Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Mińsku potwierdził na swojej stronie internetowej, że ponad 200 osób zostało zatrzymanych w Mińsku „za łamanie przepisów dotyczących masowych zgromadzeń”. „Niektórzy uczestnicy demonstracji okazali skrajny brak szacunku dla funkcjonariuszy organów ścigania, używając nieprzyzwoitego języka i gestów” – napisano. Wolha Czemadanawa, rzeczniczka białoruskiego MSW, wcześniej potwierdziła zatrzymanie Interfax-Zapad w Mińsku i powiedziała, że milicja podjęła „specjalne środki”.
Jedno z agresywnych działań OMON-u zostało opisane na Twitterze przez dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Dziewczyna stanęła w obronie chłopca, a oficer jednym ciosem rzucił ją na ziemię.
W różnych dzielnicach stolicy utworzono filary demonstracji, które w niektórych miejscach liczyły po tysiąc osób. Na przykład ponad tysiąc osób przeszło w kolumnie ul. Bahdanowicza, gdy interweniowały siły bezpieczeństwa. Kolumna została rozbita, a demonstranci aresztowani.
Kolejna duża kolumna demonstrantów została rozproszona w dzielnicy Malinauka. Zapisy na niezależnych portalach wskazują, że w stolicy Białorusi ludzie gromadzili się w wielu miejscach.
Protestujący śpiewali „Dołącz!” i „Pasch wygrał, ty i twój OMON”. Wiele osób nosiło biało-czerwono-białe białoruskie flagi używane przez niezależne środowiska.
Rano do stolicy wysłano sprzęt wojskowy i zablokowano dostęp do centralnych placów. 10 stacji metra zostało na jakiś czas zamkniętych, a mobilny internet został zakłócony.
Według obliczeń portalu „Nasha Niva”, podczas tegorocznych protestów przeciwko Łukaszence aresztowano ponad 30 000 osób. Ludzie.
Z listy Radia Swaboda wynika, że tym razem najmniej demonstrantów zostało zatrzymanych w każdą niedzielę, w której odbywały się protesty. Miniona niedziela była rekordowa pod tym względem – zatrzymano wówczas 1100 osób.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się do newslettera Onetu, aby otrzymywać od nas najcenniejsze treści