Nauka
Stany Zjednoczone ustanawiają rekord przypadków koronawirusa w obliczu nowego wzrostu
Śledź naszą relację na żywo z pandemii koronawirusa tutaj.
Stany Zjednoczone są w trakcie jednego z najpoważniejszych wzrostów epidemii koronawirusa do tej pory, a więcej nowych przypadków zgłoszono w całym kraju w piątek niż w jakimkolwiek innym dniu od wybuchu pandemii.
Od początku października wzrost liczby przypadków jest stały i nieubłagany, bez widocznego plateau. Do końca dnia w całym kraju odnotowano ponad 85 000 przypadków, pobijając jednodniowy rekord ustanowiony 16 lipca o około 10 000 przypadków.
Według tej miary, piątek był najgorszym dniem pandemii, a eksperci ds. Zdrowia ostrzegali przed dalszym wzrostem, gdy nadchodzi zimna pogoda. Liczba osób hospitalizowanych z powodu Covid-19 wzrosła już o 40 proc w ostatnim miesiącu. Zgony pozostały stosunkowo płaskie, ale często stanowią opóźniony wskaźnik.
Najnowsze epidemie, śledzone przez The New York Times na podstawie raportów stanowych i lokalnych wydziałów zdrowia, są rozproszone po całym kraju, w stanach takich jak Illinois i Rhode Island, które przeżywają drugi wzrost, oraz w miejscach takich jak Montana i Południowa Dakota, w których wciąż doświadczają pierwszej fali przypadków.
Piętnaście stanów dodało więcej nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa w ubiegłym tygodniu niż w jakimkolwiek innym siedmiodniowym odcinku. Od piątku sześć stanów ustanowiło lub wyrównało tygodniowe rekordy dotyczące nowych zgonów. Wisconsin miał swój najbardziej śmiertelny dzień pandemii w środę, kiedy ogłoszono 47 zgonów ogółem.
Odkąd koronawirus dotarł do Stanów Zjednoczonych zeszłej zimy, geografia pandemii stale się zmieniała. Epidemie wybuchły wiosną na północnym wschodzie, latem w pasie słonecznym, a teraz w stanach Środkowego Zachodu i Zachodu, które obejmują 10 hrabstw w kraju, w których odnotowano najnowsze przypadki na mieszkańca.
„Wzrost po wzroście po wzroście, tydzień po tygodniu” – powiedział dr Tom Inglesby, dyrektor Center for Health Security w Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health. „Nie dodano nic, co mogłoby spowolnić sprawę”.
Dla wielu rosnące liczby przywołały niewyraźne wspomnienia tego, jak to było w połowie lipca, kiedy wirus szalał w Pasie Słońca.
Raymond Embry zobaczył z bliska najgorsze. Jego mała klinika medyczna w Arizonie wykonywała około pięciu testów na koronawirusa dziennie. Liczba ta wzrosła do kilkudziesięciu dziennie, a 16 lipca nastąpił gwałtowny wzrost, kiedy to 4192 osoby stanęły w kolejce do testów, aby dowiedzieć się, czy mają koronawirusa.
Tego dnia, prawdopodobnie najgorsza w historii pandemii w Stanach Zjednoczonych, ustanowił rekord w całym kraju. Pod koniec tego 24-godzinnego okresu w całym kraju odnotowano oszałamiające 75687 nowych przypadków, a Arizona przewodziła krajowi pod względem zgonów na mieszkańca.
„Znalezienie rękawiczek i masek było po prostu przytłaczające, kiedy szczególnie wtedy ludzie mówili ci, że środki ochrony indywidualnej są powszechnie dostępne, a to tylko kłamstwo” – powiedział Embry, odnosząc się do niedoborów środków ochrony osobistej, których pracownicy służby zdrowia potrzebują, aby bezpiecznie robić testy.
Na granicy Teksas-Meksyk połowa lipca była koszmarem. Johnny Salinas Jr., właściciel Salinas Funeral Home, zajmował się od sześciu do siedmiu pogrzebów dziennie, z taką liczbą zazwyczaj spotykał się na tydzień przed pandemią. Niektóre z nich obejmowały członków rodzin i krewnych pracowników.
Lokalni urzędnicy ds. Zdrowia powiedzieli, że udało im się kontrolować rozprzestrzenianie się wirusa do wiosny, aż Teksas zniósł ograniczenia dystansowania społecznego tuż przed Dniem Pamięci. Potem liczby poszybowały w górę. W lipcu hrabstwo Hidalgo, w którym mieszka pan Salinas, miało jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności na mieszkańca w stanie. To zaskoczyło pana Salinasa.
„Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać” – powiedział Salinas. „Niewiele wiedzieliśmy o wirusie. To zabijało wtedy wielu ludzi ”.
Obecnie gromadzi maski, rękawiczki i środek do dezynfekcji rąk, odgradzając każdą drugą ławkę w kaplicach, aby zachować dystans społeczny i instalując barierę z pleksi, aby chronić żałobników przed zmarłym.
„W tej chwili wróciliśmy do normalnych wartości” – powiedział Salinas. „Ale ja się denerwuję. Ludzie trochę za bardzo się odprężają. Wierzę, że nadejdzie druga fala i będzie straszniejsza niż pierwsza ”.
Wirus został już głęboko upolityczniony latem i pod tym względem nagłówki gazet, które pojawiły się 16 lipca, nie były zaskakujące.
Tego dnia prezydent Trump był gospodarzem wydarzenia na południowym trawniku Białego Domu z pickupami jako rekwizytami, podkreślając swoje wysiłki na rzecz cofnięcia rządowych przepisów.
Ponieważ Georgia przeżywała wówczas najgorszy tydzień pandemii, republikanin Brian Kemp, pozwał burmistrza Atlanty, Demokrata, nad mandatem maski miasta. Przedstawiciele Partii Republikańskiej powiedzieli delegatom w liście wysłanym tego dnia że ograniczają plany dotyczące konwencji na Florydzie, na której w tamtym czasie zgłaszano ponad 10 000 nowych przypadków dziennie. (Konwencja ostatecznie wycofałaby się całkowicie z Florydy).
W lipcu 16 konferencji prasowych niektórzy republikańscy gubernatorzy byli natarczywie optymistyczni w miejscach, które przeżywały najgorszy okres pandemii, podczas gdy niektórzy demokratyczni gubernatorzy z głębokim zaniepokojeniem mówili o stanie epidemii, nie wiedząc, że liczba w ich stanach znacznie się pogorszy.
„To, co widzimy w całym kraju, jest alarmujące” – powiedział gubernator Andy Beshear z Kentucky, demokrata, na konferencji prasowej 16 lipca, w dniu, w którym państwo zgłosiło 469 nowych przypadków. We wtorek Kentucky zgłosił 1288 nowych potwierdzonych infekcji, prawie trzy razy więcej niż w dniu przemówienia gubernatora.
Jednak tego dnia w niektórych innych częściach kraju wirus czuł się daleko.
16 lipca miasta Północnej Dakoty organizowały coroczne letnie festiwale. Ludzie wiwatowali rodeo i tańczyli razem bez masek na ulicach.
Erin Ourada, administrator Custer Health, wydziału zdrowia publicznego na zachód od Bismarck, przyglądała się temu z przeczuciem.
„Nie sądzę, by rzeczywistość dotknęła większości Północnej Dakoty” – powiedziała pani Ourada. Trudno było nawet pomyśleć o tamtym okresie letnim, powiedziała w tym tygodniu, kiedy „wszyscy nadal po prostu żyli swoim życiem i przygotowywali się do następnego tańca ulicznego, na który mieli trafić”.
Gdy w piątek kraj osiągnął rekord, eksperci wyrazili zaniepokojenie tym, co mogą przynieść nadchodzące tygodnie.
Testowanie stało się bardziej dostępne w ostatnich miesiącach, a przeprowadzanie większej liczby testów może często ujawnić przypadki, które w przeciwnym razie mogłyby pozostać niezauważone. Jednak eksperci stwierdzili, że wzrostu liczby przypadków obecnie nie można po prostu wyjaśnić w wyniku dalszych testów. Nawet gdy liczba przypadków wirusa rośnie, zgony utrzymują się na stosunkowo stałym poziomie około 775 dziennie.
Jednak w tym tygodniu w Północnej Dakocie szpitale starają się znaleźć wolne łóżka. Stan ma obecnie najgorszy wskaźnik infekcji w kraju w stosunku do liczby ludności i kończy formalne śledzenie kontaktów z wyjątkiem placówek opieki zdrowotnej, szkół i uczelni. Członkowie Gwardii Narodowej wzywają ludzi, aby powiedzieć im, że uzyskali wynik pozytywny.
Oto, co zobaczyła, gdy liczba przypadków zaczęła stale rosnąć pod koniec lipca, powiedziała pani Ourada, „i od tamtej pory żyjemy w tym”.
Mitch Smith, Amy Harmon i Sarah Mervosh sprawozdawczość wniesiona.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”