Fani czekali na ten weekend od kilku miesięcy. Zimowy Puchar Świata w skokach narciarskich jest tuż za rogiem. W ostatnich latach stało się już niemal tradycją, że inauguracja całego cyklu odbywa się na skoczni w Wiśle. Choć pandemia koronawirusa sprawiła, że kibice nie mogli wziąć udziału w konkursie, to na pewno wszyscy są zadowoleni, że w ogóle można by było wystartować.
Wszyscy jesteśmy ciekawi formy najlepszych skoczków na świecie. Szczególnie interesuje nas kształt bieli i czerwieni. W tej chwili słychać pozytywne głosy ze strony polskiego zespołu. Kamil Stoch podkreśla, że czuje się spokojny i nie jest pod presją. Dlatego nasz najlepszy skoczek może jeszcze bardziej skoncentrować się na przygotowaniach i tym, co najlepsze w sezonie.
Przeczytaj także: Poddaj się, a wygrasz
W Wiśle mogliśmy zobaczyć dwunastu uczniów Michała Dolezala. Oprócz wspomnianego już stocha w Pucharze Świata zadebiutowali Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Jakub Wolny, Klemens Murańska, Aleksander Zniszczoł i Jarosław Krzak.
W swoim pierwszym skoku treningowym młody debiutant skoczył zaledwie 113,5 metra, co było drugą najsłabszą próbą wśród naszych zawodników. Tylko Pilch poczuł się gorzej i wylądował dziewięć metrów bliżej. Niepokojące mogły być również skoki z Koti 114,5 metra i –yły – 112 metrów. Dawid Kubacki był dość daleko od swoich możliwości na pierwszym treningu. Skok na 120 metrów dał mu dopiero 21. miejsce.
Z drugiej strony Wąsek i Murańka byli na drugim końcu, którzy bardzo dobrze zaprezentowali się na pierwszym treningu. Pierwszy osiągnął 128,5 metra, drugi wylądował cztery metry dalej i obaj znaleźli się w pierwszej dziesiątce pierwszej serii treningowej. Najlepszym z naszych skoczków był Stoch, który zajął trzecie miejsce po skoku 127 metrów z bardzo obniżonego biegu. Stefan Kraft był najlepszy na pierwszym treningu. Austriak osiągnął 129 metrów. Podobnie jak drugi Markus Eisenbichler, ale skaczący z dolnej lufy.
przeczytaj także:: Dawid Kubacki oczami żony
W drugiej serii treningowej Wąsek nieco gorzej wypadł ze 118,5 metra, ale Andrzej Stękała poprawił się i tym razem wylądował na 124 metrze. Murańka wylądował pół metra dalej i oddał kolejny dobry skok pod górę w Wiśle. Ten dystans dał mu ósme miejsce, najlepszy Polak w serii. Za drugim podejściem Żyła trochę się poprawił. Jednak skok na 121 metrów nie dał wiele powodów do optymizmu.
Zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki wylądowali solidnie i ciężko na 124 metrach w drugiej sesji treningowej, ale pierwszy był dziewiąty, a Kubacki 12..
W drugiej serii najlepszy okazał się Eisenbichler po skokach na 129,5 metra, który wyprzedził swojego rodaka Karla Geigera. Wylądował metr dalej, ale skoczył w lepszych warunkach. Tym razem Kraft był dziesiąty. Austriak skoczył 121,5 metra.