Zabawa
Recenzja: Dzień i noc – Cineuropa
– Polscy reżyserzy Katarzyna Machalek i Łukasz Machowski zacierają granice między dokumentem a fikcją w eksploracji życia z kobiecej perspektywy
Wchodzi Aleksandra Gałczyńska (z prawej) Dzień i noc
Zagnieżdżone w lasach wschodniej Polski – miejsca idylliczne, ale dające poczucie nieznanego i pewną tajemnicę – Katarzyna Machalek oraz Łukasza Machowskiego’s Dzień i noc [+see also:
trailer
film profile], polsko-brytyjska koprodukcja, jest mieszanką pomysłów i form, eksplorującą folklor, kobiecą solidarność i starzenie się, m.in. za pomocą fikcji i dokumentu. Co dzieje się w tym filmie, który ma swoją światową premierę w Konkursie Międzynarodowym na Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rydzeto często chaotyczna i oniryczna praca pełna symboliki i atmosfery.
Jak sugeruje tytuł filmu, podzielony jest na dwie części. Pierwszy „Dzień” śledzi losy młodej Bielakowej (Aleksandra Gałczyńska), kiedy organizuje w swoim domu próbę zespołu żeńskiego. Ale po wywołaniu gniewu Navoya (Sandra Korzeniak), wiedźma mieszkająca po sąsiedzku, Bielakowa musi starać się uniknąć klątwy, która mogłaby uderzyć ją i jej przyjaciół. Ta narracja jest przerywana współczesnymi materiałami filmowymi (podobno dokumentalnymi), w których grupą etniczną są starsze kobiety celebrujące swoją solidarność.
Druga część „Noc” przygląda się starszej kobiecie, która spogląda wstecz na przyjaźń, którą łączyła ją wiele lat temu. W splocie przeszłości i teraźniejszości przypomina sobie ciężkie życie, które często było pełne pustki i porażki, ale – dzięki przyjaźni między dwiema młodymi dziewczynami – wciąż mogło dawać iskierkę nadziei.
W całym filmie jest poczucie dualizmu, ponieważ nieustannie zestawia przeszłość i teraźniejszość. W rzeczywistości jedyną dwoistością, której film nie pozwala, jest dwoistość mężczyzny i kobiety: jest to historia opowiedziana zdecydowanie z kobiecej perspektywy, z męskimi postaciami często grającymi niewiele więcej niż rolę drugoplanową. Film zaprasza nas do rozkoszowania się ich siłą, do świętowania ich solidarności. Chociaż film może czasami opłakiwać mityczny status przyznawany kobietom w historii – kobiety są od Biblii określane mianem „czarownic” – jest to także celebracja wspólnoty i zdolności do rozwoju, nawet gdy społeczeństwo dyktuje ci narzucanie ograniczeń.
Zdjęcia – ze współreżyserem Machowskim również w roli operatora – szeroko wykorzystują mgliste lasy i odległe domy, przywołując zarówno bajki, jak i horrory. W rzeczywistości są momenty, w których film wydaje się dryfować w gatunkowy kawałek, zanim silniejsze momenty wciągną nas z powrotem w bardziej rozpoznawalną rzeczywistość. Choć wystrzega się socrealizmu, który mógłby stanowić dużą część współczesnego polskiego kina, jest to nadal mocno polityczna sprawa. Wśród celebracji folkloru i tradycji oraz chęci oddawania się surrealizmowi i dziwności, film jest także żywym przypomnieniem tego, jak społeczeństwo – zwłaszcza społeczeństwo polskie w ciągu ostatniej dekady – nie polepszyło losu wielu kobiet. W czasach, gdy wiele praw kobiet jest codziennie odmawianych, wizerunek ten jest peanem na ich nieustające siły, ale także lamentem, że wciąż muszą zdobywać tę siłę na co dzień.
Hybrydowa natura Dzień i nocwyprodukowany przez firmę Siamese Films firmy Machalek & Machowski prawdopodobnie pozwoli trafić w gusta widzów na festiwalach art-house’owych, choć wszystko inne jest mniej prawdopodobne.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.