Siły Powietrzne USA poinformowały w poniedziałek, że nie podejmą działań dyscyplinarnych wobec personelu, który w sierpniu przyleciał z Kabulu do Kataru z ludzkimi szczątkami w otworze koła samolotu C-17, twierdząc, że załoga wykazała „dobry osąd”. „bezprecedensowy” kryzys bezpieczeństwa, gdy dziesiątki Afgańczyków zaroiło się od samolotu przed startem.
Świat
Siły Powietrzne ewakuują załogę, która leciała w Afganistanie z nadkola C-17
Urzędnicy nazwali ten incydent „tragicznym wydarzeniem”, powołując się na dochodzenie przeprowadzone przez Biuro Dochodzeń Specjalnych Sił Powietrznych.
Makabryczne odkrycie miało miejsce 16 sierpnia w bazie sił powietrznych Al Udeid w Katarze, po tym, jak załoga usiłowała zamknąć podwozie samolotu i ogłosiła stan zagrożenia podczas lotu, powiedzieli wówczas amerykańscy urzędnicy wojskowi. To było po raz pierwszy zgłoszony przez Washington Post.
Dzień wcześniej bojownicy talibów najechali afgańską stolicę, kończąc trwający dwie dekady podbój i tworząc surrealistyczną scenę na międzynarodowym lotnisku Hamida Karzaja.
Hordy afgańskich cywilów, zdesperowanych, by uciec przed najeźdźcą, wylądowały na międzynarodowym lotnisku Hamid Karzai, przekroczyły bariery i wdarły się do linii lotniczych w desperackiej, daremnej próbie ścigania gigantycznych samolotów wojskowych. Materiał wideo Zdjęcia zrobione podczas chaosu ukazywały ludzi wspinających się na zewnątrz kołujących samolotów.
Urzędnicy wojskowi USA na wielu szczeblach dokonali przeglądu śledztwa Sił Powietrznych i stwierdzili, że załoga C-17 „przestrzegała obowiązujących zasad zaangażowania w to wydarzenie i ogólnego prawa konfliktów zbrojnych” – powiedziała Ann Stefanek, rzeczniczka służby. Dowódcy zauważyli, że załoga „postąpiła właściwie” decydując się „jak najszybciej wzbić się w powietrze” – powiedziała.
Stany Zjednoczone wycofały prawie cały personel wojskowy z Afganistanu, zanim talibowie przejęli władzę, ale szybko wysłały tysiące do Kabulu, aby pomogły wyciągnąć obywateli amerykańskich i afgańskich sojuszników z narastającego tłumu. W ciągu następnych dwóch tygodni ewakuowano ponad 75 000 osób, choć kilka tysięcy Afgańczyków zostali w tyle.
Chociaż administracja Bidena ogłosiła, że operacja zakończyła się sukcesem, nękały ją kolejne nieszczęścia. Afgańczycy zginęli wkrótce po wystartowaniu z co najmniej dwóch amerykańskich samolotów wojskowych. W poniedziałek nie było jasne, czy siły powietrzne również uniewinniły te załogi od wykroczeń, a Pentagon nie udostępnił żadnej dokumentacji związanej z tym śledztwem.
Później zamachowiec-samobójca zabił prawie 200 Afgańczyków i 13 amerykańskich żołnierzy w tłumie przed lotniskiem. W odpowiedzi siły amerykańskie przeprowadziły atak dronów, który po weryfikacji fałszywie wycelował w Afgańczyka pracującego dla amerykańskiej grupy pomocy, zabijając go i kilku członków jego rodziny. Żaden personel amerykański nie został zdyscyplinowany w wyniku tego incydentu zarówno.
Po tym, jak tysiące Afgańczyków zajęło lotnisko 16 sierpnia, wojska amerykańskie próbowały oczyścić pasy startowe za pomocą nisko latających helikopterów. Dowódcy na krótko zawiesili loty ewakuacyjne, dopóki nie odzyskali kontroli.
Członkowie usług w USA, w dochodzenie przekazane Washington Post na podstawie ustawy o wolności informacjiPorównał tę sytuację do „Władcy much”, powieści, w której pozostawieni na mieliźnie nastolatki muszą rządzić się sobą. Gdy rozpoczęła się ewakuacja, amerykańscy żołnierze piechoty morskiej znaleźli się pod ostrzałem rzekomych bojowników talibów na lotnisku. Wrócili zwolnieni i zabili dwóch, o czym wspominał zaangażowany personel wojskowy.
Czterech Afgańczyków zostało zmiażdżonych na lotnisku w ciągu pierwszych czterech dni kryzysu, a żołnierze amerykańscy przez cały czas ewakuacji byli zaniepokojeni, że tłumy mogą siłą otworzyć bramę i wywołać zamieszki, powiedzieli śledczy. Oficer marynarki powiedział, że granat ogłuszający użyty do kontrolowania tłumu zabił cywila.
Bryg. Generał Farrell Sullivan, który nadzorował marines na lotnisku, powiedział śledczym, że operacja prawdopodobnie będzie miała trwały wpływ na osoby zaangażowane.
„Nie jestem szczególnie miękki, ponieważ przeciwności losu wiążą się z naszymi obowiązkami”, powiedział, „ale to była niezwykle trudna sytuacja”.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”