Connect with us

Gospodarka

Przyczyna wybuchu polskiej ptasiej grypy u kotów pozostaje niejasna

Published

on

Przyczyna wybuchu polskiej ptasiej grypy u kotów pozostaje niejasna

Chociaż potwierdzono, że w ostatnich tygodniach w Polsce podtyp H5N1 wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) zabił 20 kotów, przyczyna kociej epidemii pozostaje niejasna.

Pierwsze przypadki infekcji u kotów pojawiły się w zeszłym miesiącu, a wieść o nich szybko rozeszła się po całej Polsce. Dotychczas potwierdzone przypadki są oddalone od siebie o setki kilometrów.

Odkąd potwierdzono pierwszy przypadek, naukowcy pracują nad ustaleniem przyczyny wybuchu epidemii.

Na początku tego tygodnia polski Gazety Wyborczej Gazeta poinformowała, że ​​wykryto ptasią grypę w surowym mięsie drobiowym sprzedawanym w sklepach spożywczych, choć cytowani przez gazetę naukowcy podkreślali, że doniesienie „wypacza znaczenie uzyskanych wyników i może prowadzić do paniki i strat”.

Wśród naukowców znaleźli się Krzysztof Pyrć – profesor w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie; Maciej Grzybek – parazytolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego; oraz Łukasz Rąbalski, wykładowca na Uniwersytecie Gdańskim.

Znak na skraju obszaru o ograniczonym dostępie ostrzega przed zamknięciem chodnika w związku z wybuchem ptasiej grypy w wiosce Upham w południowej Anglii, 3 lutego 2015 r. (Źródło: REUTERS/Peter Nicholls)

Pyrć zauważył w poście na Twitterze, że jego zespół odkrył, że jedną z prawdopodobnych dróg infekcji kotów była droga pokarmowa, ponieważ wirus pojawił się nagle i nie było przypadków przenoszenia z kotów domowych i wychodzących w różnych lokalizacjach. doszło do transmisji przez kota, a sekwencje genomu różnych przypadków były bardzo podobne, co sugeruje jedno źródło infekcji.

Zespół badawczy postanowił przetestować teorię, prosząc właścicieli zarażonych kotów o przesłanie próbek mięsa, które zjedli. Naukowcy otrzymali pięć próbek i stwierdzili, że jedna z nich zawierała śladowe ilości wirusa.

READ  Migranci na Białorusi zachęcają Europejczyków do pokazywania swoich wartości

„Chociaż nie można wykluczyć, że wirus przedostał się później do próbek mięsa lub nawet mięso zostało zanieczyszczone przez właścicieli wirusem pochodzącym z organizmu kota, możliwe jest również, że źródłem zakażenia było surowe mięso” – napisał. Pyrć, wskazując, że w 2007 roku zarejestrowano w Niemczech przypadek zamrożonego mięsa z kaczki zakażonego tym samym podtypem.

„W związku z powyższym wydaje się zasadne skontaktowanie się ze służbami weterynaryjnymi i sanepidem w celu zbadania dostępnego w Polsce mięsa i rozważenia włączenia testów mięsa na grypę H5N1. Jest to istotne nie tylko ze względu na koty, ale także ze względu na zagrożenie życia ludzkiego przez tego wirusa.

„Dodatkowo polska branża drobiarska to prawie 20% unijnego rynku, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 3 mld euro. Warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tej branży, gdyby okazało się, że jest zanieczyszczona. „Mięso trafiało do Francji, Włoch czy Niemiec” – dodają naukowcy.

Ministerstwo Rolnictwa podkreśla: „Polski drób jest bezpieczny”

Po opublikowaniu wyników przez badaczy Ministerstwo Rolnictwa RP zorganizowało konferencję prasową, na której podkreśliło, że „polski drób jest bezpieczny” i „nie stanowi zagrożenia dla konsumentów”.

Odnosząc się do artykułu ks Gazety WyborczejPodsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa Krzysztof Ciecióra stwierdził: „Informacja zawarta w artykule prasowym, że wirus ptasiej grypy występuje w surowym mięsie drobiowym jest niesprawdzona. Żadne badania tego nie potwierdzają”.

Ciecióra ostrzegał, że takie artykuły będą miały wpływ na polski sektor drobiarski, dodając: „Nie dziwi zatem, że na różne sposoby próbuje się podważyć zaufanie do tego jakże ważnego sektora naszej gospodarki”.

Pyrć wydał również oświadczenie na konferencji prasowej, w którym stwierdził, że twierdzenia jego zespołu, które wykazały, że koty zostały zarażone ptasią grypą przez skażone mięso, są „nieprawdziwe”.

READ  Polscy kierowcy ciężarówek przedłużają blokadę granicy z Ukrainą

Główny polski lekarz weterynarii Paweł Niemczuk podkreślił, że na rynek trafia tylko zdrowe mięso i że każde mięso jest sprawdzane przed i po uboju.

Państwowy Instytut Weterynaryjny ogłosił na początku tego tygodnia, że ​​wszystkie próbki wirusa przeanalizowane od zakażonych kotów były bardzo blisko spokrewnione. Omawiany szczep został stwierdzony głównie u drobiu w województwie wielkopolskim oraz u dzikiego ptactwa na terenie całego kraju. Szczep blisko spokrewniony z patogenem występującym u zakażonych kotów wykryto na początku czerwca u bociana białego w powiecie tarnowskim.

„Sugeruje to, że przeanalizowane do tej pory wirusy kociej grypy ptasiej H5N1 pochodzą z jednego, niezidentyfikowanego źródła i są spokrewnione z wirusami H5N1, które w ostatnich tygodniach krążyły u dzikiego ptactwa w Polsce” – poinformował PIB.

Wiadomości z Polski nadchodzą w czasie, gdy po świecie wciąż napływają doniesienia o zarażeniu ssaków ptasią grypą. W Rosji i Ameryce odnotowano masową śmierć fok i lwów morskich, a także dziesiątki lisów, skunksów, delfinów, szopów, kotów, fretek i innych ssaków.

Psy, koty i inne zwierzęta domowe zostały również dotknięte wybuchem epidemii w kilku krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Od 2021 r. Europa i Ameryka cierpią z powodu trwającej epidemii ptasiej grypy H5N1, określanej jako „największa epidemia w historii” na wszystkich trzech kontynentach. Epidemia, podobnie jak inne szczepy wirusa, rozprzestrzeniła się również na inne miejsca na świecie.

W samych Stanach Zjednoczonych ptasia grypa dotyka tysiące dzikich ptaków, ponad 58 milionów ptaków domowych i prawie 200 ssaków. W Europie dziesiątki tysięcy dzikich i domowych ptaków zostało zarażonych w ponad 24 krajach, dotykając wiele ptaków morskich.

W Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kambodży, Ekwadorze i Chile w ciągu ostatnich dwóch lat wykryto przypadki zakażenia H5N1 u ludzi.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *