- Za nami finał jedenastej edycji programu „The Voice of Poland”
- O zwycięstwo walczyli Ania Gąsienica-Byrcyn, Adam Kalinowski, Krystian Ochman i Jędrzej Skiba, trenerzy Edyta Górniak, Baron i Tomson, Michał Szpak i Urszula Dudziak.
- Zwycięzcą został Krystian Ochman. Podopieczny Michała Szpaka urodził się w USA i tam wychował. Jest wnukiem słynnego tenora Wiesława Ochmana
- Konkurs był na wysokim poziomie, Edyta Górniak tym razem nie płakała, a obecny przy ogłoszeniu wyników prezes TVP Jacek Kurski poinformował, że program obejrzało 3 miliony 800 tysięcy widzów. widz
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Jak leci czas … Minęło dziewięć lat, a za nami jedenaście problemów „Głos Polski” – na podstawie holenderskiego formatu „The Voice”. Wygląda na to, że czasy talent show się skończyły, ale TVP skutecznie wykorzystuje niedawny brak takich programów w konkurencji i może przyciągnąć dość dużą widownię, średnio dwa miliony na odcinek. Formatowi udało się stworzyć całkiem sporo nazw, które działają na naszej scenie muzycznej, mimo że nie osiągnęły statusu gwiazdy. Pierwsze edycje wygrał Damian Ukeje, Natalia Sikora i Mateusz Ziółko, a dwie ostatnie – reprezentanci Polski na tegorocznym 65. Konkursie Piosenki Eurowizji – Marcin Sójka i Alicja Szemplińska, zostali niestety odwołani z powodu pandemii.
W finale Ania Gąsienica-Byrcyn, Adam Kalinowski, Krystian Ochman i Jędrzej Skiba walczyli o zwycięstwo w jedenastej edycji „The Voice of Poland” i oskarżenie trenerów Edyty Górniak, Barona i Tomsona, Michała Szpaka i Urszuli Dudziak. W programie nie ma słabych głosów, jak to miało miejsce w fazie „Przesłuchań w ciemno” – uczestnicy umiejący śpiewać, wyselekcjonowani podczas tzw. Precastów produkcyjnych – niekiedy z dużym doświadczeniem scenicznym. A to oznacza całkiem wysoki poziom.
Rywalizacja składała się z trzech rund, ao tym, kto poszedł dalej, jak zawsze w finale, decydowali nie trenerzy, ale kibice. Pierwsza runda składała się z występów solistów oraz z trenerem. Dowiedzieliśmy się między innymi, że Edyta Górniak wreszcie poznała góralską rodzinę Ani Gąsienica-Byrcyn i wyznała, że chcieliby w przyszłości uprawiać kurki. Kiedy pijesz grzane wino, stajesz się „okropnie całowany i musisz uciekać”. W dobie pandemii i dobrze znanego podejścia Edyty do sprawy rady są bardzo cenne.
Wspólny duet z szarżą w „Rolling In The Deep” okazał się słuszny, choć trudny do zestawienia z oryginalną Adele. W tej części Ania Gąsienica-Byrcyn zaśpiewała także „One Night Only”, soulową balladę z musicalu „Dreamgirls”, którą wykonała m.in. Jennifer Hudson.
– W tym momencie już nie oceniamy, ale jesteśmy zadowoleni. Śpiewały rewelacyjnie i pięknie – pochwaliła uczestniczka Urszula Dudziak.
Tomson i Baron, trenerzy Adama Kalinowskiego, najwięksi weterani programu (byli we wszystkich edycjach poza dziewiątym), zabrali go do schroniska w poszukiwaniu psów, które znalazłyby się w teledysku Afromental „Wściekłe Psy”. Razem zagrali akustyczny „Drive”, największy przebój Rock Incubus, a później Adam zmierzył się z bluesową balladą Gary’ego Moore’a „Still Got the Blues” – śpiewał świetnie, jego głos jest bardzo rockowy, ale może bardziej wyrazista piosenka by pozwalają finalistom na zaprezentowanie jeszcze większych możliwości.
– Ludzie, święci, o mój Boże. Fenomenalne, po prostu fenomenalne, szalone. Z wielką przyjemnością Cię słucham – wyrazy uznania dla Edyty Górniak von Kalinowski.
Michał Szpak pojechał do rodzinnego Jasła ze swoim uczniem Krystianem Ochmanem – i pokazał mu m.in. świetlicę, w której po raz pierwszy zaśpiewał na scenie, gdzie w wieku 13 lat wykonał piosenkę Grzegorza Turnaua. Razem zaśpiewali hiszpańskojęzyczną wersję francuskiego hitu z 1967 roku „Comme d’habitude”, znanego jako „My Way” Franka Sinatry. Wykonywany był po hiszpańsku między innymi przez Il Divo czy Gipsy Kings. Wokale ciężko było znaleźć coś do zarzucenia, a operowy impuls dobrze komponuje się z tą słynną melodią. Urodzony i wychowany w USA Krystian jest ostatecznie wnukiem lirycznego tenora Wiesława Ochmana – nawet w tym programie rzadko spotyka się tak entuzjastycznych trenerów.
Potem stanął przed „Frozen” Madonny, co było nieoczywistym i na pewno nie najłatwiejszym wyborem – ale udało mu się stworzyć ciekawy klimat i co najważniejsze, zaprezentować różnorodną paletę barw wokali. – Jesteś tak oryginalny, że jakości tego wydania nadajesz swojej wyjątkowości i chcę, żebyś taki został – pochwalił baron. – Pięknie śpiewasz, masz tak naturalną sceniczną osobowość, że kiedy śpiewam, po prostu gubię się w muzyce – dodała Edyta Górniak.
Urszula Dudziak zaprosiła Jędrzeja Skibę na łono natury, do swojego domu na Podlasiu, by chwilę odetchnąć przed finałem. Pokazała mu również zdjęcia ze wspólnych występów, w tym ze Stingiem. Wspólne wykonanie „Virtual Insanity” było podobne do Jamiroquai, ale zostało wzbogacone charakterystycznym scatem Dudziaka. Solowa ballada „All I Want” zespołu Kodaline Irish pasuje do raczej delikatnego i emocjonalnego stylu śpiewu Skiby, który z łatwością powinien znaleźć się w spokojnym folkowo-rockowym repertuarze.
– Kiedy cię słucham, chcę się nauczyć tej łatwości i za każdym razem, gdy stoisz na scenie, staram się cię wchłonąć. Nie słychać żadnego wysiłku iz taką łatwością możesz uzyskać bardzo wysokie nuty … daj mi trochę! – skomentował entuzjastycznie Michał Szpak.
W przerwie między pierwszym a drugim etapem czwórka finalistów zagrała „Z przyjemnością wrócę tam, gdzie byłem” z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego – niestety od niedawna wykorzystanego nieco na użytek określonej marki w kampanii reklamowej, inaczej sponsora ” Głos Polski „.
W tym czasie Jędrzej Skiba został usunięty z programu przez publiczność. – Drogi Jędraszku, nic nie może powstrzymać Cię przed pójściem bardzo daleko – zapewniła swoją społeczność Urszula Dudziak. – Jesteś bardzo sprytny, bardzo inteligentny i bardzo utalentowany, a to, że nie wygrałeś tego programu, nie oznacza, że jest cień lub rysa. „Będę cię bić brawami”, przyznała.
Konkurs w drugiej części finału rozpoczęła Ania Gąsienica-Byrcyn z Kasią Wilks „Until when I am” – utwór, z którym można zaprezentować całą gamę możliwości wokalnych, nawet jeśli nie był to wielki sukces. – Aniu to z najwyższej półki, jesteś rewelacyjna – pochwaliła uczestnika Urszula Dudziak. Adam Kalinowski pracował nad balladą braci Za Szkłem. – Brakuje mi słów na tym etapie. To taka radość, że nie chcę się powtarzać – przyznała Edyta Górniak, podkreślając, że „dzięki temu wyjątkowemu, historycznemu wydaniu„ The Voice of Poland ”„ mamy szczęście cieszyć się muzyką w tak trudnym roku. może ”. Ale„ Nie czekaj na mnie w Argentynie ”- polska wersja„ Don’t Cry for me Argentina ”Andrew Lloyda Webbera z płyty„ Musicale ”Zdzisławy Sośnickiej została doskonale zinterpretowana przez Krystiana Ochmana.„ Asystent, wkraczasz w swoje Wpadnij i zmień formułę tego programu ”- skomentował baron. – Jesteś niesamowity!
Poszli do absolutnego „finału” Krystian Ochmanto było na pierwszym miejscu w tym momencie, i Adam Klinowski. – Anna, duma, duma, duma. Dziękuję za wszystkie emocje i wspólny czas. Jesteś fenomenalną piosenkarką światowej klasy. Pożegnała się ze swoją społecznością Anią Gąsienica-Byrcyn Edyta Górniak i wyraziła nadzieję, że będą razem spacerować po górach jak sąsiedzi. Piosenkarka, która często traci kontrolę nad swoimi emocjami, tym razem nie płakała.
W ostatniej fazie finaliści zmierzyli się z własnymi singlami – najpierw udali się do „Kamienic” Adama Kalinowskiego, które miały być kompromisem między jego rockowym charakterem a potrzebami radiowymi, ale zapewne nie będą wielkim sukcesem. „Światłocień” Krystiana Ochmana był dużo ciekawszy i zdecydowanie bardziej oryginalny, inaczej niż wszystko, co uczestnik śpiewał wcześniej w finale.
Głosami publiczności laureat 11. edycji „The Voice of Poland” Był wyraźnie podekscytowany i zdenerwowany, czekając na wyniki Krystian Ochman. W nagrodę to nie tylko statuetka, ale przede wszystkim Umowa nagraniowa z Universal Music Polska ja 50 tys. Zł. Oczywiście na scenie był też prezes TVP Jacek Kurski, który w ważnych momentach nie może przegapić okazji zaistnienia na Wizji. Przy okazji zapowiedział, że finał obejrzało 3 mln 800 tys. Ludzie.
Krystian może mieć ciekawą karierę – ma szansę zarówno w muzyce popularnej, jak i bardziej klasycznym świecie. Może spróbuje zbudować między nimi most. Wielu już to zrobiło, niektórym się to udało.
Pojawili się także w programie Andrzej PiasecznySanah, trenerka z I, VI, VII i VIII edycji, która zaśpiewała swoją piosenkę „Co jest dobre, co jest lepsze”, akompaniowała sobie na skrzypu w „Szampanie” a potem przypomniała sobie swój hit ” No sory „, dziękuję. Zdobyła dwie nagrody w konkursie” Premier „podczas 57. Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
Jednak zwyciężczyni poprzedniej edycji Alicja Szemplińska zaprezentowała swój nowy singiel „Pusto”.