Szeregowy, bosman, majorka czy porucznik – Bundeswehra planuje w ciągu roku wprowadzić odpowiedniczki prawie wszystkich stopni wojskowych. Wyjątkiem byłyby stopnie kapitana i pułkownika – w takich przypadkach zachowuje się postać kapitana i pułkownika.
/.Fabrizio Bensch /.AFP
Pomysł niemieckiego Ministerstwa Obrony ujawnił dziennik „Die Welt”. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ponownie podkreśla, że projekt ten jest postrzegany jako kontrowersyjny nie tylko przez duże grono polityków, ale także przez „bezpośrednio zainteresowane kobiety”.
FAZ zwraca uwagę, że poprzedniczka obecnej minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, Ursula von der Leyen, nie zdecydowała się na wprowadzenie kobiet do Bundeswehry. Sama Annegret Kramp-Karrenbauer nie była jeszcze zaangażowana w ten konkretny projekt. Niemieckie Ministerstwo Obrony podkreśla jednak znaczenie równości kobiet i mężczyzn w armii.
Jednak według magazynu badania pokazują, że większość z 22 000 kobiet w Bundeswehrze odrzuca ideę żeńskich form stopni wojskowych.
Agnieszka Brugger, polityk zajmująca się zielenią, powiedziała w komentarzu dla „FAZ”, że wizerunek kobiet w wojsku nie jest zły, ale „sposób, w jaki ministerstwo zajmuje się tą sprawą, nie jest najmądrzejszy”.
Lewicowa Christine Buchholz zauważa, że Bundeswehra ma znacznie poważniejsze problemy, takie jak rosnąca liczba doniesień o molestowaniu seksualnym.
Na ten temat wypowiedział się także Rüdiger Lucassen z AfD. Wprowadzenie feministek i idei gender w Bundeswehrze to rodzaj satyry i sprawa czysto ideologiczna. – Nikt tego nie chce, nikt go nie używa, ale i tak jest wprowadzany – wyznał.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)