Zarejestruj się teraz, aby uzyskać BEZPŁATNY nieograniczony dostęp do Reuters.com
WARSZAWA, 11 maja (Reuters) – Rosja w środę zażądała od Polski formalnych przeprosin i zagroziła możliwymi w przyszłości represjami za protest, w którym pomalowano czerwoną farbą ambasadora Moskwy w Warszawie.
Do ambasadora Siergieja Andriejewa podeszli ludzie protestujący przeciwko rosyjskiej interwencji na Ukrainie, gdy w poniedziałek złożył kwiaty na sowieckim cmentarzu wojskowym w Warszawie, wywołując gniewną reakcję Moskwy. Kontynuuj czytanie
Rosyjskie MSZ wezwało ambasadora RP Krzysztofa Krajewskiego, by wysłuchał jego protestu.
„Rosja oczekuje na oficjalne przeprosiny ze strony polskiego kierownictwa w związku z incydentem i domaga się zagwarantowania bezpieczeństwa ambasadorowi Rosji i wszystkim pracownikom rosyjskich instytucji zagranicznych w Polsce” – czytamy w oświadczeniu.
„Decyzja o dalszych krokach będzie zależała od reakcji Warszawy na nasze żądania”.
W środowe popołudnie wejście do Ambasady RP w Moskwie zostało pomalowane czerwoną farbą – poinformował rzecznik MSZ. Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział, że władze ostrzegły Andreeva, że wizyta na cmentarzu w poniedziałek, gdy Rosja upamiętniała zwycięstwo Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej, może spowodować incydent, według państwowej agencji prasowej PAP.
„Jednak to, co się wydarzyło, nie zmienia naszego stanowiska, że dyplomatycznym przedstawicielom obcych państw przysługuje ochrona… bez względu na to, jak bardzo odczuwamy potrzebę zaprzeczenia polityce rządu reprezentowanego przez dyplomatę” – powiedział cytowany przez Rau.
Stosunki między Rosją a Zachodem były napięte, odkąd 24 lutego Moskwa wysłała dziesiątki tysięcy żołnierzy na Ukrainę, aby rozbroić kraj i chronić go przed „faszystami”, w ramach tego, co nazywa „wojskową operacją specjalną”.
Do Polski uciekło ponad 3 mln Ukraińców, która konsekwentnie opowiadała się za surowością zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę i wydaliła 45 rosyjskich dyplomatów, wywołując buntowniczą reakcję Moskwy.
Ukraina i Zachód twierdzą, że faszystowskie oskarżenia są bezpodstawne, a Moskwa rozpoczęła niesprowokowany akt agresji na swojego sąsiada.
Reportaż Alana Charlisha, Marka Strzeleckiego; Edytowane przez Kevina Liffeya, Nicka Macfie i Marka Heinricha
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”