Zabawa
Recenzja filmu: One Shot z pewnością spełnia obietnice zawarte w tytule
Weź głęboki oddech przed przeczytaniem tej recenzji najnowszego filmu, aby rozwinąć jedno nieprzerwane ujęcie
Treść artykułu
„On jest naszym jedynym strzałem, by to naprawić”, mówi Zoe Anderson (Ashley Greene), odnosząc się do schwytanego terrorysty (Waleed Elgadi) przetrzymywanego w amerykańskim ośrodku tajnych operacji w Polsce, wyjaśniając w ten sposób w jednym wierszu dialogu, dlaczego potrzebuje wydobyć mężczyznę i zabrać go z powrotem do Waszyngtonu, aby ujawnić lokalizację brudnej bomby, jednocześnie nawiązując do tytułu najnowszej strzelaniny reżysera Jamesa Nunna, która rozwija się w jednym, nieprzerwanym ujęciu, zaczynając od sceny, w której helikopter umieszcza Anderson i jej zespół eskortowy Navy SEAL (kierowany przez Scotta Adkinsa jako porucznik Harris) w bazie, w której przetrzymywany jest Mansur – i gdzie kilka minut po ich przybyciu wdziera się rywalizująca grupa francuskich terrorystów, również z zamiarem rzucają Mansurowi na własne nikczemne cele, na co Harris jest zdeterminowany nie dopuścić, mimo że dowódca lokalnej bazy (Ryan Phillippe) jest gotów oddać człowieka, by się ratować – i niestety historia jest trochę cienka, składająca się na dużą rozciągliwość to niewiele więcej niż strzelnica złych facetów, a technika jednego ujęcia, choć w większości dobrze wykonana (choć trochę zbyt chwiejna jak na mój gust), nie robi wystarczająco dużo, by podnieść tę historię, i pozostawił tego krytyka biorąc pod uwagę, że chociaż może być możliwe, aby wziąć coś, co normalnie jest edytowane i zaprezentować to w jednym, zapierającym dech w piersiach pośpiechu, nie zawsze jest to najlepszy pomysł.
One Shot jest już dostępny na żądanie.
2 gwiazdki na 5
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.