Connect with us

Nauka

Sportowcy muszą walczyć o demokrację i przeciwdziałać zmianom klimatu

Published

on

Sportowcy muszą walczyć o demokrację i przeciwdziałać zmianom klimatu

W latach 80. Solidarność to nazwa niezależnego związku zawodowego w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, który odegrał kluczową rolę w wydarzeniach historycznych, które doprowadziły do ​​końca rządów komunistycznych w Polsce i utorowały drogę do demokracji w kraju.

Dziś solidarność to po części nazwa grupy sportowców i liderów sportowych z Białorusi, sąsiadującego z Polską kraju, który od dwóch lat walczy o zakończenie rządów białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki i utorowanie drogi do demokracji w narodowych organizacjach sportowych i międzynarodowy.

Białoruska Fundacja Solidarności Sportowej otrzymała nagrodę „Zagraj w grę 2022” wraz z Khalidą Popal, byłą afgańską piłkarką, która trzy lata temu pomogła obalić afgańskiego prezydenta piłki nożnej Keramuudina Karima po tym, jak dokonał napaści seksualnej na zawodniczki kobiecej reprezentacji futbolu. Później stała się kluczowym graczem w ewakuacji afgańskich sportowców, którzy bali się o swoje życie, gdy reżim talibów powrócił do władzy w Afganistanie i zakazał uprawiania sportu kobiet.

Jednym z pierwszych, którzy pogratulowali Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej, była Swiatłana Cichanouskaja, krajowa przywódczyni polityczna białoruskiego ruchu protestu, który od sierpnia 2020 roku próbuje zastąpić autokratyczny reżim Łukaszenki demokracją.

„Serdeczne gratulacje dla Fundacji Solidarności Sportowej Białorusi za zasłużoną nagrodę Play the Game. Fundacja Białoruska Solidarność Sportowa broni praw represjonowanych białoruskich sportowców. Siłą napędową protestów byli sportowcy. Ponad 800 z nich podpisało list potępiający przemoc reżimu” – napisała na Twitterze Swiatłana Cichanouskaja.

Zachodni sportowcy i liderzy sportu powinni bardziej pomagać

Ale podczas gdy protesty przeciwko sportowcom i liderom sportowym w autokracjach, którzy ryzykują swoją karierę i życie, wypowiadając się przeciwko narodowym dyktatorom, są okrzyknięci narodowymi bohaterami i demokratycznymi wzorami do naśladowania w ich krajach ojczystych, oni żałują, że nie mają większego wsparcia ze strony sportowców i liderów sportowych. zachód. także w demokracjach – mówi Michaił Zaleuski, były dyrektor generalny białoruskiego klubu piłkarskiego Bate Borisov, który reprezentuje Białoruską Fundację Solidarność ze Sportem.

Zapytany, co zrobiłby dla solidarności w sporcie, gdyby niektórzy z najbardziej znanych sportowców, tacy jak piłkarze Lionel Messi z Argentyny czy Christiano Ronaldo z Portugalii, aktywnie włączyli się w walkę o demokrację, przejrzystość i wolność słowa w sporcie, Zaleuski mówi:

„Mamy pewne problemy z dogonieniem wielkich gwiazd światowego sportu. Informacje o naszej pracy rozpowszechniają głównie białoruscy sportowcy i ich indywidualne kontakty międzynarodowe. Jesteśmy małym krajem. Nie mamy wielu wielkich gwiazd w tym sporcie, a o naszej pracy piszą głównie rosyjskojęzyczne media”.

Podobnie jak wielu innych białoruskich sportowców i liderów sportu, Zaleuski uciekł z Białorusi, gdy reżim Łukaszenki w 2020 r. aresztował i zatrzymał olimpijczyków, takich jak białoruska koszykarz Yelana Leuchanka i innych sportowców, którzy uczestniczyli w pokojowych protestach ulicznych i demonstracjach przeciwko reżimowi. Obecnie mieszka na emigracji w Polsce.

READ  Polska wydaje 3,1 mld dolarów na modernizację obrony powietrznej krótkiego zasięgu

„Media europejskie i międzynarodowe piszą o Białoruskiej Fundacji Solidarności ze Sportem głównie wtedy, gdy dochodzi do wielkiego skandalu, takiego jak porwanie białoruskiej sprinterki Krystiny Tsimanouskiej na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W takich przypadkach media międzynarodowe chcą z nami rozmawiać. W przeciwnym razie mówią: przepraszam, to nic nowego” – mówi.

Solidarność to podstawowe i fundamentalne wartości sportu

Według Michaiła Zaleuskiego rosyjskojęzyczne media w sąsiednich krajach Białorusi, Polsce i Litwie szczegółowo rozumieją problemy, z jakimi borykają się białoruscy sportowcy i liderzy sportu. Apeluje jednak do sportowców i kibiców ze wszystkich krajów, aby zjednoczyli się i przyłączyli się do walki o demokrację, przejrzystość i wolność słowa w sporcie, ponieważ sportowcy i kibice to dwie największe i najsilniejsze grupy interesariuszy w sporcie.

Dla niego białoruscy sportowcy borykają się z takimi samymi problemami, jak sportowcy z Afganistanu i wszystkich innych autokracji. Pozostając razem, mogą mieć większy wpływ na międzynarodowe organizacje sportowe, takie jak MKOl, FIFA i UEFA, które mają długą tradycję finansowania sportów rządzonych przez dyktatorów w autokracjach i nadal nie wykazują dużego zainteresowania zmianą tej tradycji.

„Kiedy używamy słowa „solidarność”, nie chodzi o przychody. Chodzi o podstawowe i fundamentalne wartości sportu. Trudno nie okazać solidarności z ludźmi, którzy są represjonowani, przetrzymywani i torturowani. Chodzi o ludzkość, a wizerunek sportowców to nie tylko wysokie wyniki, ale także moralne wartości sportu, takie jak równość i jedność. Dlatego mamy nadzieję, że nasza walka będzie śledzona na arenie międzynarodowej. Razem moglibyśmy zreformować świat sportu – mówi Zaleuski.

Sportowcy są traktowani jak dzieci

Zapytany, dlaczego więcej sportowców w krajach zachodnich nie wspiera aktywnie swoich rówieśników w autokracjach, Rikke Rønholt, była gwiazda lekkoatletyki w Danii, a obecnie członek zarządu duńskiego NOC, odpowiada:

„Większość sportowców żyje w bańce i niekoniecznie ma opinie na tematy polityczne. Koncentrują się na maksymalizacji wydajności i minimalizacji stresu zewnętrznego. Ale sportowcy są również sponsorowani. Federacje sportowe nie szanują sportowców jako równorzędnych partnerów”, mówi Rønholt.

„Sportowcy często zaczynają uprawiać sport jako dzieci, ale przez system sportowy są traktowani jak dzieci przez resztę kariery. Są niepełnosprawni przez federacje, które sprawują władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą nad sportem. Więc pomysł, że sportowcy mają coś do powiedzenia, nie jest rzeczywistością”.

Co więcej, argumentuje Rønholt, większość sportowców nie ma czasu i pieniędzy na zmianę systemu sportu, który opiera się na pracy wolontariackiej i jest prowadzony przez uprzywilejowane osoby z klasy wyższej i średniej, które mogą poświęcać czas na zarządzanie sportem. .

READ  Projektant „Wiedźmina” zdradza, jak zamek Nivellana oddaje hołd autorowi

„Organizowanie związków zawodowych sportowców to praca na cały etat. Większość sportowców nie zrobi tego sama. Jednym z rozwiązań może być rekompensata dla sportowców, którzy chcą uczestniczyć w zarządzaniu sportem. Jeśli chcemy rozwijać sport jako sektor, musimy zrobić znacznie więcej, aby aktywnie przyciągać najbardziej utalentowanych młodych ludzi. To wielkie wyzwanie – mówi, wskazując na odpowiedzialność organizacji sportowych.

„Często zapominamy o postawieniu sportowców w centrum debaty. Dla wielu sportowców umieszczanie ważnych wydarzeń sportowych w autokracjach dewaluuje ich sport i chwałę zdobywania medali. Uważają, że federacje sportowe, robiąc to, dają temu sportowi złą reputację.

Ale dla Rønholta innym wyjaśnieniem, dlaczego sportowcy w zachodnich demokracjach nie włączają się do walki o demokrację, przejrzystość i wolność słowa w sporcie, może być to, że oczekiwana rola sportowców jest rodzajem „fałszywej neutralności”, która dotyczy również Igrzysk Olimpijskich. Gry. Ruch w ogóle.

„Sportowcy nie są zachęcani przez swoich trenerów, federacje sportowe i rządy do działania politycznego. Bo sportowcy to także bohaterowie narodowi. Aktywni sportowcy są własnością publiczną i jako tacy powinni być ludźmi, którzy jednoczą naród, a nie ludźmi, którzy dzielą. To trudna równowaga. Większość sportowców chce, aby ich występy motywowały ludzi, a nie coś, co powiedzieli w mediach społecznościowych lub gdzie indziej”.

Kultura garderoby się zmienia

Jednak liczne przykłady aktywizmu sportowców w ciągu ostatniej dekady wskazują, że obecnie zabiera głos więcej sportowców niż kiedykolwiek wcześniej.

Według Davida Goldblatta, brytyjskiego socjologa, pisarza sportowego i autora kilku książek o sporcie, natura piłkarzy z pewnością się zmienia, co jest interesujące, ponieważ piłka nożna jest królem dla większości fanów sportu.

„Obecne pokolenie piłkarzy jest znacznie lepiej wykształcone w najszerszym możliwym sensie. Zmieniła się kultura szatni, na pewno w angielskim futbolu. 30 lat temu wszystko brzmiało: „Zamknij się, graj i pij swoje pieprzone piwo!” Ta stara, biała kultura fabryczna klasy robotniczej zniknęła”, mówi David Goldblatt.

„To interesujący moment. Współczesna piłka nożna potrzebuje inteligentnych graczy, którzy potrafią samodzielnie myśleć i podejmować samodzielne decyzje. Większość piłkarzy nadal pochodzi z rodzin z klasy robotniczej i niższej klasy średniej, ale jest mniej Gazzy (Paul Gascoigne), dzieci pochodzących z trudnych rodzin. Trenerzy nie mogą już zastraszać graczy, co tworzy przestrzeń dla graczy, którzy chcą zaangażować się w sprawy inne niż piłka nożna.

READ  Aplikacje ESA YGT są już otwarte!

Jeśli chodzi o debatę na temat umieszczania głównych wydarzeń sportowych w autokracjach, David Goldblatt nie chce wskazywać sportowcom palcem, ponieważ uważa, że ​​zbyt surowe jest dla niego stwierdzenie, że sportowcy mają obowiązek zabierać głos, gdy nie mają nic do powiedzenia w decyzji.

„Większość zawodników, którzy wezmą udział w mundialu w Katarze, była jeszcze dziećmi, kiedy FIFA zdecydowała się zorganizować zawody w Katarze. Jeśli gracze mają jakiś moralny obowiązek, myślę, że wynika to z niezwykłej okazji i wielkiego przywileju, biorąc pod uwagę ich publiczny profil. A w świecie tak pełnym niesprawiedliwości uważam, że jest to obowiązek, który powinni wziąć na siebie” – mówi.

„Gdybym był wystarczająco utalentowany, by zagrać na mundialu w Katarze, czułbym się osobistym obowiązkiem zaprotestowania w jakiś sposób. Ale ważne jest, aby robić to w sposób zbiorowy i zorganizowany. Trudno być jedyną osobą, która się wyróżnia”.

Solidarność to mocniejszy argument

Dla Davida Goldblatta apel Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej do sportowców z zachodnich demokracji o włączenie się do walki o demokrację w sporcie ma większy sens niż proszenie sportowców o bojkot wydarzeń sportowych, za które nie są odpowiedzialni.

„Solidarność to mocniejszy argument. Nie sądzę, żeby odnoszących sukcesy sportowców los ich mniej szczęśliwych rówieśników był obojętny. Myślę, że istnieje moralny obowiązek okazania solidarności, nawet jeśli zrobienie czegoś z tym nie jest w twoim darze. Sportowcy są w sytuacji, w której mogą wywierać presję na swoje stowarzyszenia, ale znowu odpowiedzialność i obowiązek zrobienia czegoś z tym spoczywa na ludziach, którzy prowadzą pokaz – mówi.

„Ale z moim ekologicznym kapeluszem myślę, że potencjał sportowców jest gigantyczny. Nie mamy wiele czasu. Nie ma zaufania do wszelkiego rodzaju ekspertów. I z jakiegoś powodu ludzie będą słuchać sportowców, jeśli ich przesłanie jest autentyczne”.

Dla Davida Goldblatta kryzys klimatyczny jest idealnym przykładem, aby sportowcy wykazali się przywództwem:

„Od 30 lat walimy głowami w ścianę w sprawie kryzysu klimatycznego. Sportowcy mają środki, by mówić szerzej niż kiedykolwiek wcześniej. Jeśli to nie jest obowiązek, to nie wiem, co to jest. O ile gorzej chcesz, żeby było? Potrzebujemy sportowych gigantów, aby rozmawiać o kryzysie klimatycznym. A więc innym sportowcom o wiele łatwiej jest wejść na pokład, jeśli nie czują, że są jedyną osobą, która się wypowiada. Potrzebne są wspólne działania”.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *