Sport
Skoki narciarskie. Wojciech Fortuna krytykuje mistrzostwa Polski w Wiśle
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Przez cały wtorek wiatr przeszkadzał organizatorom mistrzostw Polski. Najpierw odwołano szkolenie, a następnie odbyła się seria próbna z problemami. Pierwsza seria zawodów kobiecych przebiegła zgodnie z planem. W pierwszej serii mężczyzn było inaczej, gdy między innymi musieli walczyć, by nie upaść. Stoch i Żyła. Oba konkursy zostały zawieszone po strasznym upadku Kingi Rajdy z drugiej serii.
– Warunki były straszne. Nie wiem, jakich anemometrów używali, ponieważ widziałem tylko jeden wentylator, który działał za moich czasów. Nie wiedziałeś, że puściłeś człowieka z wiatrem o prędkości 3 m / s za sobą? Było dwóch „Kozaków”, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności uchronili się przed upadkiem. Kinga Rajda również spadła pod wiatr od tyłu. Te zawody nie powinny się odbywać. Ale kiedy to ogłosili i przeciągnęli pierwszą serię do końca, spróbowali też drugiej. Dobrze, że po upadku rajdu postanowili zakończyć rywalizację. Po co cierpieć kontuzje na początku sezonu? – powiedział Wojciech Fortuna.
Wszystko to wydarzyło się na kilka dni przed rozpoczęciem jednego z najważniejszych wydarzeń sezonu – Turnieju Czterech Skoczni, który rozpocznie się w Oberstdorfie pod koniec grudnia. – To było niepotrzebne ryzyko. Kamil Stoch świetnie się bawił, podobnie jak Piotr Żyła, dlatego w powietrzu nie był aktywny. Musiał się wycofać, inaczej poszłoby to bardzo źle. Tomasz Pilch miał wiatr przed sobą, czuł go, potrafił go wykorzystać i przepięknie szedł do końca. Podjęto bardzo duże ryzyko, że mistrzostwa odbędą się przy tak silnym wietrze i deszczu. Dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. Na szczęście rajd został dopiero trafiony. A mogło być gorzej – kontynuował mistrz olimpijski z 1972 roku.
Jaki jest maksymalny bezpieczny wiatr dla skoczków według Wojciecha Fortuny? – Nie mam zamiaru winić organizatorów. Ja sam czekałem na te zawody, bo teraz nic się nie dzieje i nic nie jest dozwolone, a Ty żyjesz sportem i skokami. Ale gdy są tak złe warunki i prędkość wiatru 3 m / s, jest to nie do przyjęcia. W takich warunkach nie można skakać. Maksymalny wiatr to 1,5 m / s – z tyłu lub z przodu – powiedział.
– To zawodowi sportowcy, po mistrzostwach Polski i muszą wystartować, bo organizatorzy nie odpuszczają. Żaden z nich nie mógł stwierdzić, że to źle. Za moich czasów było kilka takich skoków na siłę, nie dało się skoczyć, ale musiało się to odbyć, bo ktoś się tym zajmował – podsumował Wojciech Fortuna.
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”