Nauka
Tajwan w centrum nowej zimnej wojny
Zabójstwo byłego japońskiego premiera Shinzo Abe wywołało liczne godne pochwały reakcje na całym świecie. Narody chwaliły jego życie, cele i wkład w rozwój Japonii i światowy postęp.
Jednak nawet pośród wylewu współczucia i kondolencji Chińska Republika Ludowa (ChRL) po raz kolejny znalazła powód, by wstać i dyktować jako autorytatywna postać ojca.
Pierwszy znak pojawił się, gdy wiceprezydent William Lai (賴清德) ogłosił, że odwiedzi Japonię, aby złożyć hołd Abe. Zachowując się tak, jakby był odpowiedzialny za listę gości, Pekin dał do zrozumienia, że nie pochwala wizyty Lai.
Niedługo potem ta sama postawa kontrolująca wyszła na jaw, gdy doniesiono, że przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi odwiedzi Tajwan.
Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijian (趙立堅) natychmiast skrytykował wizytę Pelosiego, mówiąc, że „poważnie podważyłaby suwerenność terytorialną Chin” i „poważnie wpłynęła na fundamenty stosunków chińsko-amerykańskich”.
Suwerenność nad Tajwanem? Jakie marzenie to napędzało?
Uwagi Zhao wydawałyby się śmieszne, gdyby wypowiedziały je dzieci podczas konfrontacji na szkolnym podwórku, ale on przemawiał na arenie światowej i propagował spin Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Uważni słuchacze zobaczyli, jak pasuje to do przepisywania historii Hongkongu przez KPCh.
Podobno transfer z Hongkongu w 1997 roku nigdy nie miał miejsca. Dlatego? W wersji KPCh mandżurska Qing nigdy lub nie powinna była zawrzeć takiego układu, ponieważ imperium mandżurskie nigdy tak naprawdę nie było imperium mandżurskim – były to Chiny. Ta interpretacja okazała się mieć trudną i niezgłębioną logikę do strawienia.
KPCh zapożyczyła od ówczesnego przewodniczącego KPCh Mao Zedonga (毛澤東) – mianowicie, że jeśli władza polityczna wyrasta z lufy pistoletu, historię można również napisać na nowo za pomocą tych środków. O tym muszą wiedzieć Tajwan, Azja, Stany Zjednoczone i świat.
Te hegemoniczne roszczenia to dopiero początek. Wykraczają daleko poza pogrzeb Abego i Hongkongu. Ostatecznym celem KPCh jest kontrola Morza Południowochińskiego, Cieśniny Tajwańskiej, Tajwanu i Azji Południowo-Wschodniej. Jeśli Pekin zmusi świat do przełknięcia pierwszych kroków, reszta będzie łatwa.
Niewielu pamięta hegemoniczne ruchy ówczesnego Związku Radzieckiego w 1948 roku. Chcąc rozszerzyć swoją kontrolę na Europę, zablokował wjazdy do Berlina, mając nadzieję na zagłodzenie niemieckiej stolicy. Zachód, choć zmęczony wojną, przemyślał to i odpowiedział transportem lotniczym z Berlina. Wytyczono granice i na dobre zaczęła się zimna wojna.
Kiedy transport powietrzny się powiódł, wspierany przez Sowietów rząd NRD w 1961 roku zbudował Mur Berliński, który pozostał do 1989 roku.
W Azji hegemoniczny antydemokratyczny plan KPCh doszedł do skutku wraz z masakrą na placu Tiananmen i stał się jaśniejszy po złamaniu obietnic Hongkongu po 1997 r. i przepisaniu na nowo swojej historii.
Oto trzy szybkie i proste kroki, aby uniemożliwić Tajwanowi przekształcenie się w kolejny Berlin. Zapomnijcie o wszelkich obawach prowokowania KPCh – ona zawsze znajdzie powód do sprowokowania.
Po pierwsze, oprócz rzucenia wyzwania hegemonicznym celom ChRL poprzez przepłynięcie przez Cieśninę Tajwańską i Morze Południowochińskie, Stany Zjednoczone i inne narody powinny zacząć robić międzylądowania w Kaohsiung.
Po drugie, z całym szacunkiem dla Pelosi, powinna złożyć wizytę nawet pośród zawoalowanych gróźb brutalnej ingerencji. Próba hegemonii Pekinu się nie skończy. To nie czas, by być jak były premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain, szukający „pokoju w naszych czasach”. KPCh i chiński prezydent Xi Jinping (習近平) mają swoje własne problemy do obrony na zbliżającym się 20. Zjeździe Partii jesienią.
Po trzecie, Japonia musi mieć znormalizowaną armię. Od zakończenia II wojny światowej minęło 75 lat, a wszystkie inne kraje poszły naprzód. Nadszedł czas, aby Japonia to zrobiła w obliczu nowych zagrożeń dla demokracji w tym ciągle zmieniającym się świecie.
Japonia musi pozbyć się art. 9 swojej konstytucji i stać się znaczącą potęgą morską w Azji. To jedyny kraj wciąż związany z tą odległą przeszłością. Jej marynarka wojenna musi odzyskać swoją tradycję – musi przepłynąć przez Cieśninę Tajwańską i zrobić międzylądowanie w Kaohsiung.
Jeśli inne demokratyczne narody nie widzą nowego wroga u drzwi, czas otworzyć oczy. KPCh manipuluje i działa z prostej paradygmatycznej przeszłości: musi to być Państwo Środka w Azji i na świecie. Zignoruj wszystkie inne historie.
To dlatego po dwóch latach robienia niewiele, kiedy działania byłyby bardziej skuteczne, KPCh nagle nałożyła surowe blokady na COVID-19. Wirus musi zniknąć przed Kongresem Narodowym. Nadchodzą wielkie zmiany, ponieważ Xi poszukuje bezprecedensowej trzeciej kadencji, a KPCh musi być w najlepszym wydaniu.
Niektórzy wciąż mogą krzyczeć: „A co ze status quo?”
Nie ma „status quo”. Już w 1996 roku ChRL wystrzeliła pociski na każdą stronę Tajwanu, próbując wpłynąć na jego wybory. Nieustannie wymyśla prawa, dzięki którym może potępić każdego, kto popiera de facto niepodległość Tajwanu. Ile razy siły powietrzne ChRL wkraczają w przestrzeń powietrzną Tajwanu? Dość gadania.
Podobnie jak w przypadku Berlina, kolejnej zimnej wojny nie da się uniknąć. Zachód widział hegemoniczną inwazję na Związek Radziecki, która ogarnęła Polskę i znaczną część Europy Wschodniej. Berlin był kolejnym krokiem w kierunku przejęcia kontroli nad Niemcami.
Dla purystów, którzy wciąż nie rozumieją tego pytania i zastanawiają się, w jaki sposób USA mogą technicznie pozostać „niezdecydowane” w sprawie Tajwanu, utrzymując „politykę jednych Chin”, te działania w żaden sposób nie są sprzeczne z mglistą „polityką jednych Chin” Stanów Zjednoczonych. USA. Ta polityka nigdy nie zaakceptowała, że Tajwan jest częścią Chin – po prostu rozumiała, że Tajwan jest częścią Chin w wyobraźni Pekinu, ale nigdy w rzeczywistości.
Następnie wróć do Kaohsiung. Jeśli US i inne marynarki nie będą mogły zadokować w Kaohsiung, nigdy nie będą kontrolować ani nie utrzymywać wolności mórz na Morzu Południowochińskim lub w Cieśninie Tajwańskiej.
Tajwan stał się nowym Berlinem. Abe zauważył to, kiedy powiedział: „Problem Tajwanu jest problemem Japonii”. Nadszedł czas, aby reszta świata uznała to samo.
Kiedy były prezydent USA John F. Kennedy był w Berlinie Zachodnim w 1963 roku, wypowiedział słynne zdanie: „Jestem berlińczykiem”. Nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone i inne demokracje odpowiedziały w naturze tym prostym, bezpośrednim stwierdzeniem: „Jestem Tajwańczykiem. Wszyscy jesteśmy Tajwańczykami”.
Jerome Keating jest pisarzem mieszkającym w Taipei.
Komentarze będą moderowane. Zachowaj komentarze dotyczące artykułu. Komentarze zawierające obraźliwy i nieprzyzwoity język, wszelkiego rodzaju ataki osobiste lub promocje zostaną usunięte, a użytkownik zbanowany. Ostateczna decyzja będzie w gestii Taipei Times.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”