Najważniejsze wiadomości
Spór o polskie prawo aborcyjne ciąży na koalicji Tuska – DW – 15 kwietnia 2024
Na ten dzień Polki musiały długo czekać. Liberalizacja nastąpi około cztery miesiące po objęciu urzędu przez centrolewicową koalicję pod wodzą Donalda Tuska poronienie ostatecznie znalazła się w porządku obrad Sejmu, izby niższej kraju. Debata była gorąca.
„Starzy panowie w garniturach nie będą już decydować, co kobiety mają zrobić ze swoimi ciałami” – krzyczała w piątek, gdy projekt ustawy był prezentowany, Anna Maria Żukowska, posłanka ze współrządzącego sojuszu „Lewica”. „Nigdy więcej piekła dla kobiet!”
„Chcemy sami decydować o swoim ciele, zdrowiu i życiu” – powiedziała Monika Wielichowska z liberalno-konserwatywnej Koalicji Obywatelskiej Tuska.
„Wystarczająco długo czekaliśmy, trzeba teraz podjąć działania” – dodało kilku członków koalicji rządzącej.
Liberalizacja praw do aborcji była głównym tematem kampanii wyborczej Kieł i jego sojuszników w zeszłym roku. Duży udział kobiet znacząco przyczynił się do zwycięstwa koalicji w wyborach parlamentarnych.
Polskie przepisy dotyczące aborcji należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie
Przepisy dotyczące aborcji w tym tradycyjnie katolickim kraju należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie. Procedura jest dozwolona tylko wtedy, gdy istnieje ryzyko dla życia lub zdrowia matki lub w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. W ostatnich latach kilka kobiet zmarło, ponieważ lekarze odmówili przeprowadzenia aborcji lub przeprowadzili ją zbyt późno w obawie przed oskarżeniem.
Tusk obiecywał szybką pomoc w trakcie kampanii wyborczej, ale wkrótce po utworzeniu rządu w jego trójpartyjnej koalicji ujawniły się wyraźne różnice między siłami lewicowymi i chrześcijańsko-konserwatywnymi.
Pierwsze projekty ustaw wprowadzone przez Nową Lewicę opóźnił marszałek Sejmu Szymon Holownia. Przełożył debatę, która miała odbyć się po pierwszej turze wyborów samorządowych na 7 kwietnia, na tydzień po drugiej i ostatniej turze wyborów samorządowych, która odbędzie się 21 kwietnia. Prawdopodobnie obawiał się, że spór wewnątrz koalicji może mieć negatywny wpływ na wynik wyborów.
Spór koalicyjny
W ostatnich tygodniach doszło do sporów pomiędzy sojuszem Lewicy a bardziej konserwatywnym sojuszem wyborczym Trzecia Droga w Holowni. Wielu polityków, zwłaszcza z chrześcijańsko-konserwatywnego PSL, woli słuchać księdza niż Tuska. Obie strony oskarżały się wzajemnie o kłamstwa i używanie wulgaryzmów, zatruwając atmosferę w koalicji rządzącej.
Mimo tych różnic partie koalicyjne starały się podczas debaty sejmowej wykazać jedność. Na stole leżały cztery wersje robocze skierowano do specjalnej komisjiCelem jest teraz znalezienie wykonalnego kompromisu, choć oczywiście nie będzie to łatwe zadanie.
Sojusz lewicowy chce, aby aborcje były dozwolone do 12. tygodnia ciąży i opłacane przez państwo. Ponadto należy zdekryminalizować aborcję poprzez usunięcie art. 152 kodeksu karnego, który przewiduje karę więzienia do trzech lat za pomoc w aborcji. Wcześniej często na ryzyko oskarżenia narażeni byli najbliżsi krewni kobiety: rodzice lub mężowie, którzy np. przekazali pieniądze na aborcję.
Teatr na parkiecie parlamentarnym
Trzecia Droga natomiast chciałaby powrócić do starego kompromisu z 1993 r., który dopuszczał aborcję nawet w przypadku wad płodu, ale został skreślony przez Trybunał Konstytucyjny w 2020 r. na wniosek narodowego konserwatysty Partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS). W planie tym przewidziano także referendum w sprawie tego, jak daleko powinna sięgać liberalizacja.
„Prawo do aborcji jest prawem człowieka. Nie można głosować w sprawie praw człowieka” – stwierdziła lewicowa posłanka Żukowska.
Podczas debaty prawicowe frakcje PiS i Bund ostro protestowały przeciwko planowanemu złagodzeniu zakazu aborcji. Konserwatywny poseł Dariusz Matecki wszedł do izby z transparentem przedstawiającym 10-tygodniowy płód i odtwarzał dźwięki, które miały odzwierciedlać bicie serca nienarodzonego dziecka.
Prawicowy polityk ekstremistyczny Roman Fritz oskarżył „lobby aborcyjne” o przejęcie idei Adolfa Hitlera. Są „awangardą cywilizacji śmierci” – powiedział, zwracając się do lewicy.
Czekamy na nowego prezydenta
Niezależnie od wyniku debaty parlamentarnej w tym tygodniu, Polki najprawdopodobniej będą musiały jeszcze przez długi czas podróżować do Czech, Niemiec czy Holandii w celu aborcji. Na pewno Prezydent Andrzej Duda zablokuje każdą próbę Swoim wetem chciał osłabić zakaz aborcji, a koalicji brakuje większości trzech piątych niezbędnej do obalenia ultrakonserwatywnej głowy państwa.
Liberalna ustawa aborcyjna może wejść w życie dopiero po odejściu Dudy ze stanowiska latem 2025 roku. I tylko wtedy, gdy bardziej postępowy kandydat, np Warszawa Na jego następcę wybrano majora Rafała Trzaskowskiego.
Artykuł ten został pierwotnie napisany w języku niemieckim.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.