Świat
Szczyt klimatyczny w Afryce wzywa do inwestycji na kontynencie
Pierwszy afrykański szczyt klimatyczny poprzedza serię spotkań dyplomatycznych poprzedzających listopadowy szczyt klimatyczny COP28 w bogatych w ropę Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który prawdopodobnie będzie zdominowany przez przeciwstawne wizje przyszłości energetycznej świata.
Spotkanie w Nairobi ma na celu zgromadzenie przywódców z kontynentu składającego się z 54 narodów w celu zdefiniowania wspólnej wizji ekologicznego rozwoju Afryki – ambitnego celu w zróżnicowanym politycznie i gospodarczo regionie, którego społeczności należą do najbardziej narażonych na zmiany klimatyczne.
Prezydent Kenii William Ruto powiedział w poniedziałek, że stanowisko Afryki w sprawie zmian klimatycznych będzie polegać na „ratowaniu życia i planety przed katastrofami”.
„Staramy się wytyczyć nowy program wzrostu, który zapewni wspólny dobrobyt i zrównoważony rozwój” – powiedział w X, dawniej Twitterze.
„Afryka angażuje się w wykorzystanie tej wyjątkowej okazji, aby skierować świat w stronę włączających działań klimatycznych”.
Aby spełnić te aspiracje, Ruto twierdzi, że społeczność międzynarodowa musi pomóc w odblokowaniu finansowania kontynentu i złagodzeniu rosnącego zadłużenia krajów afrykańskich.
Joseph Nganga, wyznaczony przez Ruto na przewodniczącego szczytu, powiedział, że konferencja pokaże, że „Afryka to nie tylko ofiara, ale dynamiczny kontynent oferujący rozwiązania dla świata”.
Zaostrzono środki bezpieczeństwa i zamknięto drogi wokół miejsca szczytu w centrum Nairobi, gdzie według rządów na trzydniowe wydarzenie zarejestrowało się 30 000 osób.
Oczekuje się, że grupy społeczeństwa obywatelskiego w pobliżu szczytu zaprotestują w związku z jego otwarciem przeciwko, jak to nazywają, „głęboko skompromitowanemu programowi” skupionemu na interesach bogatych narodów.
Przerażające wyzwania
Wstępny projekt deklaracji końcowej, do którego dotarła AFP, skupia się na ogromnym potencjale Afryki w zakresie energii odnawialnej, młodych pracowników i zasobów naturalnych.
Obejmuje to 40 procent światowych zasobów kobaltu, manganu i platyny, które mają kluczowe znaczenie dla akumulatorów i wodorowych ogniw paliwowych.
Przed kontynentem, na którym setki milionów ludzi nie ma obecnie dostępu do energii elektrycznej, stoją jednak ogromne wyzwania.
W zeszłym tygodniu przypomnienia o niestabilności politycznej w regionie pojawiły się, gdy wojskowe przejęcie Gabonu miało miejsce zaledwie miesiąc po zamachu stanu w Nigrze.
Kraje w Afryce również borykają się z problemem rosnących kosztów zadłużenia i braku środków finansowych.
Chociaż Afryka posiada 60 procent najlepszych na świecie zasobów energii słonecznej, ma mniej więcej taką samą ilość zainstalowanej mocy jak Belgia, wynika z komentarza opublikowanego w zeszłym miesiącu przez Ruto i szefa Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatiha Birola.
Obecnie zaledwie około trzech procent światowych inwestycji energetycznych realizowanych jest w Afryce.
Charra Tesfaye Terfassa z think tanku E3G stwierdziła, że szczyt powinien znaleźć kompromis między optymizmem a rygorystyczną oceną wyzwań, aby „znaleźć nową drogę, aby Afryka mogła stać się ważną częścią globalnej dyskusji i skorzystać z możliwości, jakie daje transformacja”. „można”.
Oczekuje się, że w spotkaniu w Nairobi weźmie udział kilku afrykańskich głów państw, szef ONZ Antonio Guterres, szefowa UE Ursula von der Leyen i inni przywódcy.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”