Wydaje się, że ważniejszych może być kilka czynników: przyczyniają się one do pracy w dynamicznym, przyjaznym i ekscytującym środowisku nad wyzwaniami naukowymi, które są naprawdę nowe i wkraczają na niezbadane jeszcze obszary eksploracji, a także poczucie siły i umiejętność dokonywania zmian.
W przypadku OncoArendi immunoterapia nowotworów i nowe podejście terapeutyczne w chorobach płuc w oparciu o grupę niedawno odkrytych celów chitynazowych wydają się zapewniać pole do dalszych poszukiwań naukowych, a jednocześnie wysoki potencjał rynkowy. Ostatecznie jednak istnieje nadzieja na przyczynienie się do powstania czegoś bardzo namacalnego – cząsteczki, która może uratować życie pacjentów na całym świecie.
I na koniec, z perspektywy inwestorów: dlaczego sektor biotechnologii może być bardzo interesującym celem inwestycyjnym? Powodów jest kilka, ale do głównych zalicza się dobrze wyszkoloną pulę młodych talentów badawczych, która stanowi solidną podstawę rozwoju firmy, obfitość nierozwadniającego finansowania w celu wykorzystania kapitału prywatnego w ewolucji projektów wysokiego ryzyka oraz koszty obniżają ogólne stawki za prowadzenie badań.
Wszystkie te czynniki łącznie pozwalają małej polskiej firmie biotechnologicznej, takiej jak OncoArendi, lub średniej wielkości firmie, takiej jak Selvita, na wejście do II fazy badań klinicznych z aktywem małocząsteczkowym o 1/5 do 1/7 kapitału private equity w porównaniu swoim amerykańskim konkurentom. . To równowartość pięciu celnych strzałów więcej w meczu piłkarskim! I to jest duża szansa na wygraną.
Marcin Szumowski jest prezesem i dyrektorem generalnym OncoArendi z ponad 15-letnim doświadczeniem w transferze technologii, projektach badawczo-rozwojowych i zarządzaniu inwestycjami w naukach przyrodniczych. Założył i/lub zarządzał kilkoma startupami, w tym Medicalgorithmics, notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Zdjęcia: trabantos, Michał Chmurski, Mariia Smeshkova, MoLarjung, Patryck Kosmider / Shutterstock.com
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”