Najważniejsze wiadomości
Spóźniony przylot prowadzi do dylematu lotu w Polsce
W tym tygodniu bloguję na żywo o mojej podróży na Ukrainę. W przeciwieństwie do tradycyjnych raportów, posty te będą krótsze i częstsze.
W związku z późnym przyjazdem mojego autobusu (7:30 zamiast 5:00) byłem zmuszony zdecydować się na dodatkowe lotniska, co na szczęście się opłaciło.
Dylemat lotu: odwołać i zmienić rezerwację czy lecieć z Warszawy do Nowego Jorku przez Kiszyniów i Warszawę (tak, znowu Warszawę) dla pewności?
Planowałem polecieć do domu z Warszawy do Londynu LOT-em 737 MAX 8 i polecieć z Londynu do Los Angeles liniami United Airlines. Samolot wyleciał z Warszawy o 7:50.
Ale kiedy przyjechaliśmy Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia (zachodni dworzec autobusowy) była już 7:30 rano. Odwołałem lot, aby uniknąć opłaty za niedojazd i usiadłem do pracy nad rozwiązaniem drogi do domu. Dworzec był zatłoczony i przeraźliwie zimny.
Nie było natychmiastowego rozwiązania mojej podróży do domu.
Nie jestem pewien, dlaczego sobota w lutym była tak zajęta, ale było bardzo mało opcji, aby zabrać mnie do domu tego dnia i musiałem wrócić do domu tego dnia.
Pamiętaj, że kiedy zastanawiałem się nad trasą powrotną, zarezerwowałem alternatywną trasę powrotną z Polskim LOT-em z Kiszyniowa (KIV) do Nowego Jorku (JFK) przez Warszawę (WAW). Nie było dodatkowego miejsca z WAW do JFK i pomyślałem, że jeśli anuluję bilet z KIV, miejsce może nie wrócić do inwentarza (zwłaszcza teraz, gdy mówimy o podróży tego samego dnia).
Więc moim wyborem był lot LOT-em do KIV tego ranka złapać lot powrotny do WAW i dalej do JFK, albo anulować miejsce i mam nadzieję, że sam będę mógł zmienić rezerwację miejsca WAW-JFK.
Podjąłem ryzyko i anulowałem to miejsce.
I odczekał chwilę.
Bum. Miejsce-nagroda wróciło do ekwipunku i mogłem je zmienić (70 000 Aeroplan do JFK w klasie biznes). Z Nowego Jorku wracałem samolotem JetBlue do Los Angeles (LAX), chociaż połączenie znów było napięte.
To było na Lotnisku Chopina i dniu skakania do poczekalni i nadrabiania zaległości w pracy.
Dygresja: Byłem w tak głębokim śnie, że nie zauważyłem, że dotarliśmy na warszawski dworzec… i nikt mnie nie obudził. Na szczęście usłyszałem trzaśnięcie drzwiami bagażnika autobusu, który właśnie miał odjechać do kolejnego polskiego miasta. W przeciwnym razie obudziłbym się w Poznaniu i miał zupełnie nowy problem na wyciągnięcie ręki!
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.