Gospodarka
Przywódcy Unii Europejskiej spotykają się w Granadzie, aby omówić rozszerzenie i migrację | Aktualności
Rozmowy na szczycie południowej Hiszpanii rozpoczęły się dzień po tym, jak kilkudziesięciu europejskich przywódców zadeklarowało dalsze wsparcie Ukrainy w walce z Rosją.
Przywódcy Unii Europejskiej spotykają się w Granadzie na południu Hiszpanii na nieformalnym szczycie, który będzie dotyczył rozszerzenia bloku składającego się z 27 narodów, nieporozumień w sprawie migracji i konkurencyjności gospodarczej.
Piątkowy szczyt następuje dzień po tym, jak przywódcy Europejskiej Wspólnoty Politycznej – forum skupiającego ponad 40 krajów całego kontynentu, spotkali się w mieście i w obecności prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zadeklarowali dalsze wsparcie dla Ukrainy.
Obietnica ta pojawiła się w obliczu narastających na Ukrainie obaw, że niepokoje polityczne w Stanach Zjednoczonych mogą opóźnić lub uniemożliwić dalszą pomoc dla tego kraju w walce z rosyjską inwazją.
Spór między Ukrainą a Polską dotyczący ukraińskiego eksportu zbóż rodzi także pytania o to, czy wygasa wsparcie UE dla Kijowa.
Unijni przywódcy zapewnili jednak Zełenskiego, że długoterminowe wsparcie bloku będzie kontynuowane.
W jednym (nr zaproszenie Przewodniczący Rady UE Charles Michel powiedział, że spotkanie zostanie wysłane do 27 przywódców UE przed piątkowym szczytem to „czas, aby spojrzeć wstecz i krytycznie ocenić postęp we wzmacnianiu naszej europejskiej suwerenności oraz zidentyfikować nasze sukcesy i obszary, w których nadal potrzebne są nasze działania polityczne”.
Dodał: „Nadszedł także czas, aby spojrzeć w przyszłość i określić przyszłe wyzwania”.
rozszerzenie
Kwestią, w której blokowi trudno było osiągnąć porozumienie, było rozszerzenie.
Osiem krajów ma oficjalny status kandydata do UE: Turcja, Ukraina, Mołdawia, Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Macedonia Północna i Serbia. Gruzja i Kosowo są potencjalnymi krajami kandydującymi.
„Rozszerzenie oznacza, że kraje kandydujące muszą wdrożyć reformy. Wiedzą, co muszą zrobić. A ze strony UE musimy się przygotować. „Po raz pierwszy od wielu lat odbyła się debata na wysokim szczeblu dotycząca tak zasadniczej kwestii i tak fundamentalnych decyzji” – Michel powiedział reporterom w Granadzie po przybyciu na szczyt.
Dziś przywódcy UE poruszą kluczowe kwestie dla przyszłości naszej Unii, w tym nasz program strategiczny.
Moje oświadczenie dla nieformalnego #EUCO w Granadzie ↓ pic.twitter.com/PgylFSbFhr
— Charles Michel (@CharlesMichel) 6 października 2023 r
Michel powiedział, że nowe kraje członkowskie powinny zostać przyjęte do 2030 r. W zeszłym miesiącu prezydenci Serbii, Kosowa, Bośni, Czarnogóry, Macedonii Północnej i Albanii również stwierdzili, że ekspansja powinna nastąpić „nie później niż w 2030 r.”.
Jednak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że „przystąpienie jest zorientowane na wyniki”. Jej zdaniem postęp, jaki te kraje czynią w dostosowywaniu swojego prawa do przepisów i standardów UE, powinien determinować tempo członkostwa, a nie arbitralny termin. Biurokratyczny ciężar dostosowania się do tysięcy przepisów UE może czasami zająć znacznie ponad pół tuzina lat.
W dokumencie uzyskanym przez agencję informacyjną Reuters oczekuje się, że szefowie państw i rządów we wspólnym oświadczeniu na zakończenie szczytu stwierdzą, że „przyszłość naszych krajów kandydujących i ich obywateli leży w Unii Europejskiej”.
Spotkanie w Granadzie będzie także podstawą dyskusji w nadchodzących miesiącach na temat propozycji Komisji Europejskiej, które mogłyby doprowadzić do zaostrzenia kontroli eksportu i technologii, zwłaszcza tych, które mogłyby zostać wykorzystane do celów wojskowych.
Michel planuje do końca roku współpracować z państwami członkowskimi UE, aby ocenić, czy istnieją zagrożenia dla bezpieczeństwa gospodarczego bloku związane z zaawansowanymi półprzewodnikami, sztuczną inteligencją, technologią kwantową i biotechnologią.
Brak porozumienia w sprawie migracji
Ponadto południowe państwa UE pragną stawić czoła wyzwaniom związanym z imigracją w związku ze wzrostem liczby napływu uchodźców i zgonów na morzu. W środę blok osiągnął porozumienie w sprawie wdrożenia zmian mających na celu rozwiązanie problemu nielegalnej imigracji w okresach dużej liczby przyjazdów.
Blok ma nadzieję wprowadzić te zmiany do prawa, zanim kolejna tura wyborów do UE zapoczątkuje oczekiwane przesunięcie w prawo w miarę wzrostu na całym kontynencie poparcia dla partii politycznych, które narzekają na imigrację.
Jednak w piątek Polska i Węgry wyraziły oburzenie planowanymi zmianami.
Polski populistyczny rząd, który w przyszłym tygodniu stoi w obliczu wyborów parlamentarnych, określił europejskie plany zmiany przepisów dotyczących osób ubiegających się o azyl i nielegalnych imigrantów jako „dyktat” Brukseli i Berlina.
„Nie boimy się nakazów… z Berlina i Brukseli” – powiedział premier Polski Mateusz Morawiecki po przybyciu na spotkanie w Granadzie. „Plan jest taki, aby przyjmować nielegalnych imigrantów do krajów, które nie chcą ich przyjąć i nałożyć drakońskie kary… Polska zdecydowanie się temu sprzeciwia”.
Premier Węgier Viktor Orban posunął się jeszcze dalej, opisując proponowane prawo, które wymagałoby od państw UE przyjmowania niektórych migrantów lub płacenia tym, którzy to robią, co przypominałoby „legalny gwałt”.
„Nie ma szans na kompromis i porozumienie w sprawie migracji. Politycznie jest to niemożliwe… bo zgodnie z prawem zostaliśmy – jakby to powiedzieć – zgwałceni” – mówił o odrzuceniu stanowiska Węgier i Polski.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”