Connect with us

Sport

Profesor kinezjologii przynosi współczucie i nadzieję dzieciom uchodźców

Published

on

Profesor kinezjologii przynosi współczucie i nadzieję dzieciom uchodźców

W miarę rozwoju wojny między Rosją a Ukrainą Michał Lorenc znalazł nieoczekiwane powołanie, które jednoczyło go z miejscem urodzenia w Lublinie w Polsce, aby nieść radość najbardziej bezbronnym – dzieciom.

Lorenc, adiunkt kliniczny zarządzania sportem w Szkole Kinezjologii, jesienią tego roku po 20-letniej karierze w Google, gdzie kierował cyfrową transformacją sportu i rozrywki na żywo, przeszedł na nauczanie w pełnym wymiarze godzin.

To, co pierwotnie miało trwać kilka lat w Ann Arbor, zajęło teraz 17 lat, gdy Lorenc zakochał się w atmosferze uniwersyteckiego miasteczka na Środkowym Zachodzie.

„Powrót do nauki zawsze był planem. Po spędzeniu tak dużej ilości czasu w branży zastanów się, w jaki sposób możesz być mentorem dla innych. „Jak się odwdzięczysz?” – zapytał.

Michal (Mike) Lorenc, adiunkt kliniczny zarządzania sportem na Wydziale Kinezjologii, robi sobie selfie w Centrum Help Ukraine w Lublinie. Lorenc pomaga ukraińskim uchodźcom w Polsce i na Ukrainie. (Zdjęcie: Michał Lorenc)

To przejście oznaczało nie tylko zmianę w karierze, ale także monumentalną zmianę w znaczeniu i wpływie jego życia. Jego podróż rozpoczęła się, gdy zdecydował się pomóc ukraińskim uchodźcom w trwającym konflikcie z Rosją.

Podczas swojej pierwszej podróży powrotnej do Lublina Lorenc zaczął pomagać dzieciom ukraińskich uchodźców wkrótce po rozpoczęciu wojny. Nie zastanawiając się dwa razy, zabrał ze sobą piłki i szaliki pochodzące ze swojej współpracy z Association Football Club Ann Arbor, lokalnym półprofesjonalnym klubem piłkarskim.

Po rozdaniu piłek i szalików „Widziałem na własne oczy, jaki wpływ może mieć zwykła piłka na dzieci. Uśmiechały się i kopały piłkę” – powiedział.

Lorenc opowiedział niezapomniane przeżycie z Bohdamem, 13-latkiem, który nalegał, aby pomóc mu przy rozładunku ciężarówki.

Zdjęcie chłopca trzymającego piłkę nożną.
Bohdam, 13-letni uchodźca, który chciał pomóc w rozładunku ciężarówki Michala Lorenca, został nagrodzony szalikiem i piłką nożną. (Zdjęcie: Michał Lorenc)

„Miałem szalik i piłkę, więc mu to dałem, a on dosłownie mnie przytulił, był taki szczęśliwy” – powiedziała Lorenc.

Opisał, jak podarowanie tym dzieciom piłki nożnej mogło wywołać u nich choć na chwilę uśmiech. Ten początkowy gest był tak skuteczny, że zainspirował Lorenca do bardziej formalnego zorganizowania swojego przedsięwzięcia.

READ  Enttain kupuje polskiego bukmachera za 946 milionów dolarów

W 2022 r. oraz podczas kilku podróży powrotnych do Polski poświęcił trzy miesiące swojego życia pomaganiu uchodźcom i przy okazji nawiązał kontakt z Diazą, producentem piłki nożnej w Pakistanie. Duża część koordynacji i połączeń miała miejsce w Stanach Zjednoczonych.

Pomysł był prosty i skuteczny, ale pełen wyzwań.

Najpierw trzeba było znaleźć producenta, potem przyszła część logistyczna polegająca na przewiezieniu 5000 piłek z Pakistanu, gdzie zostały wyprodukowane, do Polski.

„Na szczęście Diaza była na tyle uprzejma, że ​​zaprojektowała logistykę i koordynację produkcji piłek oraz zajęła się nią, ale pytanie brzmiało: kto zapłaci podatki i opłaty drogowe?” – powiedział Lorenc. „Skończyło się na tym, że zapłaciłem za to z własnej kieszeni.

„Nie miałem pojęcia, przez jaką biurokrację musieliśmy przejść, aby otrzymać i rozprowadzić”.

Partnerstwo pomiędzy lokalnymi zawodowymi klubami piłkarskimi a agencjami rządowymi zaowocowało dystrybucją w trzech lokalizacjach – Lublinie i Kielcach w Polsce oraz Winnicy na Ukrainie. Z Lublinem jako bazą organizowano kilkadziesiąt zajęć dla dzieci latem 2023 roku i jesienią, oprócz dystrybucji piłek.

Wydarzenie rozpoczęło się półdniowym obozem piłkarskim w Klubie Motor Lublin we współpracy z pierwszoligowym klubem piłkarskim. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mogli na obiekcie grać i trenować piłkę nożną.

„Było kilkoro dzieciaków, którzy byli naprawdę dobrzy i klub był bardzo zainteresowany przyjęciem ich do swojej młodzieżowej drużyny piłkarskiej” – powiedział Lorenc.

Mike Lorenc trzyma piłkę i lizaki
Piłkarze oraz niebiesko-żółte lizaki, kolory ukraińskiej flagi, przyniosły radość dzieciom ukraińskich uchodźców. (Zdjęcie: Michał Lorenc)

Słyszał, jak matki mówiły, że po raz pierwszy usłyszały śmiech swoich dzieci i zapomniały o okropnościach wojny.

Dystrybucja piłki nożnej nie polegała tylko na rozdawaniu piłek; Chodziło o włączenie ich w szersze doświadczenie. Każde dziecko otrzymało także po dwie bransoletki w kolorach ukraińskiej flagi.

Lorenc podzielił się swoimi doświadczeniami i podkreślił znaczenie bezpośredniego zaangażowania i interakcji z osobami dotkniętymi chorobą, zwłaszcza dziećmi i ich rodzinami. Chociaż piłki nożnej sprawiały dzieciom chwilową radość, to doświadczenie interakcji z nimi i ich rodzinami wywarło na nim trwałe wrażenie.

READ  Tobi Amusan ustanawia kolejny rekord w wygraniu Śląskiej Diamentowej Ligi

„Czułam się bardzo zaszczycona, że ​​mogę wziąć wolne od pracy, uzyskać dostęp do mojej sieci i móc przekazać datki moim przyjaciołom, rodzinie i współpracownikom” – powiedziała Lorenc.

Udzielał porad osobom zainteresowanym wprowadzaniem zmian, podkreślając znaczenie bycia na bieżąco z bieżącymi kryzysami i znajdowania sposobów na połączenie swoich pasji z potrzebami dotkniętych nimi społeczności.

Patrząc w przyszłość, dostrzega zmieniające się potrzeby ukraińskich uchodźców i przewiduje długoterminową inicjatywę, która obejmuje wsparcie odbudowy Ukrainy. Jego pragnieniem jest stworzenie na wschodniej Ukrainie nowoczesnych obiektów sportowych, które umożliwią narodowi ukraińskiemu żyć wartościami wolności i jedności.

„Uświadomiłam sobie, że bezpośrednia pomoc lub znalezienie sposobu na bezpośrednie zaangażowanie się, poznanie kogoś, porozmawianie z nim i spojrzenie mu w oczy ma o wiele większe znaczenie niż zwykła anonimowa darowizna” – powiedziała Lorenc.

Słowa kluczowe:
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *