Świat
Sekretarz stanu USA Antony Blinken spotyka się z prezydentem Autonomii Palestyńskiej podczas podróży na Zachodni Brzeg
Sekretarz Stanu USA Antoni Blinken przyniósł swoje szalone wysiłki dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie na Wojna Izrael-Hamas W niedzielę udał się na okupowany Zachodni Brzeg i spotkał się z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmoudem Abbasem w związku z jego ostatnią próbą złagodzenia cierpień ludności cywilnej w Strefie Gazy i rozpoczęcia pokonfliktowego scenariusza projektowania terytorium.
Zaledwie kilka godzin później Blinken udał się do Ramallah w opancerzonej konwoju pod ścisłą ochroną, aby wziąć udział w swojej wcześniej niezapowiedzianej wizycie Izraelskie samoloty bojowe zaatakowały obóz dla uchodźców Według władz odpowiedzialnych za służbę zdrowia w Strefie Gazy zginęło co najmniej 40 osób, a dziesiątki zostały ranne. Pomimo zachowania tajemnicy Departamentu Stanu i odmowy potwierdzenia podróży do czasu fizycznego opuszczenia przez Blinkena Zachodniego Brzegu, po wycieku wiadomości o jego przybyciu wybuchły protesty przeciwko jego wizycie i wsparciu USA dla Izraela.
Poza uprzejmościami żaden z mężczyzn nie powiedział ani słowa, gdy witali się przed kamerami, a spotkanie zakończyło się bez żadnych publicznych komentarzy. Nie było od razu jasne, czy brak słów sugerował, że spotkanie poszło źle.
Husam Zomlot, ambasador Palestyny w Wielkiej Brytanii, powiedział w niedzielę „Face the Nation”, że spotkanie było napięte, „ponieważ istnieją różnice”.
„Nasz prezydent wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni w obliczu okrutnego, morderczego ataku Izraela na naszą ludność cywilną i ludność” – powiedział Zomlot. „To nie jest wojna przeciwko Hamasowi. Od początku było jasne, że jest to wojna przeciwko naszemu narodowi, nie tylko w Gazie, ale także na Zachodnim Brzegu”.
Zomlot powiedział, że Stany Zjednoczone mają szansę być rozjemcą i że Palestyńczycy i Izraelczycy potrzebują „dorosłego na sali i to są Stany Zjednoczone”.
Następnie Blinken złożył niezapowiedzianą wizytę na Cyprze, gdzie został powitany przez prezydenta Cypru Nikosa Christodoulidesa i ministra spraw zagranicznych Constantinosa Kombosa, których zaprosił z powrotem do samolotu na spotkanie. Następnie udał się do Bagdadu.
Na spotkaniu z Abbasem rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział, że Blinken potwierdził zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w zapewnienie ratującej życie pomocy humanitarnej i wznowienie podstawowych usług w Gazie oraz dał jasno do zrozumienia, że Palestyńczyków nie należy przymusowo wysiedlać.
Blinken i Abbas omówili wysiłki na rzecz przywrócenia spokoju i stabilności na Zachodnim Brzegu, w tym potrzebę zaprzestania ekstremistycznej przemocy wobec Palestyńczyków i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności, powiedział Miller, odnosząc się do przemocy popełnianej przez izraelskich osadników.
Spotkanie z Abbasem, którego Autonomia Palestyńska z siedzibą w Ramallah nie odegrała żadnej roli w Gazie od czasu brutalnego przejęcia władzy przez Hamas w 2007 r., odbyło się na początku trzeciego dnia intensywnej podróży Blinkena po Bliskim Wschodzie – jego drugiego dnia od niespodziewanego ataku Hamasu w Gazie wojna z Izraelem 7 października. Blinken odwiedził Izrael i w piątek spotkał się z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, po czym w sobotę udał się do Jordanii na spotkania z wyższymi urzędnikami arabskimi.
Na każdym przystanku Blinken wyraźnie wyrażał poparcie USA dla prawa Izraela do samoobrony, ale podkreślał także, że musi on przestrzegać prawa wojennego, chronić ludność cywilną i zwiększać dostawy pomocy humanitarnej do Gazy. Aby to osiągnąć i ułatwić napływ cudzoziemców uciekających z Gazy, argumentuje, że Izrael powinien wprowadzić stopniowe przerwy humanitarne w swoich nalotach i operacjach naziemnych, co Netanjahu jak dotąd stanowczo odrzucał.
Urzędnicy amerykańscy uważają, że Netanjahu mógłby złagodzić swój sprzeciw, gdyby udało się go przekonać, że w strategicznym interesie Izraela leży złagodzenie trudnej sytuacji palestyńskich cywilów w Gazie. Szybko rosnąca liczba ofiar śmiertelnych wywołała rosnące oburzenie na całym świecie. W weekend dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice od Waszyngtonu po Berlin, żądając natychmiastowego zawieszenia broni.
Takie same żądania wyrazili także arabscy ministrowie spraw zagranicznych Jordanii, Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z którymi Blinken spotkał się w sobotę w Ammanie.
Blinken powiedział jednak, że Stany Zjednoczone nie będą na to naciskać.
„Teraz wierzymy, że zawieszenie broni po prostu pozostawiłoby Hamas na miejscu i umożliwił mu przegrupowanie się i powtórzenie tego, co zrobił 7 października” – powiedział. Zamiast tego powiedział, że tymczasowe humanitarne przerwy w walkach mają kluczowe znaczenie dla ochrony ludności cywilnej, niesienia pomocy i wyprowadzania cudzoziemców, „jednocześnie umożliwiając Izraelowi osiągnięcie celu, jakim jest pokonanie Hamasu”.
Arabscy urzędnicy powiedzieli, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby omawiać jeden z najważniejszych punktów programu Blinkena, czyli powojenną przyszłość Gazy. Zaprzestanie zabijania i przywrócenie ciągłej pomocy humanitarnej są pilne i należy się nimi zająć w pierwszej kolejności – stwierdzili.
„Jak możemy sobie w ogóle wyobrazić, co będzie dalej?” – powiedział jordański minister spraw zagranicznych Ayman al-Safadi. „Musimy jasno ustalić nasze priorytety”.
Państwa arabskie sprzeciwiają się amerykańskim propozycjom odegrania większej roli w rozwiązaniu kryzysu. Wyrażają oburzenie ofiarami cywilnymi izraelskich operacji wojskowych, ale uważają, że Gaza jest w dużej mierze problemem, który sam stworzył Izrael.
Jednak urzędnicy amerykańscy uważają, że wsparcie arabskie, niezależnie od tego, jak skromne, będzie miało kluczowe znaczenie dla wysiłków na rzecz złagodzenia pogarszających się warunków w Gazie i położy podwaliny pod to, czym stanie się Hamas, gdy organ zarządzający tym terytorium zastąpi organ zarządzający tym terytorium, jeśli Izraelowi uda się wykorzenić tę grupę.
Nadal nie ma prawie żadnych pomysłów na temat przyszłego zarządzania w Strefie Gazy. Blinken i inni urzędnicy amerykańscy przedstawiają niejasny zarys, że może to być połączenie odrodzonej Autonomii Palestyńskiej, organizacji międzynarodowych i prawdopodobnie sił pokojowych. Urzędnicy amerykańscy przyznają, że pomysły te spotkały się z wyraźnym brakiem entuzjazmu.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”