technologia
Straszliwy atak nuklearny Putina został zdemaskowany
Polska twierdzi, że marionetkowy dyktator Władimira Putina z sąsiedztwa otrzymuje rosyjską broń nuklearną. A presja, aby z nich korzystać, rośnie.
Prezydent Andrzej Duda powiedział, że Kreml realizuje groźbę umieszczenia na białoruskiej ziemi broni nuklearnej krótkiego zasięgu.
„Powiedziałem (prezydentowi Portugalii) Sousie o realizacji deklaracji Władimira Putina, że rosyjska taktyczna broń nuklearna zostanie przerzucona na terytorium Białorusi” – powiedział Duda na konferencji prasowej na początku tego tygodnia.
„W rzeczywistości ten proces ma miejsce. Widzimy to.”
Nie podał żadnych dalszych szczegółów ani dowodów na temat posunięcia.
Podkreślił jednak, że „w sposób oczywisty zmienia to architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy”.
„Zmienia architekturę bezpieczeństwa w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, ale jednocześnie na wschodniej flance NATO” – powiedział.
„Więc faktycznie zmienia to sytuację całego Sojuszu”.
Ładowanie osadzonego…
Prezydent USA Joe Biden nazwał groźbę Putina użyciem taktycznej broni nuklearnej „prawdziwą”. Jednak szef NATO Jens Stoltenberg powiedział w zeszłym tygodniu, że w sojuszu nie widać jeszcze żadnych zmian w rosyjskich siłach nuklearnych.
Taktyczna broń nuklearna zawiera stosunkowo małe głowice bojowe przeznaczone do niszczenia dużych skupisk sił przeciwnika lub usuwania przeszkód, takich jak dobrze bronione miasta.
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka przechwalał się w czerwcu, że zezwolił na użycie takiej broni na swoim terytorium w celu „odstraszenia polskiej agresji”.
Ale Putin wydaje się bardziej ekspansywny w swoich ambicjach.
Zaproponował je uznany na Kremlu analityk polityki zagranicznej, profesor Siergiej Karaganow Atomowy atak wyprzedzający na Europę – jako potencjalny cel podając 50-tysięczny Poznań.
Nazwał taki atak „trudną, ale konieczną decyzją”.
Wybuchowa retoryka
Kreml nasilił swoje groźby nuklearne, choć kluczowy sojusznik Xi Jinping ostrzegał przed taką taktyką podczas marcowej wizyty w Moskwie.
Początkowo wydawało się, że Putin się zgodził.
Na czerwcowym wydarzeniu w Petersburgu oświadczył, że „nie ma potrzeby” używania broni nuklearnej, dopóki „istnienie państwa rosyjskiego nie jest zagrożone”.
Jednak w zeszłym miesiącu były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zagroził, że Kreml użyje swojej broni nuklearnej, jeśli kontrofensywa Ukrainy zakończy się sukcesem. A minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w zeszłym tygodniu, że USA i NATO ryzykują „sytuacją bezpośredniej konfrontacji zbrojnej pomiędzy mocarstwami nuklearnymi”.
„Dzisiaj posiadanie broni nuklearnej jest jedyną realną odpowiedzią na niektóre znaczące zewnętrzne zagrożenia dla bezpieczeństwa naszego kraju” – powiedział państwowemu wywiadowi.
Rzecznik Kremla Aleksiej Poliszczuk powiedział państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti, że rozmieszczenie na Białorusi było „odpowiedzią na długoterminową destabilizującą politykę nuklearną NATO i Waszyngtonu oraz fundamentalne zmiany, jakie zaszły ostatnio w kluczowych obszarach bezpieczeństwa europejskiego”.
Jego wycofanie jest uzależnione od „całkowitego wycofania całej amerykańskiej broni nuklearnej z terytorium USA i usunięcia powiązanej infrastruktury w Europie” – powiedział.
„Ten przymusowy środek powstrzymujący ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa Państwa Związkowego (sojuszu Moskwa-Mińsk), które, jak wiadomo, dysponuje wspólną przestrzenią obronną” – powiedział.
Jednak zespół doradców Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uważa, że takie zagrożenia są częścią… Misja propagandowa i zastraszanie izolować Ukrainę.
„Rosyjskie powoływanie się na groźby nuklearne i doktrynę nuklearną stanowią część operacji informacyjnej mającej na celu zniechęcenie Ukrainy i Zachodu, ale nie reprezentują konkretnego zamiaru Rosji użycia broni nuklearnej” – stwierdzono.
Zabawka Putina
Łukaszenko ostrzegł, że jeśli Białoruś zostanie „sprowokowana” przez Polskę, Litwę czy Łotwę, „natychmiast zareaguje wszystkim, co mamy”.
„Nie będziemy się wahać, poczekamy i zrobimy resztę. „Wykorzystamy cały nasz arsenał broni do celów odstraszania” – powiedział kontrolowanemu przez państwo wywiadowi Belta.
Oznajmił, że Rosja zbuduje na Białorusi obiekty do przechowywania i konserwacji broni jądrowej.
„Nie sprowadziliśmy tutaj broni nuklearnej, żeby kogokolwiek przestraszyć” – dodał.
„Tak, broń nuklearna jest potężnym środkiem odstraszającym, ale jest to taktyczna broń nuklearna, a nie strategiczna.
„Dlatego, gdy tylko zacznie się przeciwko nam agresja, natychmiast ją wykorzystamy”.
Łukaszenka jest najbliższym przyjacielem Putina od czasu chaotycznej inwazji na Ukrainę, która rozpoczęła się w lutym ubiegłego roku.
To żadna niespodzianka.
Jeśli Putin upadnie, upadnie Łukaszenka.
„Putin jest teraz bardziej zmobilizowany, mądrzejszy i mądrzejszy. Nasi przeciwnicy muszą to wiedzieć” – powiedział Łukaszenka, dodając: „Nikt dzisiaj nie obali Putina”.
Jego autokracja w dużej mierze opiera się na utrzymaniu Kremla przy władzy.
I tak Białoruś udostępniła swoje terytorium jako platformę startową dla masowego ataku czołgów na Kijów. Do wsparcia ataku udostępniła swoje sieci kolejowe i logistyczne.
Ładowanie osadzonego…
Ale Łukaszenko nie użył jeszcze swoich sił do faktycznej walki. Powiedział Beltie, że Białoruś „nigdy nie włączy się w tę wojnę”, chyba że „Ukraińcy przekroczą granicę”.
„Będziemy nadal pomagać Rosji. Jesteście naszym sojusznikiem” – dodał.
W czerwcu, po nieudanej próbie zamachu stanu, Łukaszenka przekazał białoruskie obiekty wojskowe wygnanym rosyjskim oddziałom najemnym Wagnerowi. Według doniesień żołnierze ci pomagają teraz w szkoleniu jego wojska.
Polska twierdzi jednak, że wojska Wagnera stacjonowały w pobliżu cienkiego pasa ziemi oddzielającego Białoruś od rosyjskiej bałtyckiej enklawy Kaliningradu.
W odpowiedzi Warszawa aresztowała dwóch Rosjan za szpiegostwo i oświadczyła, że przeniesie do 10 000 żołnierzy w celu obrony swojej granicy.
Jamie Seidel jest niezależnym pisarzem | @JamieSeidel