Świat
Reporter CNN opisuje wyzwania związane z relacjonowaniem konfliktu na Ukrainie
Dalekowschodni region Ukrainy obejmuje separatystyczne, prorosyjskie republiki, a tamtejsi mieszkańcy opisali sceny rzezi pociskami rzekomo wystrzelonymi przez ukraińskie wojsko.
Ale dowody ostrzału są znacznie trudniejsze do zdobycia. „Nie widzieliśmy niczego, co by to wspierało w jakikolwiek sposób”, powiedział Ward o próbach weryfikacji tych raportów.
W piątek Ward obejrzał nagranie jednego z przywódców separatystów, który twierdził, że doszło do nieuchronnego ataku ukraińskiego wojska i zawierał nagranie autobusów z ewakuowanymi.
Ale kiedy pracownicy CNN przestudiowali metadane wideo, odkryli, że zostało ono nagrane na początku tygodnia.
„Rzeczywiście, fakt, że został on wcześniej nagrany, a następnie wydany w pewnym momencie, sugeruje, że działa tu jakiś rodzaj spisku z premedytacją”, powiedział Ward, główny korespondent CNN, Brian Stelter, w niedzielę w „Wiarygodnych źródłach”. Ward dodał, że podobne, prawdopodobnie sfabrykowane sceny, są odtwarzane w rosyjskiej telewizji, w tym nagranie ze łzami w oczach starszych kobiet uciekających z obszarów Separatystów.
Niektóre przebłyski tego, co naprawdę dzieje się w regionie, można uzyskać za pośrednictwem mediów społecznościowych – w tym filmów TikTok. Ale dziennikarze są szkoleni, aby nigdy nie brać narracji za dobrą monetę.
„Dzisiaj musimy użyć tak wielu różnych narzędzi, aby przeprowadzić ten proces weryfikacji” – powiedział Ward. „Wszystko to sprawia, że praca staje się nieco bardziej skomplikowana”.
„To, co obserwujesz w ciągu ostatnich kilku dni, to… duży skok, wielka eskalacja” – powiedział Ward. „Zwłaszcza, gdy granaty lądują na budynkach cywilnych”.
Czy media wołają o wojnę?
Stelter zwrócił uwagę, że wielu krytyków na Twitterze i innych platformach twierdzi, że media szukają wojny.
Analityk mediów CNN David Żurawik powiedział, że był „oburzony” zarzutami, zwłaszcza gdy widział dziennikarzy relacjonujących konflikt z linii frontu.
„Wojna nie jest tak dużą zachętą finansową, przynajmniej w branży telewizyjnej” – powiedział Żurawik. „Wielu sponsorów nie chce, aby ich produkt był pokazywany podczas wojny”.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”