Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców wezwała do natychmiastowego uratowania grupy ludzi Rohingya Uchodźcy pływają w swoich łodziach po Morzu Andamańskim bez jedzenia i wody, wielu z nich jest chorych i cierpi na skrajne odwodnienie.
Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) powiedział, że nie zna dokładnej lokalizacji statku i rozumie, że niektórzy pasażerowie zginęli. Okręt opuścił południowy Bangladesz około 10 dni temu i doznał uszkodzenia silnika.
„Potrzebne są natychmiastowe działania, aby uratować życie i zapobiec dalszej tragedii” – powiedział UNHCR w oświadczeniu, w którym zaproponował rządom pomoc humanitarną dla ocalonych.
Wysoki rangą urzędnik indyjskiej straży przybrzeżnej potwierdził agencji Reuters, że łódź została zabrana w okolice wysp Andamanów i Nikobarów.
Co najmniej osiem osób zginęło na łodzi, według Chrisa Lewy, dyrektora projektu Arakan, grupy monitorującej kryzys Rohingya.
Lewa powiedział, że pobliskie indyjskie okręty wojenne dostarczają żywność i wodę. „Ale nadal nie wiemy, co zrobią po tym” – dodał.
Rzecznik indyjskiej marynarki wojennej nie podał szczegółów dotyczących sytuacji, ale powiedział, że oświadczenie zostanie złożone później.
Według UNHCR łódź wystartowała w przybrzeżnej dzielnicy Cox’s Bazar w Bangladeszu, gdzie podróżowało około miliona ludzi Rohingja żyją w strasznych warunkach w przestronnych obozach dla uchodźców.
W Malezji sąd tymczasowo zawiesił deportację 1200 obywateli Mjanmy, którzy mają wrócić do domu na łodziach dostarczonych przez UE Myanmar Wojskowy. Wśród migrantów znajdowały się szczególnie wrażliwe mniejszości, które zostały wysłane do bazy wojskowej w zachodniej części Malezji w celu załadowania ich na trzy łodzie w drodze do domu.
Stany Zjednoczone i Organizacja Narodów Zjednoczonych skrytykowały plan, żądając, aby agencja ONZ ds. Uchodźców miała dostęp do zatrzymanych w celu oceny, czy są to osoby ubiegające się o azyl.
ONZ wie, że co najmniej sześć jest u nich zarejestrowanych i potrzebuje ochrony międzynarodowej.
Setki tysięcy Rohingya uciekło do śmiertelna rozprawa przez siły bezpieczeństwa w Myanmarze.
Władze Bangladeszu oświadczyły w poniedziałek, że nie są świadome jakichkolwiek łodzi opuszczających obozy. „Gdybyśmy mieli takie informacje, zatrzymalibyśmy je” – powiedział Rafiqul Islam, dodatkowy szef policji w Cox 'Bazar.
Amnesty International stwierdziła w oświadczeniu, że w krajach, które odmówiły pomocy Rohingya na morzu, straciło życie zbyt wiele osób.
„Należy tu unikać kolejnego powtórzenia tych haniebnych incydentów” – powiedział Saad Hammadi, działacz Amnesty South Asia.
„Po latach zawieszenia w Bangladeszu i później niedawny zamach stanu w BirmieRohingya czują, że nie mają innego wyboru, jak tylko odbyć te niebezpieczne podróże. „